IT zmierza w stronę usług
Pojawienie się modeli IaaS, PaaS i SaaS zwiększyło możliwości integratorów jako dostawców w tworzeniu i dostarczaniu zaawansowanych usług. W efekcie także użytkownicy końcowi zyskali więcej opcji i rozwiązań.
Modele usługowe i konsumpcyjne umożliwiają korzystanie z zaawansowanych technologii, najnowszego oraz zawsze aktualnego oprogramowania.
Prawdziwi pionierzy „IT as a Service”
Przed laty, gdy chmura w najlepszym razie kojarzyła się z takimi markami, jak Dropbox czy Windows Live Sky-Drive (przemianowany potem na OneDrive), klienci na dobre korzystali już z usług zarządzania i optymalizacji druku, czyli MPS (Managed Print Services).
– Firmy, które świadczą usługi MPS, mają rozbudowane działy serwisowe, ale nie powinny się one ograniczać tylko do serwisu urządzeń drukujących. My traktujemy MPS jako koło napędowe naszych kompetencji usługowych, zakładając, że mają być one następnie wykorzystywane także w innych obszarach. Dywersyfikacja jest dla nas czymś naturalnym od lat. Zajmowaliśmy się typowymi usługami IT, które uzupełniał druk. To się sprawdza i stabilizuje nasz biznes – mówił w wywiadzie dla CRN Polska Sławomir Zieliński, CEO w Fast IT.
Okazuje się, że także usługom MPS coraz bliżej do chmury. Dla ich dostawcy, który powiększa swój obszar działania, ważne będzie wykorzystanie posiadanych relacji z klientami, jak też współpraca z dostawcami usług chmurowych. Warto o to zadbać, gdyż bazujące na chmurze usługi MPS będą w najbliższych latach zyskiwać na znaczeniu. Chmura umożliwia przesyłanie zadań drukowania do wirtualnego serwera wydruku, a nie do wielu serwerów lokalnych. Umożliwia także pracownikom mobilnym drukowanie z urządzeń przenośnych i skanowanie do nich. A to nie tylko zwiększa produktywność, ale także eliminuje uzależnienie od posiadanej przez klienta infrastruktury. Z kolei dla dostawcy MPS bazujące na chmurze narzędzia do zarządzania ułatwiają obsługę hybrydowego modelu pracy klienta oraz monitorowanie procesu wydruku w domu i biurze.
Trzy strategie migracji do chmury
- Rehosting, zwany także „lift and shift”, to przeniesienie posiadanych lokalnych zasobów do chmury bez zmian. Narzuca to pewne ograniczenia, ponieważ niektóre aplikacje mogą – w celu zapewnienia zgodności z nowym środowiskiem – wymagać zmiany architektury. Dodatkowo, utrzymanie podczas migracji wszystkiego „tak jak jest”, może również oznaczać rezygnację z pewnych funkcji chmury. Rehosting najlepiej nadaje się więc do przenoszenia prostych zasobów, które nie wymagają żadnych zmian (nie można przy tym zapomnieć o konieczności posiadania uprawnień do przenoszenia licencji na oprogramowanie).
- Replatforming, w odróżnieniu od rehostingu, który nie wykorzystuje żadnych zalet chmury poza samą zmianą środowiska, umożliwia optymalizację infrastruktury chmurowej. W rezultacie zasoby w nowym środowisku można skalować, automatyzować i aktualizować zgodnie z wymaganiami, co pozwala zaoszczędzić koszty.
- Refactoring zakłada budowanie zasobów cyfrowych od podstaw – stare, wykorzystywane lokalnie, są zastępowane nowymi, natywnymi dla chmury. Refaktoryzacja jest żmudnym procesem i wymaga od przeprowadzających ją konsekwentnego działania. Aby zapewnić optymalne wykorzystanie aplikacji, niektóre z nich będą musiały być przebudowane przy użyciu technologii chmurowych.
Podobne artykuły
Polskie centra danych potrzebują więcej mocy
Na konferencji Data Center Nation w Warszawie ponad 70 prelegentów przedstawiało najważniejsze trendy, innowacje i wyzwania dla branży. Dużo miejsca poświęcono tematom związanym z energią.
Channel Manager staje się zaufanym doradcą partnera
Obecnie rolą Channel Managera jest zapewnienie partnerom kompleksowego wsparcia nie tylko w zakresie portfolio produktowego, ale też w prowadzeniu działalności biznesowej. Przy czym kluczowym elementem zarządzania kanałem sprzedaży jest efektywna komunikacja z uczestnikami rynku.
Coraz mniej kompromisów
Dostawcy pamięci masowych dla klientów korporacyjnych uporali się z wieloma wyzwaniami, które pojawiły się na ich drodze. To jednak nie koniec „podróży”.