Wyjście z cienia

Phison jest jednym z kluczowych graczy na globalnym rynku nośników SSD. Firma dostarcza kontrolery oraz oprogramowanie sterujące dla takich producentów jak Samsung, Kioxia, WD, Seagate, Micron, SK Hynix czy Kingston. Jednak pomimo tego marka jest słabo rozpoznawalna zarówno w Europie, jak i Stanach Zjednoczonych.

– Choć działamy w segmencie pamięci flash od dwudziestu trzech lat, nazwa Phison nikomu nic nie mówi i nie jesteśmy postrzegani jako lider na tym rynku. Obecnie zamierzamy mocniej promować naszą markę, przy czym nie chodzi o to, aby nagle wszyscy o nas mówili, ale przynajmniej, żebyśmy byli bardziej widoczni – przyznaje Michael Wu, odpowiedzialny za rozwój tego dostawcy w Stanach Zjednoczonych.

Tajwański producent zatrudnia około 4 tysiące osób, z czego większość to inżynierowie, zaś 75 proc. wydatków pochłaniają badania i rozwój. W 2022 r. firma dostarczyła na globalny rynek około 600 mln kontrolerów, a jej przychody wyniosły 2 mld dol. Phison dostarcza dyski SSD oraz komponenty nie tylko dla producentów OEM, ale również dostawców komputerów PC, konsol do gier, przedsiębiorstw z branży motoryzacyjnej, centrów danych czy producentów urządzeń przemysłowych. Według szacunków Phison jeden na cztery dyski SSD sprzedane w ubiegłym roku na świecie pochodził właśnie od tego dostawcy. Obecnym wyzwaniem jest dla niego zmieniający się i niestabilny rynek, który wymaga inwestycji.

– Cena netto nośników spada niemal o połowę co półtora roku. W związku z tym musimy tworzyć coraz więcej komponentów i dysków, aby osiągnąć wzrost. Musimy mieć kontrolę nad tym biznesem – tłumaczy Michael Wu.

Tajwańska firma wyznacza trendy w segmencie pamięci flash, o czym świadczą chociażby dwie tegoroczne premiery: w styczniu tego roku pojawił się na rynku pierwszy konsumencki dysk SSD z interfejsem PCIE Gen 5, a jego atutem jest właśnie Phison. W połowie roku na półki sklepowe trafił nośnik MSI osiągający rekordową prędkość odczytu sekwencyjnego na poziomie 14 Gb/s. Korzysta on z kontrolera z obsługą interfejsu PCIe Gen 5.

Sebastian Jean, CTO Phison, zwraca uwagę na trudności, jakie czekają dostawców nośników pamięci w związku z rozwojem SI. Podkreśla, że najgorsze jest to, że są trzy różne obszary, a każdy z nich potrzebuje innego podejścia. W urządzeniach z grupy wearable trzeba zastosować małe układy. Pamięci masowe w samochodach muszą być odporne na wysoką temperaturę, jak też odporne na uderzenia i wstrząsy. Natomiast w serwerach pracujących na brzegu sieci trzeba będzie mocno zagęścić ułożenie nośników, aby zrównoważyć zbyt małą liczbę linii PCiE. Co ciekawe, Phison niedawno opracował dysk SSD NVMe certyfikowany przez NASA. Model o pojemności 8 TB ze złączem PCiE Gen4 ma być wykorzystany w misjach kosmicznych.

– To dla nas bardzo ciekawe doświadczenie. Jeśli coś pójdzie źle, nie odzyskasz dysku, nie polecisz też, żeby go naprawić. W związku z tym niezwykle ważna jest niezawodność. W kosmosie nie ma powietrza, w związku z tym pojawia się problem z chłodzeniem. Do tego należy dodać jeszcze promieniowanie zarówno wysokoenergetyczne, jak i niskoenergetyczne – wyjaśnia Sebastian Jean.

Chmura bez opóźnień

Izraelski startup Volumez powstał trzy lata temu z ambitną misją zrewolucjonizowania infrastruktury centrum danych. Takie zapowiedzi są oczywiście charakterystyczne dla młodych firm, jednak w tym przypadku rzeczywiście mamy do czynienia z nietuzinkowym projektem.

– Nie oferujemy klientom systemu do przechowywania danych. Nie mamy też świetnych sterowników ani żadnych specjalnych algorytmów. Natomiast posiadamy w naszym repozytorium Git ponad pół miliona linii zapisanych w języku Go. Opracowaliśmy usługę orkiestracji do tworzenia systemów pamięci masowej w chmurze, bazując na systemie Linux – oznajmia Brian Carmody, CTO Volumez.

Brzmi to dość tajemniczo, tym bardziej, że dostawcy rozwiązań przeznaczonych do obsługi środowisk krytycznych koncentrują się na ciągłym doskonaleniu kontrolerów i wspierającego ich pracę oprogramowania. Natomiast Volumez podąża w innym kierunku.

– Tradycyjne kontrolery to ślepy zaułek. Lepszym rozwiązaniem dla pracy z dużymi obciążeniami w środowisku chmurowym jest infrastruktura komponowalna danych, bazująca na zahartowanym w bojach systemie Linux – mówi Amir Faintuh, CEO Volumez.

Komponowalna infrastruktura abstrahuje obliczenia, pamięć masową oraz sieć i zarządza nimi jako pulami zasobów za pomocą oprogramowania. Zdaniem analityków z MI&S efektywne zarządzanie oraz dostarczanie zróżnicowanych i rozproszonych danych wymaga modernizacji architektury, tak aby nie koncentrowała się na konfiguracjach i sprzęcie, lecz wynikach i pożądanych stanach. W tym celu specjaliści Volumez opracowali architekturę do obsługi bloków i plików w środowisku chmurowym. Autorzy rozwiązania oddzielili płaszczyznę kontroli hostowaną w chmurze Volumez od danych pamięci masowej, która działa w wirtualnych chmurach prywatnych i serwerowniach klientów. To unikalne podejście wykorzystuje inteligencję do kompozycji ścieżki danych, dostosowując komponenty infrastruktury do specyficznych wymagań klienta.

Przy czym użytkownicy definiują deklaratywne zasady określające parametry dotyczące wydajności i odporności aplikacji, a silnik Volumez tworzy ścieżkę danych. Przykładowo, polecenie może wyglądać w następujący sposób: „przygotuj mi produkcyjną bazę danych 1 TB, milion IOPS i opóźnieniu 300 mikrosekund, i odporność w dwóch strefach dostępności”.

– Najsłabszym punktem w przypadku chmury jest to, że bardzo trudno jest zagwarantować jej użytkownikom odpowiednią wydajność. W przypadku Volumez otrzymują oni wydajność pamięci masowej lokalnej z zaletami usług w chmurze, a wszystko to przy jednoczesnym przełamaniu bariery wydajności poniżej jednej milisekundy – mówi Amir Faintuh.