Początki nie wskazywały, że Andrzej Przybyło zajmie się
branżą informatyczną. Jego pierwszą pasją było taternictwo, które wypełniało mu
cały wolny czas. Umiejętności nabyte w trakcie licznych wędrówek
i wspinaczek potrafił wykorzystać w pierwszych samodzielnych
przedsięwzięciach biznesowych, np. w latach 80. podjął się wykonywania
prac wysokościowych dla dużych firm państwowych. Góry nauczyły przyszłego
założyciela i szefa AB radzenia sobie z własnymi słabościami
i odporności na stres, co przydało się później w prowadzeniu
interesów.

Na początku było trudno

W latach 80. Andrzej Przybyło wyjeżdżał na Zachód. – Mówi
się, że podróże poszerzają horyzonty. Jest to może banalne stwierdzenie, ale
w moim przypadku na pewno prawdziwe –
mówi Andrzej Przybyło,
założyciel notowanej na GPW spółki AB. – Odwiedzając kraje zachodnie, miałem
szansę zobaczyć, jak wiele nas dzieli pod względem tzw. nowych technologii.

Miłośnik gór
w latach 90. postawił na informatyzację i modernizację Polski. Po
otwarciu na Zachód nowymi technologiami interesowali się klienci indywidualni,
jak również przedsiębiorstwa komercyjne i instytucje publiczne. Andrzej
Przybyło z uporem dążył do utrzymania się na rynku wśród tysięcy małych
firm, które wtedy powstawały. – Byłem sobie sam sterem i okrętem
– zacząłem od handlu dyskietkami, pełniłem rolę sprzedawcy, kierowcy
i magazyniera
– wspomina z uśmiechem Andrzej Przybyło. Wraz
z rozwojem rynku oferta stawała się coraz szersza, a firma rosła jak
na drożdżach. – Naszym pierwszym samochodem dostawczym był maluch,
z którego wyjęliśmy niemal wszystkie fotele. Załadowane po sufit auto
kilka razy dziennie jeździło na dworzec PKP. Pociąg to był jedyny sposób na
szybkie dostarczenie towaru –
opowiada Przybyło. Stopniowo, zdobywając
umiejętności menedżerskie, biznesowe know-how oraz pieniądze na rozwój
przedsiębiorstwa, stworzył jedną z największych firm dystrybucyjnych
w Polsce.

Biznes zaczął się rozrastać. Sęk w tym, że
w czasie transformacji gospodarczej w Polsce powstawało wiele małych
firm o wielkich potencjałach, ale brakowało im dobrych wzorców, do których
mogłyby się odwołać, planując przyszłość. AB największy nacisk położyło na
współpracę z małymi i średnimi przedsiębiorstwami – dążyło do
nawiązania z nimi bliskich relacji i zrozumienia ich potrzeb. –
Polski rynek od zawsze charakteryzował się dużym rozdrobnieniem.
W większości europejskich stolic żyje 20 – 30 proc. populacji
danego kraju, a w Warszawie zaledwie 4 proc. Polaków – 
wyjaśnia
prezes spółki AB. – W Polsce najwięcej ludzi mieszka w małych
i średnich miastach oraz na wsiach, gdzie funkcjonują rodzinne firmy
– dlatego nasz wybór padł na sektor MSP, zresztą to właśnie te
przedsiębiorstwa mają największy udział w PKB.

Model prowadzenia
biznesu, który wybrał Andrzej Przybyło, wymagał ogromnego nakładu pracy
– przede wszystkim częstych wizyt u klientów. W latach 90.
infrastruktura teleinformatyczna pozostawiała wiele do życzenia i trudno
było utrzymywać kontakty na odległość. AB otworzyło więc przedstawicielstwa
w większych miastach, co umożliwiło firmie bardzo dokładną penetrację
rynków lokalnych i zbudowanie szerokiej sieci partnerskiej małych
i średnich firm, które są kluczowe w strategii handlowej spółki
dystrybutorskiej.

Wykorzystana szansa

W końcówce lat 90. AB
znalazło się w dziesiątce największych dystrybutorów w Polsce. Skala
działalności i dynamiczny rozwój firmy sprawiły, że mimo reinwestowania wszystkich
zysków wciąż brakowało kapitału na dalszą rozbudowę przedsiębiorstwa. Szansą na
poszerzenie działalności okazało się pozyskanie w 1998 r. dużego,
niezależnego partnera finansowego – Enter-
prise Investors. Fundusz wniósł finansowe know-how i wzmocnił fundamenty
przedsiębiorstwa. – To była dla nas trudna sytuacja. Stanęliśmy przed
wyborem: zachować pełną kontrolę nad firmą czy podzielić się nią
z inwestorem, który wsparłby dalszy rozwój spółki –
opowiada Andrzej
Przybyło. – Ostatecznie zdecydowaliśmy się na współpracę z funduszem
i była to bardzo dobra decyzja.

Zachowując dynamikę rozwoju, w 2006 r. AB
zadebiutowało na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie.

 
Apetyt rośnie w miarę jedzenia

Po wprowadzeniu firmy do
obrotu giełdowego zarząd nie spoczął na laurach i przystąpił do realizacji
kolejnych celów. Jednym z elementów strategii zapisanej w prospekcie
emisyjnym była ekspansja zagraniczna. Między innymi dzięki pozyskanemu
kapitałowi w 2007 r. AB przejęło ATC Computers Holding, dystrybutora
IT i producenta komputerów działającego na rynkach czeskim
i słowackim. – Było to jedno z największych przejęć na rynku,
zakończone sukcesem. W efekcie zdobyliśmy pozycję największego
dystrybutora w regionie Polski, Czech i Słowacji
– mówi prezes
grupy kapitałowej AB. Przejęcia ATC dokonano w momencie boomu
ekonomicznego, co pozwoliło na czerpanie korzyści wynikających z synergii
i zwiększenia skali działalności.

W chwili zakupu
ATC była trzecią co do wielkości spółką na terytorium Czech i Słowacji,
obecnie pod względem przychodów jest liderem w Czechach –
tłumaczy
prezes Przybyło. Dzisiaj AB jest obecne nie tylko w krajach sąsiadujących
z Polską od południa, ale eksportuje również towar do takich krajów, jak
Litwa, Łotwa czy Ukraina.

W drodze na szczyt

Zamiłowanie do gór, upór
oraz wytrwałość w dążeniu do obranego celu sprawiły, że skromny taternik
stoi na czele jednego z dziesięciu największych polskich przedsiębiorstw
inwestujących za granicą. – Jesteśmy silni dwudziestoletnim doświadczeniem,
jasno określoną misją firmy oraz konsekwentną strategią handlową. Notując
kolejne rekordowe kwartały, stawiamy na przemyślany rozwój firmy
– mówi
Andrzej Przybyło. –Biorąc pod uwagę silne fundamenty firmy, wierzymy, że
będziemy się dalej rozwijać, niezależnie od ogólnej koniunktury na rynku

dodaje.

Skonsolidowane przychody grupy AB w roku finansowym
2010/2011 wyniosły 3,56 mld zł. Zysk netto
– 52,7 mln zł. Jak twierdzą przedstawiciele spółki, w ciągu
minionych 13 kwartałów odnotowywała ona stały wzrost najważniejszych wskaźników
finansowych, pomimo wymagającej sytuacji na rynku. Przypomnijmy, że AB oprócz
dystrybucji sprzętu IT oraz elektroniki użytkowej zajmuje się również produkcją
komputerów i serwerów pod własną marką Triline, a także
alternatywnych materiałów eksploatacyjnych do urządzeń drukujących – TB
Print.

Andrzej Przybyło zawsze powtarzał, że podstawą jego
działalności jest współpraca z partnerami. – Współpracujemy już
z ponad 14 tysiącami resellerów na trzech rynkach. Jest to jedna
z największych baz klienckich w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.
Udało nam się stworzyć model funkcjonowania biznesowego oparty na codziennie
odnawianych transakcjach. Dzięki temu AB nie jest uzależnione od dużych
przetargów
– podkreśla prezes.

W ofercie firmy jest ponad 35 tys. produktów
dostarczanych przez 400 światowych producentów. W AB można kupić także
zaawansowane rozwiązania – serwery, macierze, urządzenia sieciowe; sprzęt
RTV i tzw. małe AGD.

Przedsiębiorca Roku 2011

W listopadzie Andrzej Przybyło został nagrodzony tytułem
Przedsiębiorcy Roku 2011 w kategorii usług w konkursie zorganizowanym przez
Ernst&Young już po raz dziewiąty. Nagrodę przyznano „za połączenie
kompetencji, hartu ducha i pasji oraz za trud włożony w stworzenie firmy”.

Na marginesie

AB jest członkiem stowarzyszenia Global Technology
Distribution Council zrzeszającego największych światowych dystrybutorów.
Przedsiębiorstwo bierze również udział w programie „Polscy Czempioni”
(pilotowanym przez Agencję Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej), którego inicjatorem
jest prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Program ten wyróżnia rodzime firmy,
którym udało się zdobyć znaczącą pozycję międzynarodowego gracza.