Niewielkie polskie firmy od dawna składują dane na płytach CD i DVD, a także na dyskach zewnętrznych USB. Nic w tym dziwnego, bo małych i średnich przedsiębiorstw nie stać na drogie macierze dyskowe, tak chętnie kupowane przez duże, zamożne korporacje. Powoli staje się jednak jasne, że ten sposób przechowywania informacji elektronicznych przestaje wystarczać. Danych szybko przybywa i z całą pewnością będzie przybywało. Mirosław Chełmecki, dyrektor Działu Pamięci Masowych w Veracompie, mówi, powołując się na dane IDC, że do 2012 roczne tempo przyrostu danych, takich jak filmy i obrazy medyczne, wyniesie ponad 60 proc. Producenci już kilka lat temu dostrzegli potencjalnie dochodową niszę małych rozwiązań storage. Wprowadzili na rynek pierwsze NAS-y, które wtedy były prostymi urządzeniami. Z biegiem czasu przeobraziły się w nieco bardziej skomplikowane rozwiązania. Producenci twierdzą, że NAS dość szybko stał się standardowym wyposażeniem w wielu zachodnich firmach. W Polsce jeszcze tak nie jest, ale sytuacja szybko się zmienia. Zdaniem dystrybutorów i producentów nasze firmy kupują coraz więcej NAS-ów. Rośnie też popyt na mniejsze, prostsze urządzenia stosowane w domach.

SPRZEDAŻ ROŚNIE

Mimo spowolnienia gospodarczego na rynkach światowych sprzedaż urządzeń typu NAS nieznacznie się zwiększa, a klasycznych systemów składowania nieco spada. Z raportu Gartnera wynika, że w 2009 r. rynek NAS-ów urósł w porównaniu z 2008 o 1,4 proc. W tym samym czasie sprzedaż typowych zewnętrznych macierzy dyskowych zmniejszyła się o 8,6 proc. Natomiast I kwartał 2010 r. okazał się zupełnie dobry. Popyt na zewnętrzne urządzenia storage NAS i iSCSI SAN zwiększył się o 42 proc. w stosunku do notowanego w I kwartale 2009. Szacuje się, że w I kwartale 2010 na świecie sprzedano NAS-y (sprzęt i oprogramowanie) oraz urządzenia iSCSI o wartości 846 mln dol., a typowe macierze za 3,6 mld dol. Menedżerowie zatrudnieni w polskich oddziałach zachodnich korporacji uważają, że rodzimy rynek NAS-ów jest perspektywiczny. Piotr Łaszczewski, System Storage Solutions Consultant w IBM-ie, twierdzi, że wzrost sprzedaży będzie dotyczył głównie bardziej rozbudowanych rozwiązań. – Nasze firmy pomału rezygnują z nabywania prostych NAS-ów, a zaczynają kupować urządzenia bardziej skomplikowane – mówi. – A z doświadczenia wiem, że firma, która zaopatruje się w zaawansowany technicznie NAS, z reguły kupuje kolejne. A ponieważ zarządzanie wieloma NAS-ami jest już pewnym wyzwaniem, firmy nabywają specjalne oprogramowanie do zarządzania infrastrukturą. Producenci mają w ofercie systemy, które konsolidują zasoby. Piotr Łaszczewski przyznaje jednak, że na polskim, dość konkurencyjnym rynku systemów NAS dominują produkty nieprofesjonalne, które kosztują średnio kilkaset złotych. Właśnie takie cieszą się największym wzięciem firm z segmentów SOHO i MSP. – Większość NAS-ów, które przechowują i przetwarzają pliki, to standardowe systemy ogólnego zastosowania – twierdzi przedstawiciel IBM-a. – To najtańsze rozwiązanie i dlatego tak chętnie kupowane przez mniejsze firmy. Rzecz jasna są też użytkownicy, którzy potrzebują bardziej zaawansowanych rozwiązań, na przykład wyposażonych w systemy zarządzania plikami, a także w funkcje deduplikacji danych. Jest ich jednak mniej. Paweł Premicz, Product Manager EPA Systemy, zainteresowanie tanimi urządzeniami NAS tłumaczy brakiem pieniędzy. Daniel Żukowski, Product Manager Konsorcjum FEN, dodaje, że na spopularyzowanie NAS-ów miało i ciągle ma wpływ obniżenie cen. Podkreśla jednak, że tak wcale nie musi być w przyszłości. – Kiedyś NAS był drogi – wyjaśnia Daniel Żukowski. – Spadek cen zdynamizował popyt. Dziś dysk o pojemności 1,5 terabajta kosztuje niewielką część kwoty, którą trzeba było zapłacić kilka lat temu. Jednak kluczem do dalszego sukcesu NAS-ów na rynku staną się nie kolejne obniżki cen, lecz usługi, które za ich pośrednictwem będzie można świadczyć. Pierwsze NAS-y były w zasadzie bardzo prostymi urządzeniami, dyskami w specyficznych obudowach. To rzecz jasna koncepcja, która powoli odchodzi do lamusa. Coraz większa liczba potencjalnych użytkowników potrzebuje bardziej rozbudowanych systemów.

Robert Kulasiński

ROBERT KULASIŃSKI
VAR Account Manager Netgear

Pamięci masowe rozwijają się najszybciej w segmencie urządzeń sieciowych. Systemy te cieszą się coraz większą popularnością wśród użytkowników domowych. Obok dużych, pojemnych NAS-ów dla firm pojawia się coraz więcej prostszych banków danych, przeznaczonych dla przeciętnego użytkownika. Producenci wprowadzają do oferty urządzenia o zmodyfikowanym interfejsie, który ma za zadanie uprościć korzystanie z NAS-a i zachęcić osoby bez rozległej wiedzy informatycznej do zakupu. Gromadzenie plików multimedialnych wymaga znacznie więcej przestrzeni dyskowej niż jeszcze kilka lat temu. Problem mają na przykład miłośnicy fotografii, którzy używają lustrzanek. NAS jednocześnie stanowi magazyn dla całej sieci, do której jest podłączony. W miarę wzrostu zapotrzebowania na miejsce na dyskach będzie rosło zainteresowanie NAS-ami zarówno MSP, dużych firm, jak i użytkowników indywidualnych. Tendencję wzrostową obserwujemy już od pewnego czasu, dlatego jestem przekonany, że utrzyma się w kolejnych miesiącach.

 

WIĘCEJ NIŻ DYSK

Nowoczesne NAS-y wyposażono w liczne funkcje. Zdaniem Mirosława Chełmeckiego z Veracompu jedną z bardziej przydatnych jest replikacja, która polega na automatycznym kopiowaniu danych z jednego urządzenia na drugie w celu ich zabezpieczenia. – Najnowsze NAS-y wykorzystują dodatkowo deduplikację danych – mówi. – Z jednej strony eliminuje ona wielokrotne zapisanie takich samych bloków danych, co maksymalizuje wykorzystanie pojemności urządzenia, z drugiej zdeduplikowane dane mogą być replikowane zarówno za pośrednictwem sieci LAN, jak i WAN.
Według niektórych menedżerów bardzo przydatne są funkcje tworzenia kopii migawkowych, snapshotów, czyli obrazu danych w określonym, założonym wcześniej momencie. Snapshot może być wykorzystany także w innych procesach, na przykład do właściwego zabezpieczania danych lub przywracania ich postaci sprzed wykonania migawki. Niektóre urządzenia przystosowane są do instalowania dodatkowego oprogramowania zwiększającego ich możliwości techniczne. – Na przykład software’u do backupu – tłumaczy Mirosław Chełmecki. – NAS z zainstalowanym oprogramowaniem przechowuje i przetwarza pliki. Może być serwerem backupu danych dla podłączonych do niego urządzeń taśmowych lub biblioteki. Innym rodzajem dodatkowego oprogramowania jest system antywirusowy. Przedstawiciel Veracompu twierdzi, że NAS-y coraz częściej wykorzystuje się do tworzenia rozwiązań cloud computingu. – Cloud NAS przez Internet tworzy globalny, wydajny zasób dyskowy, bez względu na miejsce pobierania danych i dostępu do nich, zoptymalizowany pod względem wydajności i dostępu do plików – mówi.

DLA MAŁEGO COŚ MIŁEGO

Lepiej wyposażone NAS-y są przeznaczone głównie dla firm różnej wielkości. Niektórzy dystrybutorzy oceniają, że 80 proc. urządzeń NAS trafia w Polsce do przedsiębiorstw, pozostałe 20 proc. kupują klienci indywidualni. Bartek Boczkaja, prezes Konsorcjum FEN, twierdzi, że proporcje te ciągle się zmieniają, choć jeszcze niedawno klienci indywidualni nie kupowali prawie w ogóle. – Kilka lat temu wprowadziliśmy do oferty pierwsze urządzenia, ale nie spełniły oczekiwań – wyjaśnia szef poznańskiej firmy dystrybucyjnej. – Użytkownicy indywidualni potrzebowali sprzętu lepiej wyposażonego. Teraz nasi klienci chcą mieć w domu komputer, za pośrednictwem którego uruchomią usługi, takie jak torrent. Chcą mieć serwer, na którym można gromadzić różnego rodzaju pliki. Poza tym coraz większa liczba użytkowników podłącza swoje zasoby informatyczne do sieci, aby dzielić je z innymi internautami. Proste systemy umożliwiają im tworzenie blogów, stron i różnego rodzaju forów za pośrednictwem odpowiedniego oprogramowania. Poza tym na najnowszych NAS-ach można uruchamiać systemy bezpieczeństwa, które chronią przed utratą danych, czyli najczęściej zdjęć, filmów. Służą zatem za centra back-upu z prawdziwego zdarzenia.
Bartek Boczkaja dodaje, że klienci w Polsce wybierają rozwiązania, które kosztują mniej niż tysiąc złotych. Najczęściej systemy linuksowe, bez możliwości tworzenia RAID-ów. – Klienci, którzy przychodzą do sklepów po NAS, znają się na sprzęcie i zazwyczaj wiedzą, czego chcą – zapewnia Bartek Boczkaja. – Niektórzy zamierzają stworzyć małą centralkę telefoniczną, na przykład w kancelarii albo w aptece. Z kolei Adam Knapp, Channel Sales Manager regionu EMEA w Western Digital, utrzymuje, że klienci indywidualni kupują chętnie NAS-y wyposażone w jeden dysk o pojemności 1 TB. – Wbudowany serwer multimediów umożliwia przesyłanie pakietów zawierających muzykę, zdjęcia i filmy do dowolnego komputera PC lub odtwarzacza multimediów zgodnego ze standardem DLNA – tłumaczy Adam Knapp. – Dołączone do zestawu oprogramowanie ułatwia tworzenie kopii zapasowych danych znajdujących się na wszystkich komputerach w domu.

Piotr Łaszczewski

Piotr Łaszczewski

PIOTR ŁASZCZEWSKI
System Storage Solutions Consultant w IBM-ie

Coraz więcej przedsiębiorstw decyduje się na zakup rozwiązań specjalizowanych. Firmy się rozwijają, zwiększa się liczba danych, wzrasta więc koszt ich przechowywania. Wprawdzie urządzenia specjalizowane są droższe od produktów low-end, ale w sumie ich eksploatacja jest tańsza. Dzięki zastosowanym przez producenta funkcjom, takim jak np. deduplikacja, można lepiej zarządzać danymi. Urządzenia bardziej rozbudowane nie wymagają licznej obsługi, podbierają mniej prądu, mają także gwarancję i serwis pomocny w przypadku wystąpienia problemów. Coraz częściej pojawia się konieczność konsolidacji serwerów plików, np. przez przejście do modelu przetwarzania w chmurze. Co więcej, takie specjalne rozwiązania można dostosować do potrzeb użytkowników.

 

PRZYSZŁOŚĆ NAS-A

Menedżerowie firm dystrybucyjnych nie mają wątpliwości, że rynek systemów klasy NAS będzie się dalej rozwijał. – Prognozy są optymistyczne, a rynek rośnie w postępie geometrycznym – mówi Daniel Żukowski z Konsorcjum FEN. – Na szczęście zaawansowanymi NAS-ami dla przedsiębiorstw nie handluje się na Allegro. Aby wdrażać tego  rodzaju systemy, trzeba mieć wiedzę integratora albo co najmniej bardzo dobrego resellera. Na sprzedaży jednego urządzenia można zarobić kilkaset złotych. Potem na fundamencie NAS-a można sprzedać inne usługi, na przykład wdrożyć storage, jako część systemu monitorującego, w którym rejestruje się filmy, a także je odtwarza. Dziś jest to możliwe. Kiedyś NAS-y miały dyski o pojemności niewiele przekraczającej kilka gigabajtów. Teraz urządzenia są standardowo wyposażane w napędy o pojemności większej niż 1,5 terabajta. Nie ulega wątpliwości, że prace związane z systemami informatycznymi polegają na przetwarzaniu plików. Nie podlega też raczej dyskusji to, że z miesiąca na miesiąc plików przybywa i będzie przybywało. Zdaniem Piotra Łaszczewskiego wzrośnie rola tzw. serwisów plikowych, czyli – z punktu widzenia użytkownika – serwisów, które umożliwiają dostęp do informacji. – Takie serwisy systematyzują sposób używania plików – twierdzi Łaszczewski.
Konsultant IBM-a podkreśla również, że przyszłość rynku NAS-ów będzie związana z rozwojem mniejszych firm i to niezależnie od tego, czy mają one informatyka na etacie, czy nie.

WIRTUALIZUJCIE NAS

Piotr Łaszczewski uważa wręcz, że dowolne rozwiązanie storage można zwirtualizować. Nie wszystko jednak jest złotem, co się świeci. – Niektórzy producenci piszą w swojej ulotce, że system można wirtualizować, ale tak naprawdę niewiele z tego wynika – utrzymuje. – Często urządzenie nie ma nic wspólnego z wirtualizacją. A przecież służy ona konkretnym celom, czyli najczęściej oszczędzaniu. Tak rozumiana, jest już rzeczywistością w środowiskach NAS. W takich rozwiązaniach wirtualizuje się na jednym urządzeniu serwery plików lub kilka serwerów. Ciekawe, że wirtualizacją NAS interesują się też firmy mniejsze i średnie. Przedstawiciel IBM-a zapewnia, że dzięki temu otrzymuje się rozwiązanie wydajne, ale na dość prostej w utrzymaniu platformie. O wirtualizacji NAS-ów mówi też Mirosław Chełmecki. Jego zdaniem coraz większa grupa producentów dodaje do rozwiązań oprogramowanie związane z wirtualizacją plików. – W przypadku systemów wykorzystujących taki software, użytkownik nie wie, gdzie zapisywane są jego dane, a jego zasoby mogą być szybko przenoszone między kilkoma urządzeniami – tłumaczy przedstawiciel Veracompu. – Można również zwiększać pojemność poszczególnych serwerów i systemów bez przełączania dysków lub urządzeń. Niestety jeszcze nie wszystkie rozwiązania wirtualne daje się uruchomić za pośrednictwem protokołów CIFS i NFS. Wirtualizacja serwerów wydaje się też być idealnym środowiskiem do współpracy z dającymi się skalować urządzeniami NAS, umożliwiając wygodne zarządzanie danymi i dostęp do nich.

Bartek Boczkaja

BARTEK BOCZKAJA
szef Konsorcjum FEN

Nie sądzę, aby w najbliższym czasie rozwiązania NAS zastąpiły serwery. Przedsiębiorstwa kupują serwery, bo mają bazę użytkowników, a NAS-y, bo chcą na nich składować dane. Być może jakieś niewielkie firmy zdecydują się na skonfigurowanie NAS-a w taki sposób, aby spełniał funkcje serwera, ale z pewnością nie będzie to tendencja powszechna. Duże przedsiębiorstwa na pewno będą kupowały klasyczne serwery. Oczywiście współczesne NAS-y to urządzenia bardzo nowoczesne. Niewiele ryzykując, można powiedzieć, że w przyszłości będą jeszcze lepsze, ale serwerów nie zastąpią. Kiedyś NAS był prostym urządzeniem, niemal pudełkiem. Teraz to skomplikowane rozwiązanie, dzięki któremu można utworzyć RAID-y oraz system pocztowy. Ale danych pochodzących z dużej firmy, która ma kilkuset użytkowników, nie przetworzy. Przynajmniej na razie.

 

PRODUKTY DLA SPECJALISTÓW

NAS-y nie są więc już tylko blaszanymi obudowami zawierającymi dyski. To dość skomplikowane rozwiązania. Dlatego – zdaniem Pawła Premicza z EPA Systemy – integrator, by zaistnieć na rynku, musi być dziś specjalistą. – Najwięcej do powiedzenia na rynku NAS-ów mają integratorzy usług i firmy informatyczne pracujące bezpośrednio z klientem – twierdzi Paweł Premicz. – Grupa ta ma odpowiednią wiedzę, zarówno w zakresie produktów, jak i powiązanych z nimi usług. Dotyczy to oczywiście bardziej zaawansowanych modeli. Klienci indywidualni wybierają często sklepy on-line’owe, które zazwyczaj oferują towar taniej. W tym segmencie liczy się cena, dlatego wielu z nich czerpie wiedzę i wsparcie z tematycznych forów internetowych. Autoryzowani sprzedawcy przestrzegają jednak przed sprzętem z szarego kanału. Jakość produktów z tego źródła jest nieznana, a ryzyko nabycia urządzenia po serwisowej naprawie – duże. Dyski sieciowe kupione poza oficjalnymi placówkami nie mają gwarancji, ich właściciele nie mogą liczyć na wsparcie techniczne. Dlatego sprzedawcy sugerują, by zaopatrywać się w dyski sieciowe w sprawdzonych firmach.

NAS CZY SERWER?

Niektórzy widzą przyszłość NAS-ów w jeszcze piękniejszych kolorach. Na przykład Mike Chen, Sales Manager w Synology Inc, uważa, że w przyszłości mogą zastąpić serwery. – NAS nie służy już wyłącznie do przechowywania danych – wyjaśnia. – W nowoczesnych urządzeniach dodano szereg funkcji. Dzięki temu mogą z powodzeniem zastąpić wiele dotychczas niezależnych sieciowych urządzeń, np. serwery FTP, plików, wydruku, stron Web oraz poczty internetowej, system monitoringu wideo itd. Prawdopodobnie serwery NAS zastąpią w najbliższej przyszłości tradycyjne serwery PC.
Nieco mniej optymistycznie wyraża się na ten temat Piotr Łaszczewski, który twierdzi, że NAS-y nie wyprą serwerów udostępniających pliki. – Serwery umożliwiają uruchamianie różnych usług na jednym urządzeniu, co przyczynia się do obniżenia kosztów – podkreśla. – Ale sprzęt do wszystkiego, jest zazwyczaj sprzętem do niczego. Innymi słowy specjalizowane rozwiązanie NAS zawsze będzie lepsze. Trend odwrotny, czyli uruchamianie dodatkowych, specjalistycznych usług na rozbudowanych NAS-ach raczej nie istnieje. Trudno zarządzać wydajnością rozwiązania NAS, czyli rozwiązania specjalizowanego, z którego na siłę chce się zrobić system ogólnego przeznaczenia. Raczej można się spodziewać, że ktoś będzie próbował stworzyć rozwiązanie specjalizowane, wykorzystując powszechnie dostępne komponenty serwerowe. Piotr Łaszczewski zauważa też rodzący się trend, polegający na budowaniu coraz tańszych rozwiązań specjalizowanych serwerów plików o coraz większych możliwościach. Trudno jednak określić, jak silny jest ów trend. – Wiadomo, że przewidywanie przyszłości branży IT jest trudne – mówi. – Być może za kilka lat na rynku pojawią się zupełnie inne rozwiązania, które znacznie obniżą koszt przechowywania i udostępniania informacji, i wtedy to one będą miały szanse zdominować rynek.

Mirosław Chełmecki

MIROSŁAW CHEŁMECKI
dyrektor Działu Pamięci Masowych w Veracompie

Oferowane przez wielu producentów rozwiązania NAS to zazwyczaj specjalnie zaprojektowane urządzenia z odpowiednio przygotowanym systemem operacyjnym (najczęściej Linuksem lub Windows Storage Serwer). Rzadziej można spotkać NAS w formie oprogramowania, które instaluje się na serwerach. Jeśli chodzi o sprzęt, na rynku są urządzenia trzech rodzajów: niedające się rozbudować, które zazwyczaj mają jeden lub dwa dyski, średniej wielkości urządzenia wolno stojące oraz duże systemy z wieloma dyskami, które można rozbudowywać. Kiedy wybiera się rozwiązanie NAS, należy przemyśleć, w jakie funkcje powinny być wyposażone urządzenia. Trzeba pamiętać, że maksymalna pojemność serwera plików zależy od tego, jaką przestrzeń może zaadresować kontroler. Kontroler ma ograniczone możliwości transmisji danych. Tej niedogodności unikną nabywcy dającego się rozbudować NAS-a, który można wyposażyć nie tylko w dodatkowe dyski, ale też w dodatkową pamięć, procesory i porty. Tego typu urządzenia określane są mianem scale-up. Innym sposobem rozbudowy jest stworzenie z posiadanych produktów NAS jednego rozwiązania na kształt klastra o dużej pojemność i rozproszonej transmisji między urządzeniami (systemy scale-out, clustered NAS). Taka metoda postępowania może się okazać szczególnie przydatna w środowiskach wirtualnych.