Internet murem podzielony
Politycy polubili majstrowanie przy internecie. W rezultacie wirtualna przestrzeń, która miała być oazą wolności, została podporządkowana geopolitycznym strategiom.
Wojciech Urbanek, zastępca redaktora naczelnego CRN Polska
Amerykańskie media już od kilku miesięcy żyją pandemią koronowirusa, zbliżającymi się wyborami prezydenckimi i… sporem o aplikację oferującą niezbyt wyszukaną rozrywkę dla nastolatków. O ile zainteresowanie dwoma pierwszymi tematami jest zupełnie zrozumiałe, o tyle szum wywołany wokół TikToka może dziwić osoby, które na co dzień nie śledzą rynku nowych technologii. Sytuacja stała się nieco groteskowa, bowiem w ostatnich tygodniach głównymi twarzami tych dyskusji o chińskiej apce są Donald Trump oraz Larry Ellison, a więc mężczyźni, którzy już kilka lat temu przekroczyli siedemdziesiątkę.
Donald Trump wypowiedział wojnę TikTokowi 6 sierpnia, stawiając przy tym właścicielom aplikacji ultimatum: możecie zostać w USA, ale pod warunkiem, że sprzedacie swoje udziały amerykańskim koncernom. Prezydent USA oskarżył jednocześnie chińską firmę o szpiegowanie młodych Amerykanów. Ostatecznie udało się osiągnąć porozumienie pomiędzy chińskim ByteDance, właścicielem TikToka a Oracle’em i Walmartem. W Teksasie powstanie spółka TikTok Global, w której 80 proc. udziałów będzie mieć ByteDance, 12,5 proc. będzie należeć do Oracle’a, a Walmartowi przypadnie 7,5 proc. Ponadto firma Ellisona przeniesie dane amerykańskich użytkowników aplikacji do własnej chmury. W ten sposób właściciel Oracle’a upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu – zyska bardzo atrakcyjnego klienta (z aplikacji korzysta około 100 milionów Amerykanów), a przy okazji zagra na nosie odwiecznemu wrogowi Microsoftowi, który również starał się o przejęcie TikToka.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że Donalda Trumpa i Larry’ego Ellisona od lat łączą dobre relacje. Jakby na ten deal nie patrzeć, przybliża on w pewnym stopniu administrację Trumpa do standardów stosowanych przez Xi Jinpinga. Pamiętacie, że nie tak dawno chińskie władze zgodziły się na uruchomienie chmury Apple’a pod warunkiem, że kontrolę przejmą ludzie zaprzyjaźnieni z władzami Państwa Środka? Ostatecznie dane chińskich użytkowników iPhone’ów trafiły na serwery China Telecom.
Jak widać „wojna tiktokowa” ma głębsze dno i jest jednym z odcinków ciągnącego się od kilku lat serialu. Ale z całą pewnością nie jest to komedia, a wśród głównych bohaterów, podobnie jak w „Breaking Bad”, ciężko znaleźć kryształowe postacie. Wielcy tego świata postanowili podzielić coś, co wydawało się bardzo trudne do podzielenia i zaczęli budować mury w internecie. Co ciekawe, swoje cegiełki zaczyna dokładać też Unia Europejska. Thierry Breton, pełniący w UE funkcję komisarza do spraw rynku wewnętrznego, oznajmił, że Europa zamierza wprowadzić przepisy i rozwiązania, które pozwolą wyprowadzić ze Starego Kontynentu niesforne amerykańskie firmy technologiczne. I trudno się nie zgodzić z Tomaszem Wróblewskim, prezesem Warsaw Enterprise Institute, który uważa, że globalne sieci wkrótce stracą swój ponadnarodowy charakter i będą podzielone narodowymi standardami, regulacjami etc. Moim zdaniem byłoby przy tym dużą naiwnością sądzić, że zmiana na fotelu prezydenta USA powstrzyma rozkręconą machinę. Nie po to krezusi z Doliny Krzemowej wykładają grube miliony na kampanię Joe Bidena, aby ten zginał kark przed Xi Jinpingiem czy Emmanuelem Macronem. Niewykluczone, że ewentualny nowy prezydent złagodzi atmosferę w relacjach z UE czy Chinami, ale z pewnością nie zejdzie z wojennej ścieżki.
Podobne wywiady i felietony
Procesory graficzne zjadają świat
Po kilku latach fascynacji oprogramowaniem w świecie nowych technologii następuje zwrot w kierunku sprzętu. I bardzo słusznie, bowiem to on w dużym stopniu napędza innowacje.
Sztuczna (i droga) inteligencja
Sztuczna inteligencja ma zastąpić ludzi w wielu gałęziach przemysłu, więc część menadżerów zaciera ręce, licząc przyszłe zyski. Jednak ich radość może okazać się przedwczesna.
8080 zgłoś się
Krzysztof Gawkowski jest nie tylko fascynatem nowych technologii, ale również specjalistą od myślenia strategicznego o cyfryzacji. To może być dobra zmiana na fotelu ministra cyfryzacji. Czy aby na pewno?