Sposoby na magazynowanie energii

Rozwijają się też dynamicznie inne formy magazynowania energii – chemiczne (drugie życie dla baterii z samochodów elektrycznych), sprężone powietrze w komorach solnych, akumulatory energii kinetycznej i produkcja zielonego wodoru.

Zielony wodór i magazyny energii jako część cyklu recyclingowego dla baterii samochodów elektrycznych jest warta uwagi ze względu na rozwój zielonego transportu w Chinach. To materiał na oddzielny artykuł, więc w największym skrócie sytuacja wygląda tak: Chiny zdecydowały się na stosowanie baterii elektrycznych w samochodach osobowych i małych statkach, natomiast ogniw paliwowych (wodór) w ciężarówkach, ciężkim sprzęcie (dźwigi, wywrotki), autobusach, tramwajach, traktorach itp. Obecnie jeździ po chińskich drogach ponad 10 milionów „elektryków”, a do 2025 ma do nich dołączyć 50 tys. pojazdów z ogniwami paliwowymi. Mamy więc ogromny potencjalny rynek zarówno na baterie do magazynów energii, jak i na zielony wodór używany do ładowania ogniw.

Efekt skali

Chiny uruchomiły też największy na świecie rynek handlu uprawnieniami do emisji CO2. Już obecnie jest on trzykrotnie większy od rynku europejskiego, a wzrośnie o kolejne 70 proc. po dodaniu do niego przemysłu ciężkiego i produkcji. Dodajmy do tego ambitny plan migracji centrów danych bliżej źródeł energii OZE, o którym szerzej pisałem w artykule Chińska autostrada danych.

Do tego dochodzą jeszcze szczegółowe plany dekarbonizacji transportu morskiego oraz przemysłu stalowego, cementowego i chemicznego w ciągu 5 najbliższych lat. Wspomniane powyżej 25 proc. terenu pokrytego lasami przekłada się na 43 miliony hektarów drzew. Wszystko to sprawia, że z roku na rok Chiny stają się coraz bardziej zielone.

No dobrze – może ktoś powiedzieć – ale co to ma wspólnego z nami, może poza tym, że oddala się być może wizja globalnego ocieplenia? Otóż według mnie ma i to bardzo dużo. Dokonując inwestycji w OZE na tak gigantyczną skalę Chiny osiągają również efekt skali w produkcji. Oznacza to między innymi, że obecnie koszty produkcji paneli słonecznych w Chinach są 35 proc. niższe niż produkcji w Europie, a za chwilę podobnie będzie z turbinami wiatrowymi (i statkami do ich montażu). To samo dotyczy branży samochodów elektrycznych – w zeszłym roku w Chinach sprzedano 3,2 miliona elektryków. To ponad połowa wszystkich takich aut sprzedanych na świecie. Co będzie oznaczać dominację na przykład chińskich producentów akumulatorów (CATL), a w niedalekiej przyszłości również ogniw paliwowych. Inaczej rzecz biorąc – nie da się przeprowadzić skutecznej, szybkiej i taniej transformacji energetycznej na świecie bez udziału Chin.