Gdy kilkanaście lat temu serwery NAS zaczęły zdobywać rynek,
wysoka cena, jak również stopień skomplikowania obsługi skutecznie zniechęcały
klientów. Brakowało też podstawowej wiedzy – często wówczas padało pytanie
o różnice między serwerami plików NAS (Network Attached Storage)
a sieciami pamięci masowych SAN (Storage Area Network). Przez ten czas
ceny NAS-ów spadły do poziomu akceptowalnego przez absolutnie wszystkich,
a producenci nauczyli się robić przejrzyste i zrozumiałe interfejsy
graficzne. Dzięki temu dzisiaj z urządzeń tych korzystają lub lada moment
będą korzystać niemal wszystkie firmy, a coraz częściej trafiają one także
do prywatnych użytkowników.

Serwer
NAS to – w najprostszym ujęciu – komputer, który po podłączeniu
do lokalnej sieci udostępnia użytkownikom przestrzeń podłączonych do niego
dysków. Przez długie lata taką funkcję pełniły klasyczne serwery
z systemem Windows lub Linux, które udostępniały poszczególne katalogi
uprawnionym użytkownikom. Jednak deklarowana przez administratorów chęć wdrażania
we własnej infrastrukturze rozwiązań prostszych w obsłudze
i serwisowaniu spowodowała, że oferowane dziś serwery NAS, jako
samodzielne urządzenia (ang. appliance), zaczęły stanowić odrębną grupę
produktów. Co więcej, podstawowa funkcja udostępniania katalogów z plikami
jest dziś jedną z wielu innych. Dzięki temu za rozsądną cenę można dostać
urządzenie typu wszystko w jednym, gotowe do zaspokojenia potrzeb ogromnej
większości polskich małych i średnich firm.

Najpopularniejsze poziomy RAID



RAID 0 (striping)
– dostępna przestrzeń jest sumą pojemności
wszystkich dysków, dane są dzielone na mniejsze bloki i każdy
z takich bloków zapisywany jest na kolejnym dysku. Wadą rozwiązania jest
całkowita utrata danych w przypadku awarii jednego z napędów, zaletą
– znacznie szybszy zapis i odczyt niż w przypadku pojedynczego
dysku.


RAID 1 (mirroring, kopia lustrzana)
– te same dane są zapisywane na
dwóch dyskach, w ten sposób zapewniony jest najwyższy stopień
zabezpieczenia. Jeżeli dysk ulegnie uszkodzeniu, system będzie kontynuował
działanie, korzystając z drugiego dysku. Jest to rozwiązanie najlepsze dla
niedużych systemów (dwa dyski).


RAID 5 
– zapisywane dane są dzielone na bloki i „rozrzucane”
po wszystkich dyskach, przy czym wbudowany w serwer kontroler RAID dodatkowo
oblicza tzw. kody nadmiarowe i też zapisuje je na dyskach według
specjalnego algorytmu. Dzięki temu w razie awarii jednego z dysków
możliwy jest dalszy dostęp do danych odzyskanych na podstawie kodów
nadmiarowych znajdujących się na pozostałych dyskach. W tym przypadku
w systemie trzeba zainstalować jeden dodatkowy dysk.


RAID 6 
– zasada podobna jak przy RAID 5, tyle że w systemie są
instalowane dwa nadmiarowe dyski. Rozwiązanie chroni przed sytuacją, gdy
podczas odbudowywania struktury danych po awarii jednego dysku uszkodzeniu
uległby kolejny (to dość prawdopodobne, ponieważ odbudowa może trwać nawet
kilka lub kilkanaście godzin, a w tym czasie dyski są wykorzystywane
z pełną mocą i mogą ulec przegrzaniu).

 
Dane zawsze bezpieczne

Rynek serwerów plików NAS
podzielił się na dwie odrębne grupy (z pewną częścią wspólną). Różnią się
one wydajnością i pojemnością, co powoduje że są dla różnych potencjalnych
odbiorców. Od kilku lat rynek zdobywają urządzenia mniejsze, mieszczące od
jednego do dwunastu dysków SATA, a w większych modelach także
bardziej wydajnych SAS. Są przystosowane do pełnienia funkcji centralnego,
wielofunkcyjnego repozytorium, coraz częściej gotowego do bycia firmowym
serwerem poczty elektronicznej i stron WWW, rejestratorem cyfrowego monitoringu,
systemem centralnego backupu, serwerem multimediów itp. Takie urządzenia można
znaleźć w ofercie firm specjalizujących się tylko w małych serwerach
NAS (LenovoEMC, QNAP, Synology, Thecus), dostawców rozwiązań sieciowych
(D-Link, Netgear, ZyXEL, wkrótce także TP-Link) oraz producentów dysków
twardych (Seagate, WD). Ich ceny zaczynają się od kilkuset złotych
i rosną wraz z liczbą zainstalowanych dysków twardych.

Wszystkie, nawet
najmniejsze serwery, zapewniają możliwość połączenia dysków w tzw. strukturę
RAID. Gwarantuje ona bezpieczeństwo danych i stały dostęp do nich nawet
w przypadku awarii dysków (z jednym wyjątkiem, o czym za
chwilę). Przez kilkadziesiąt lat powstało kilka poziomów struktury RAID, cztery
najpopularniejsze opisujemy w ramce.

W większości serwerów da się obecnie zainstalować dysk
zapasowy (tzw. hot-spare), który jest nieaktywny do momentu awarii jednego
z pozostałych dysków. W razie problemu macierz sama inicjuje proces
odbudowy systemu na tym zapasowym dysku, informując jednocześnie
administratora, że należy wymienić jeden z napędów.

 

Jeśli mały nie da rady…

Gdy do
serwera mieszczącego 8–12 dysków włożymy największe dostępne dziś dyski
4-terabajtowe, uzyskana pojemność może zaspokoić potrzeby ponad 90 proc.
polskich firm. Wyzwaniem jednak wciąż pozostaje wydajność – wystarczająca
oczywiście do bieżącej obsługi plików nawet w dużych środowiskach, ale
zbyt słaba dla dużych baz danych (wymagających sporej liczby operacji IOPS na
sekundę) czy rozbudowanych instalacji wirtualnych serwerów lub desktopów
(kilkadziesiąt intensywnie wykorzystywanych wirtualnych maszyn).




Norbert Ogłoziński

 

Country Sales Manager, ZyXEL Communications

Wiedza
na temat serwerów NAS wśród użytkowników prywatnych wciąż jest na dość niskim
poziomie. W porównaniu z Europą Zachodnią jesteśmy sporo w tyle.
Jednak mimo wszystko przez ostatnie dwa lata świadomość dostępu nowych
technologii znacznie wzrosła. Jej motorem jest m.in. backup danych, ponieważ
nie wszyscy użytkownicy chcą je powierzać firmom oferującym swoje usługi
w chmurze. Na pewno na rosnącą popularność sieciowych pamięci masowych
wpływają też spadające ceny.

 

 

 

Dlatego już od kilku lat
można zaobserwować zainteresowanie dostawców klasycznych pamięci masowych
rynkiem MSP. Stworzyli oni mniejsze wersje swoich dużych macierzy dyskowych
(mieszczące 12–16 dysków), pozbawione wielu funkcji oferowanych przez ich
mniejszych braci, za to zapewniające znacznie większą wydajność, lepszą
gwarancję bezpieczeństwa danych oraz poziom serwisu i wsparcia.
W urządzeniach tych często spotyka się też takie funkcje jak deduplikacja
czy dynamiczne przydzielanie przestrzeni (ang. thin provisioning), dzięki
któremu serwer jest niejako oszukiwany, że dostał określoną, żądaną przez
siebie przestrzeń. W rzeczywistości bowiem w macierzy jest znacznie
mniej dysków, a administrator w każdej chwili może dołożyć kolejne,
gdy tylko zostanie osiągnięty ustalony limit.

Takie serwery NAS dla małych i średnich firm można
kupić już za kilkanaście tysięcy złotych (wypełnione kilkoma dyskami,
z możliwością dołożenia kolejnych). Oferują je praktycznie wszyscy
producenci: Dell, EMC, Fujitsu, Hitachi Data Systems, HP, IBM, Infortrend, Net-
App, Nexsan (Imation), Overland, Quantum, Promise i Tandberg Data.

 

Gdzie duży spotyka się z małym

Tak jak wspomnieliśmy wcześniej, częścią wspólną oferty
małych i dużych producentów serwerów NAS są urządzenia do montażu
w szafie przemysłowej, mieszczące kilkanaście dysków. Klient, który
potrzebuje takiego właśnie serwera, może być w rozterce. Między
producentami zaś trwa rywalizacja.


EMC produkuje pamięci masowe od prawie 30 lat, początkowo głównie dla dużych
środowisk, dzięki czemu mógł przenieść swoje doświadczenie i znajomość
dobrych praktyk na rozwiązania dla mniejszych przedsiębiorstw –
mówi Ewelina Kurzeja, product
manager w firmie S4E, która jest głównym dystrybutorem EMC w Polsce.
W przypadku mniejszych urządzeń zapewniony jest równie wysoki poziom
wsparcia jak dla pozostałych. EMC wyciąga rękę także do tych niezdecydowanych
– oferuje program Try&Buy, dzięki któremu klient może przetestować
urządzenie VNXe w swoim środowisku, zanim zdecyduje się na zakup.

Podobną argumentację
stosują pozostali producenci dużych pamięci masowych. Tymczasem dostawcy
mniejszych rozwiązań wskazują przede wszystkim na znaczące różnice w cenie
oraz – w wielu przypadkach – brak konieczności zapewnienia tak
dużej wydajności. Podkreślają też, że wysoką dostępność danych można uzyskać na
kilka innych sposobów, np. wykonując ich kopię na dyskach dołączonych do
serwera NAS przez port USB lub poprzez migrację danych do chmury, na co pozwala
coraz więcej urządzeń. Wybrane serwery NAS można także łączyć w klastry
i replikować dane między nimi.




Przemysław Kucharzewski

 

Enterprise Business Group Director, AB

Istotnymi
parametrami związanymi z obsługą serwisową są czas reakcji na zgłoszenie
problemu oraz czas skutecznej naprawy. Gdy dane urządzenie pełni ważną rolę
w środowisku firmy, warto zastanowić się nad usługami gwarantującymi
naprawę w 24 albo nawet 8 lub mniej godzin od zgłoszenia problemu.
Gdy dostęp do danych ma kluczowe znacznie, warto rozważyć instalację drugiego
urządzenia tego samego typu, z możliwością replikacji danych. Jednak
najczęstszym problemem, z jakim można się spotkać, jest awaria
pojedynczego dysku twardego. Dlatego warto pomyśleć zawczasu i do
posiadanego serwera NAS po prostu kupić zapasowe dyski.

 
Z dyskami czy bez?

Przy sprzedaży serwerów NAS często pojawia się kwestia, czy
powinny być one fabrycznie wyposażone w dyski przez wytwórcę, czy też ta
sprawa powinna pozostać w gestii użytkowników lub obsługujących ich
resellerów. Zwolennicy rozwiązań z wbudowanymi dyskami mówią
o przejęciu przez producenta pełnej odpowiedzialności za sprzedawane
urządzenie. Wówczas także wbudowane dyski są objęte gwarancją, często dłuższą niż napędy sprzedawane oddzielnie.
W momencie awarii jednego z nich to wytwórca odpowiada za wymianę
napędu, odbudowanie struktury RAID i przywrócenie dostępności danych. Gdy
kupuje się urządzenie wyposażone w dyski, ma się również pewność, że
napędy były intensywnie testowane we wszystkich możliwych, również
ekstremalnych, warunkach i ich współpraca z NAS-em nie spowoduje
nieprzewidzianych problemów.

Zwolenników urządzeń (zwłaszcza tych mniejszych) bez wbudowanych
dysków wydaje się, że jest jednak więcej, głównie wśród resellerów.

– Serwer NAS bez dysku zapewnia sprzedawcom elastyczność
w przygotowaniu oferty i dobranie wszystkich parametrów sprzętu do
indywidualnych potrzeb
– twierdzi Norbert Ogłoziński, Country Sales
Manager ZyXEL Communications. – Mogą uzupełnić ją o proste usługi
implementacyjne, dajmy na to, montaż serwera z wybranymi lub wręcz
posiadanymi przez klienta dyskami, których na przykład ma nadmiar.

Warto dodać, że dwaj
główni producenci dysków twardych – Seagate i WD – wprowadzili
do oferty specjalne, bardziej wytrzymałe dyski przeznaczone właśnie do
instalacji w serwerach NAS. Sami też oferują serwery NAS – zarówno
z wbudowanymi dyskami, jak też bez nich.

 

NAS w centrum uwagi

Zainstalowane w małych i średnich firmach serwery
NAS stają się głównym repozytorium danych, a często także backupu. Awaria
i związany z nią brak dostępu do tego zasobu powodują, że praktycznie
cała firma nie może funkcjonować. Co robią wytwórcy, żeby usuwanie skutków takich
ewentualnych awarii było jak najmniej odczuwalne?

Artur Kalinowski, odpowiedzialny za wsparcie techniczne
klienta w firmie Seagate, podkreśla to, o czym w branży mówi się
od dawna…




Aleksandra Posiada

 

Product Manager HP Storage, HP Polska

Kupując
gotowe rozwiązanie, wyposażone w twarde dyski, klient może być pewien, że
będzie ono w stanie z pełną wydajnością obsłużyć maksymalną
przestrzeń możliwą do zainstalowania w danym modelu. Minimalizuje się
ryzyko, które występuje przy urządzeniach umożliwiających zainstalowanie
dowolnej liczby dysków, bez względu na producenta i model napędu, często
także nie przeznaczonych do pracy w trybie ciągłym lub nie przystosowanych
do wymiany w trybie hot-swap. Takie urządzenia wprowadzają do środowiska
IT niepotrzebne ryzyko utraty wydajności, a także znacznie obniżają
bezpieczeństwo danych.

 

Zawsze najlepszym
rozwiązaniem jest robienie kopii zapasowych wszystkich danych, i to
w kilku miejscach jednocześnie. Taki serwer, mimo że w firmie sam
często służy także do wykonywania backupu ze stacji roboczych, nie jest już
wystarczającym zabezpieczeniem i może stać się pojedynczym punktem awarii.
Klienci mają coraz większą tego świadomość i dostosowują się do zaleceń
zgodnych z dobrymi praktykami, najczęściej podłączając do serwera
zewnętrzne dyski USB o dużej pojemności i na nich sporządzają kopie
najważniejszych danych według zdefiniowanego wcześniej harmonogramu
– mówi
Artur Kalinowski.

Klienci wybierający serwer NAS powinni wcześniej
przeprowadzić skrupulatną analizę swoich potrzeb oraz zadbać
o bezpieczeństwo danych w zaplanowanym modelu ich przechowywania
i zabezpieczania.

– Na niezawodność
sprzętu ma wpływ możliwość zastosowania pasywnego chłodzenia, pamięci RAM ECC
oraz – tam, gdzie jest to wskazane – nadmiarowych wentylatorów
i zasilaczy
– mówi
Renata Krajewska, odpowiedzialna za sprzedaż rozwiązań Synology na rynku
polskim. – Istnieje także możliwość stworzenia klastra wysokiej
dostępności poprzez połączenie ze sobą dwóch serwerów i ich
synchronizację, co zapewni ciągły dostęp do usług w przypadku awarii
jednego serwera. Ciekawą oferowaną przez nas opcją jest też usługa Synology
Replacement Service Europe, czyli wymiana rozwiązań biznesowych z serii
XS/XS+ na kolejny dzień roboczy. Użytkownicy mogą też kontaktować się
z naszym serwisem bezpośrednio, aby otrzymać części zamienne w ramach
gwarancji.

Także pozostali
producenci dbają o to, aby ewentualna awaria serwera NAS jak najmniej
wpływała na ciągłość biznesu. WD zapewnia priorytetowy dostęp do pomocy
technicznej: całodobowe wsparcie telefonicznie specjalistów, wymianę dysku
w polskim centrum serwisowym, a także świadczy usługę „advance
replacement”, w ramach której klient ma gwarancję wymiany dysku jeszcze
przed wysłaniem uszkodzonego nośnika do serwisu.

Serwery NAS firmy Netgear są skonstruowane w sposób
umożliwiający przeniesienie dysków z uszkodzonego urządzenia do sprawnej
jednostki bez konieczności wprowadzania zmian konfiguracyjnych. W cenie
serwerów przeznaczonych do montażu w szafie zawarty jest koszt wysyłki do
klienta zastępczego sprzętu w następny dzień roboczy po zgłoszeniu awarii,
a dla pozostałych można taką opcję dokupić. EMC dla swoich mniejszych macierzy
VNXe oferuje 3-letnią opiekę serwisową producenta. Awarie mogą być zgłaszane 24
godziny na dobę, a reakcja serwisu następuje najpóźniej następnego dnia
roboczego. Poziom serwisu można odpłatnie podwyższyć, nawet do 4-godzinnego
czasu reakcji.




Robert Grzyb

 

National Key Account Manager Storage, LenovoEMC

Często jako wada serwerów
NAS sprzedawanych z dyskami zainstalowanymi przez producenta podawany jest
wyższy całościowy koszt takiego rozwiązania. Nie do końca jest to prawdą.
Wielokrotnie spotykamy się z sytuacją, w której reseller, po
przedstawieniu wyceny projektowej, wybierał jednak wersję z dyskami,
sprawdziwszy, że samodzielne kupno napędów na wolnym rynku wcale nie będzie
tańsze, a kupując sprzęt z dyskami, zyskuje całościową gwarancję.

 
Serwer NAS w każdym domu?

Jak
wspomnieliśmy, nic nie stoi na przeszkodzie, aby z mniejszych serwerów NAS
(2–4 dyski) korzystali także użytkownicy indywidualni. Gospodarstwa domowe
także dysponują danymi, które należy w odpowiedni sposób zabezpieczyć
(multimedialne pamiątki rodzinne, dokumenty itp.) oraz udostępniać, np.
wyświetlać na podłączonych do sieci komputerach lub telewizorach czy
urządzeniach mobilnych wyposażonych w odpowiednią aplikację (wielu
producentów dostarcza oprogramowanie do swoich macierzy dla systemów iOS oraz
Android). Małe serwery pobierają niewiele energii elektrycznej, są niewielkie
i ciche, szczególnie te przeznaczone do pracy z dyskami 2,5-calowymi.

Mimo że lista potencjalnych korzyści jest długa, a ceny
spadają, użytkownicy prywatni niewiele uwagi poświęcają takiej formie
przechowywania danych.

– Świadomość klientów, którzy chcą i są
w stanie wydać trochę więcej pieniędzy, aby mieć większe możliwości
w zakresie przechowywania danych cyfrowych oraz ich współdzielenia,
powinna nadal wzrastać
– mówi Norbert Koziar, Senior Sales Manager Eastern
Europe w WD. – Potrzeba jeszcze czasu na edukację resellerów
i klientów końcowych. Nadal spotykam się z opiniami, że NAS to
urządzenie dla dużych firm i że nie sprawdzi się w domu. Tymczasem
oferta rynkowa jest tak szeroka, że każdy znajdzie dla siebie odpowiedni
produkt, zarówno pod kątem funkcjonalności, jak i kosztów.

Wszystko wskazuje na to,
że sprzedaż serwerów NAS naprawdę może być złotym interesem. Zarobek
będzie związany nie tylko ze sprzedażą samego urządzenia, ale także jego
konfiguracją oraz uzupełnieniem o dodatkowe akcesoria (zapasowe dyski,
zewnętrzne dyski USB, zasilacz awaryjny UPS podtrzymujący pracę serwera, kamery
monitoringu wizyjnego). Reseller może też podpisać umowę, w ramach której
zobowiązuje się do stałych przeglądów wdrożonego serwera oraz krótkiego czasu
reakcji w przypadku wystąpienia awarii (zdalny dostęp do panelu
konfiguracyjnego jest znacznym udogodnieniem przy takich usługach). Mimo że
także producenci oferują krótki czas reakcji i szybką naprawę, to
prawdopodobnie do swojego zaufanego resellera w tej sprawie będzie zwracał
się klient. W końcu chodzi o jego prywatne, często poufne dane, więc
niechętnie zdecyduje się na wysłanie urządzenia do serwisu, nie mając gwarancji,
w czyje ręce ono trafi.