CRN rozmawia z Markiem Sadowskim i Andrzejem Sobolem, dyrektorami zarządzającymi ABC Daty, firmy uhonorowanej przez naszych czytelników tytułem Dystrybutor Roku 2004.
Inspekcja Handlowa chce ukarać jednego z resellerów za brak polskich napisów na produktach. Chodzi o sprawę w sądzie grodzkim, a nie zwykły mandat. Najciekawsze jest to, że zdaniem prawników Inspekcji Handlowej karę powinien ponieść producent, a nie sklep.
W lutym inspektorzy Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty sprawdzili, czy poznański Bestcom przestrzega przepisów związanych ze znakiem CE. Nie mieli zastrzeżeń oprócz jednego - dopatrzyli się, że producent nie sprawdził, czy konfiguracja ze zintegrowaną bezprzewodową kartą sieciową spełnia wymagania dyrektywy RTT&E.
CRN Polska rozmawia z Grzegorzem Bośko, dyrektorem ds. rozwoju sieci detalicznej w Bestcomie, o kontroli URTiP-u i o tym, co z niej wynika.
Serwer stał się integralnym składnikiem oferty niemal co drugiego resellera i integratora. Liczba sprzedawanych maszyn rośnie prawie tak szybko, jak handlujących nimi firm. Coraz częściej serwerowy składak jest wyposażany w te same komponenty, co jego markowy odpowiednik.
Serwery intelowskie ma w ofercie niemal połowa resellerów i integratorów. Składają je sami, co nie oznacza, że stronią od sprzedaży urządzeń markowych. Od czego to zależy? Jak łatwo się domyślić, niemal wyłącznie od woli klienta - taki wniosek płynie z przeprowadzonego w lutym Barometru CRN Polska.
Integratorzy nie chcą dyplomów od producentów okablowania. Twierdzą, że nie ma sensu inwestować w drogie autoryzacje. Nie wymagają ich klienci, nie ma też z nich żadnego pożytku.
CRN Polska rozmawia z Arturem Hofmanem i Grzegorzem Liszką, wiceprezesami Arjadu, o dzikim przejmowaniu klientów, pieniądzach z kopalń i LCD w warzywniaku.
CRN rozmawia z Anną Pawłowską, prezesem, i Waldemarem Krauze, inżynierem systemowym Atut Centrum o problemach z Płatnikiem, ustawianych przetargach i trudnej sytuacji sektora MSP.
Najlepsze w podróżach jest to, że nie bardzo trzeba się ruszać z miejsca. Najpierw posiedzisz trochę na walizkach, zastanawiając się, czy na pewno zabrałeś wszystko, co miałeś zabrać i zapomniałeś o tym, o czym miałeś zapomnieć, trochę podrepczesz w miejscu na lotnisku, zdrętwiejesz od siedzenia w samolocie i wreszcie znajdziesz się w hotelu, następnego ranka w autobusie, znowu w hotelu... Z powrotem to samo, w tej samej kolejności, z tym, że na końcu zamiast w hotelu powinieneś znaleźć się w domu.
