Startupy: niskie przychody, mizerne wsparcie
Największa grupa polskich startupów uzyskuje przychody mniejsze niż 10 tys. zł miesięcznie. Dostają zwykle tak niskie wsparcie, że trudno im konkurować na światowych rynkach.
Największa grupa polskich startupów uzyskuje przychody mniejsze niż 10 tys. zł miesięcznie. Dostają zwykle tak niskie wsparcie, że trudno im konkurować na światowych rynkach.
Wynagrodzenia w nowych firmach zależą od stanowiska i poziomu rozwoju. Najlepiej płacą "mistrzowie".
Droga do wydobycia cennych informacji z danych porozrzucanych w różnych miejscach coraz bardziej się wydłuża. Młode firmy z Doliny Krzemowej pracują nad rozwiązaniami ułatwiającymi dostęp do cyfrowych zasobów.
Rok 2018 r. był rekordowy rok pod względem inwestycji w startupy. Ale to nie jest dobra wiadomość dla polskich młodych firm.
Nowa fala startupów wnosi ożywczy powiew na rynek rozwiązań do ochrony danych. Koncepcje funkcjonowania ich produktów wychodzą daleko poza zakres standardowych czynności związanych z backupem.
Polskie startupy liczą na fundusze kapitałowe, ale finansują się głównie z własnej kieszeni. Nawet gdy uzyskają wsparcie, jest ono wyraźnie niższe niż na zachód od nas.
Europejskie koncerny coraz chętniej sięgają po oprogramowanie szerzej nieznanych dostawców z Doliny Krzemowej. To szansa dla tutejszych integratorów skłonnych zaryzykować, aby zyskać szansę na zwiększenie marż.
W jeden miesiąc fundusze zainwestowały pokaźną kwotę w kilka polskich start upów.
Ideo uruchamia akcelerator IDEA Global. Zakłada on połączenie potrzeb dużych korporacji z potencjałem początkujących, kreatywnych przedsiębiorców.
Polscy przedsiębiorcy tworzą wartościowe miejsca pracy, nie boją się inwestować, ale niezbyt chętnie sięgają po dodatkowe środki, takie jak kredyty, wsparcie zewnętrznego inwestora czy fundusze unijne – wynika z raportu „Polskie Startupy 2016” opracowany przez Startup Poland wspólnie z Politechniką Warszawską.