Współzałożyciel firmy Channel Company, podsumowując 40-letnią historię CRN-a, wyjaśnia, dlaczego właśnie to medium przetrwało w czasach, które dla wielu innych okazały się okrutne.
W branży technologicznej uwielbiamy mówić o tym, jak szybki jest jej rozwój. Ale czy to prawda? W pewnym stopniu tak, choć te największe zmiany wymagają czasu.
Największe na świecie targi elektroniki użytkowej, które odbywają co roku w Las Vegas, wyznaczają trendy na kolejne 12 miesięcy. Nie inaczej było podczas CES 2019.
Amerykańska redakcja CRN poprosiła resellerów i integratorów o wskazanie najlepszych produktów mijającego roku w ponad 20 kategoriach. Decydowały możliwości technologiczne oraz popyt na rynku, jak również uzyskiwane w związku z nimi przychody i zyski. Nagrody przyznano produktom debiutującym bądź nowym, ulepszonym generacjom znanych wcześniej rozwiązań.
Powtarzające się ataki terrorystyczne wcześniej czy później wywołają poważną dyskusję dotyczącą roli firm IT, których technologie i usługi są wykorzystywane do planowania, komunikacji i realizacji przerażających masakr niewinnych ludzi.
W latach 80. XX wieku to resellerzy sprzedawali większość produktów IT. Później, na początku lat 90., zaczęliśmy używać określenia „Value Added Reseller”, które z czasem zaczęło ustępować nazwie „Solution Provider”. Teraz stoimy u progu kolejnej zmiany.
Idealny kandydat powinien mieć umiejętności polityczne na poziomie Obamy, Merkel czy Tuska.
Ze wszystkich rynkowych transformacji, jakie przechodziło Cisco, etap SDN wydaje się najtrudniejszy. Nowy trend uderza bezpośrednio w podstawy sprzętowego biznesu firmy.
Na razie kwartalny kierat wall street znacząco spowalnia proces strategicznych zmian w Dell-u.
