Ciężka praca vs. czarna robota
Każdy głupi potrafi pracować po 12 godzin. Nie zaimponujesz tym nikomu.
Każdy głupi potrafi pracować po 12 godzin. Nie zaimponujesz tym nikomu.
Tajemnicą poliszynela jest, a teraz już nie będzie, że z wykształcenia jestem… lekarzem. Swoją przygodę z tym zawodem, skądinąd bardzo szlachetnym, zdecydowałem się zakończyć zanim się na dobre zaczęła i swoje kroki skierowałem ku informatyce. Wcześniej jednak miałem kilkuletni epizod pracy, a raczej służby w administracji publicznej, w sektorze ochrony zdrowia.
O nadejściu ery post-PC mówi się praktycznie od dekady, chociaż nic nie wskazuje na to, że pecety znikną z rynku.
Musiałem kupić nowy smartfon, ponieważ dotychczas używany miał poważną awarię. Wybór produktu był prosty, gorzej było z dokonaniem zapłaty.
Pozew przeciw Google’owi, złożony przez amerykański Departament Sprawiedliwości, otwiera najważniejszy proces antymonopolowy naszych czasów. Dotyczy nie tylko roli i znaczenia Google’a, ale i zasad funkcjonowania internetu, całej gospodarki cyfrowej, a przede wszystkim tego, jak każdy z nas będzie korzystać z sieci.
Dopadła mnie chęć poopowiadania czytelnikom CRN-a historyjek i anegdot, które rodzą się w naszym kraju w czasach nam współczesnej pandemii, czyli epoki wirusa COVID-19.
Politycy polubili majstrowanie przy internecie. W rezultacie wirtualna przestrzeń, która miała być oazą wolności, została podporządkowana geopolitycznym strategiom.
Ręka do góry, kto jest w stanie ze zrozumieniem przeczytać 121 tysięcy znaków prawniczego tekstu napisanego drobnym drukiem. Według Microsoftu obowiązkowo zdolny do tego powinien być każdy z jego klientów.
Wśród ludzi, którzy rządzą branżą IT, musi być szczególnie dużo antyszczepionkowców, płaskoziemców i wszystkich, którzy – jak zgrabnie ujmowała to stara reklama Apple’a – myślą inaczej.
To będzie historia o tym, jak na początku COVID-owego lockdownu oddałem moje komputery dzieciom, a sam ze swoją pracą przesiadłem się całkowicie na smartfona.