Na moje takie, a nie inne postrzeganie rzeczywistości wpływa fakt, że w CRN-ie bardzo uważnie obserwujemy rynek i zaczynamy opisywać trendy na długo przed tym, zanim okażą się stałym elementem codzienności. Znakomitym przykładem jest chmura. Dyskutowaliśmy o jej przyszłości na łamach pisma, a także podczas naszej konferencji XChange na cztery lub pięć lat przed zrozumieniem idei cloudu i akceptacją tejże przez rynek.

W 2015 r. przeprowadziliśmy badanie, którego wyniki zaprezentowaliśmy rok później. Wprowadziliśmy wtedy do obiegu kategorię Solution Service Providera jako nowego modelu działania w ramach cloud computingu (patrz: „Witamy w erze SSP”). Obecnie, po pięciu latach, cloud wciąż jest na etapie ewolucji, a branża spekuluje, jak szybko ona przebiega i czego możemy spodziewać się w przyszłości.

Moim zdaniem tempo rozwoju takiej czy innej technologii nie jest kluczowe, bo dostosowanie się rynku do kolejnych zmian technologicznych, w tym wprowadzenie związanych z tym nowych modeli biznesowych, po prostu musi potrwać. Tak, jak miało to miejsce w przypadku Strategic Service Providerów, którzy dopiero od niedawna mają przed sobą naprawdę szeroką drogę rozwoju, w związku z tym, że rynek zaakceptował chmurę jako taką. Wprawdzie już w 2015 r. spora grupa integratorów była już na to gotowa, ale zbyt duży odsetek użytkowników końcowych, jak również producentów, jeszcze do tego nie dojrzał.

Szczerze powiedziawszy, administratorzy IT w firmach nie widzieli wówczas korzyści z tego, że oddadzą część swoich kompetencji na zewnątrz, w ramach outsourcingu. Wielu z nich odrzucało ideę przeniesienia wszystkiego do chmury, począwszy od serwerów i backupu danych. Postrzegali to jako sposób na redukcję wewnętrznych działów IT, a w ludzkiej naturze leży obrona raczej własnego interesu niż interesu ogółu. A ten z kolei wymagał, żeby administratorzy podczas strategicznych spotkań firmowych byli zdolni do wsparcia organizacji w jej rozwoju w najlepszy możliwy sposób, nawet taki, który nie odpowiada działowi IT. Z kolei producenci musieli zmienić podejście do swoich programów partnerskich i dostosować je do nowych usług świadczonych przez integratorów systemów.

Co ciekawe, kiedy pojawił się COVID-19 i nagle pracownicy większości firm zniknęli z biur, wewnętrzne działy IT stały się dostawcami zdalnych usług na zasadzie outsourcingu, a więc podobnie, jak integratorzy. Przy czym wiele aplikacji, które nie były wcześniej używane w modelu chmurowym musiało zostać przeniesionych do chmury tak szybko, jak to możliwe. Cięcie kosztów i outsourcing tego, co tylko można, stało się z dnia na dzień czymś normalnym. W efekcie po kilkunastu miesiącach od kiedy koronawirus przybył do nas z Chin, jesteśmy świadkami przyspieszonego rozwoju modelu biznesowego Strategic Service Providerów. HPE, Dell, Cisco i inni duzi producenci sprzętu także działają już w sposób, który sprzyja firmom SSP. Przede wszystkim użytkownicy są również gotowi na współpracę z takimi integratorami, a więc jeśli jeszcze nie jesteś jednym z nich, to lepiej się pospiesz.