Analitycy IDC przewidują, że w latach 2019–2025 nastąpi sześciokrotny przyrost danych. Nawet 90 proc. z nich będą stanowić dane nieustrukturyzowane, czyli dokumenty tekstowe, zdjęcia, filmy czy pliki XML. To bardzo dobra informacja dla dostawców urządzeń NAS, z których część kiedyś jako duże projekty traktowała te dotyczące urządzeń przechowujących 100–200 TB. Obecnie realizują wdrożenia, w których przypadku użytkownicy zgłaszają zapotrzebowanie na 500 TB, a czasami nawet 1 PB danych. Co ważne, nie można wykluczyć, że już w nieodległej przyszłości nawet nieduże rodzinne przedsiębiorstwa będą gromadzić setki tysięcy plików o łącznej pojemności liczonej w dziesiątkach terabajtów. Wpływ na taki stan rzeczy mogą mieć nowe źródła danych, w tym Internet rzeczy.

Mamy do czynienia z poważnym wyzwaniem w postaci niezliczonej ilości logów, pochodzących z transakcji i systemów pracujących 24 godziny na dobę. W obecnych czasach każda firma zbiera informacje z systemu sprzedaży elektronicznej. Nierzadko dane źródłowe występują wyłącznie w wersji elektronicznej – wyjaśnia Radosław Piedziuk, Unstructured Data Solutions Sales Manager w Dell EMC.

Część winy za rozgardiasz panujący w cyfrowych zasobach ponoszą sami przedsiębiorcy, których pracownicy mają tendencję do gromadzenia niepotrzebnych informacji. Nic więc dziwnego, że analitycy Gartnera twierdzą, że nie ma problemu z pamięciami masowymi, lecz złym zarządzaniem, czyli takimi procesami jak migracja, obsługa, ochrona i wyszukiwanie plików. To zdaniem specjalistów prowadzi do nakręcania się spirali kosztów.

Z rozmaitych analiz wynika, że około 80 proc. firmowych plików stanowią tzw. ciemne dane, a więc takie, które nie są wykorzystywane przynajmniej od roku. Jak na razie nie jest to powód do zmartwień dla producentów NAS-ów, aczkolwiek prędzej czy później użytkownicy zrobią w końcu porządek z bezużytecznymi zasobami i usuną je lub przeniosą do chmury publicznej. Zresztą niektórzy przedsiębiorcy już teraz zaczynają dostrzegać istnienie problemu. Według IDC aż 65 proc. firm planuje zająć się identyfikowaniem ciemnych danych, 54 proc. chce przenieść zasoby cyfrowe do chmury publicznej, a 39 proc. wskazuje na ograniczenie kosztów pamięci masowych jako jeden z priorytetów.

 

Chmura nie taka straszna

Migracja zasobów klientów do chmury jest zjawiskiem, które niepokoi niemal wszystkich dostawców rozwiązań infrastrukturalnych. Nie inaczej jest w przypadku pamięci masowych – producenci macierzy dyskowych czują na plecach oddech usługodawców. Obok takich gigantów jak Amazon, Google i Microsoft na lokalnych rynkach działa wielu mniejszych, szerzej nieznanych graczy. Według agencji badawczej Markets and Markets w 2022 r. ten segment usług osiągnie wartość prawie 89 mld dol. Dla porównania w 2017 r. był wart niespełna 31 mld dol. Z kolei przychody z backupu online w 2022 r. mają wynieść 4,13 mld dol.

Popyt na usługi przechowywania danych w środowisku chmurowym kreuje kilka czynników: popularność chmury hybrydowej, mobilność firm, wzrost znaczenia Internetu rzeczy, a także dążenie do redukcji nakładów inwestycyjnych CAPEX. Warto jednak zauważyć, że Markets and Markets prognozuje, iż globalne przychody ze sprzedaży urządzeń NAS osiągną w 2023 r. poziom 45 mld dol., co pokazuje znaczny progres, bowiem w 2017 r. były niższe o 30 mld dol. Wygląda na to, że chmura i NAS są na siebie skazane i będą przez najbliższe lata koegzystować.

Urządzenia NAS łatwo zintegrować z usługami chmurowymi różnych dostawców chmury publicznej, korzystając z narzędzi do zarządzania i synchronizacji. Chmura hybrydowa jest bardzo często optymalnym rozwiązaniem dla firm i instytucji, ponieważ gwarantuje bezpieczeństwo i szybki dostęp do danych – mówi Przemysław Biel, Key Account Manager Poland, Synology.

Choć środowisko hybrydowe ma wiele zalet i jego prymat wydaje się jak na razie niezagrożony, na pewno pojawią się podmioty gospodarcze, które postawią na migrację do chmury publicznej. W tej grupie znajdą się mniejsze firmy i start-upy, które nie mają ochoty inwestować w sprzęt lub w przyszłości ponosić kosztów związanych z migracją danych bądź wymianą urządzeń. Usługi Amazona, Google’a czy Microsoftu zapewniają pod tym względem dużą elastyczność i wygodę. Najbardziej może na tym ucierpieć segment małych dwudyskowych NAS-ów, przeznaczonych do najprostszych zadań. Trzeba też mieć na uwadze deficyt fachowców IT, z którym borykają się rodzime firmy. Według GUS-u niespełna 8 proc. małych firm i 30 proc. średnich zatrudnia pracowników o specjalistycznych kompetencjach cyfrowych. Brak wiedzy na temat konfiguracji lub planowania przestrzeni dyskowej NAS-ów może prowadzić do niemałych strat finansowych, a jedyną szansą, by uniknąć tego scenariusza, może być powierzenie tych zadań providerom.

 

Zdaniem specjalisty

Grzegorz Budek, inżynier techniczny, Action Business Center

Sprzedaż urządzeń NAS w 2019 r. nie zaskoczyła i podążała we wcześniej wytyczonych kierunkach. Nadal obserwujemy w tym segmencie niewielki, ale stabilny trend wzrostowy. Największą popularnością cieszyły się dwu-, trzy- i czterodyskowe urządzenia dla odbiorców domowych i małych firm. Tego typu użytkownicy z reguły nie zwracają uwagi na parametry produktów, lecz funkcjonalność. Kluczowym zastosowaniem dla NAS-ów używanych przez MŚP jest backup danych. Do najważniejszych czynników generujących popyt na te urządzenia należy obawa przed szkodliwym oprogramowaniem ransomware, a także RODO i przyrost danych.

Przemysław Biel, Key Account Manager Poland, Synology

Największą popytem wśród naszych klientów cieszą się modele typu desktop z dwoma dyskami, choć odnotowujemy duży wzrost w grupie produktów czterodyskowych. Z kolei w grupie urządzeń rack sprzedajemy najwięcej systemów cztero- i ośmiodyskowych. Przedsiębiorcy najczęściej wykorzystują NAS-y do tworzenia kopii zapasowych, co nas cieszy, gdyż mamy w tej dziedzinie kompletne rozwiązanie, które nie wymaga zakupu dodatkowych licencji i aplikacji firm zewnętrznych. Ogromnym zainteresowaniem cieszy się pierwszy podwójny kontroler active-active, który miał premierę w grudniu, a jest brany pod uwagę w dużej liczbie projektów, co świadczy o bardzo dobrym stosunku jakości i funkcjonalności do ceny.

Mirosław Chełmecki, dyrektor działu serwerów i pamięci masowych, Veracomp

Sprzedaż rozwiązań NAS w 2019 r. utrzymywała się na dość stabilnym poziomie i wzrosła na polskim rynku o kilka procent. Dzięki swojej funkcjonalności mogą być wykorzystywane w każdym przedsiębiorstwie, a także przez dowolnego użytkownika domowego. Dlatego też przewiduję, że dalsze zainteresowanie tymi urządzeniami utrzyma się. W MŚP są one najczęściej wykorzystywane do backupu i jako repozytorium danych współużytkowanych przez pracowników. Systemy NAS są też używane do zapisu monitoringu wizyjnego oraz przechowywania i udostępniania różnego rodzaju treści multimedialnych.

Łukasz Milic, Business Development Representative, QNAP

NAS przestaje być wyłącznie dyskiem sieciowym. Klienci potrzebują nie tylko pojemnej, lecz także bezpiecznej przestrzeni na swoje dane. Tutaj coraz istotniejszym aspektem jest bezpieczeństwo – dlatego jednym z mocniejszych czynników napędzających sprzedaż NAS-ów w ostatnich miesiącach jest RODO, które wymaga od firm lepszego sposobu przechowywania danych. I tutaj pojawia się NAS, bezpośrednio, jako przestrzeń na dane lub w połączeniu z oprogramowaniem do backupu, umożliwiając administratorowi centralne przechowywanie danych czy kopii i kontrolę nad nimi. Przy okazji nasze modele oferują mechanizm migawek, który z kolei chroni dane przed zagrożeniami ze strony ransomware’u. I to dwa czynniki, które mocno przyczyniły się w ostatnim czasie do popytu na NAS-y.

 

Popyt na zaawansowane systemy

Systemy NAS można zasadniczo podzielić na trzy grupy: urządzenia dla odbiorców SOHO, małego i średniego biznesu oraz klientów korporacyjnych. Każdy z segmentów ma swoją specyfikę, podobnie jak należące do niego urządzenia. W pierwszej kategorii przeważają wolnostojące, najczęściej dwudyskowe NAS-y. Użytkownicy wykorzystują je do przechowywania zdjęć i filmów. Na nieco wyższej półce znajdują się NAS-y – zarówno wolnostojące, jak i te przeznaczone do montażu – w szafach. Najczęściej służą do backupu danych, przechowywania nagrań z monitoringu wideo lub współużytkowania plików. W przypadku rozwiązań dla dużych koncernów królują systemy scalowalne, które można rozbudować nawet do petabajtów danych.

Największą popularnością cieszą się produkty przeznaczone dla MŚP. Wprawdzie na globalnym rynku urządzeń NAS przeznaczonych dla małych i średnich firm działa kilkunastu producentów, ale w Polsce główne karty rozdaje dwójka: Synology i QNAP. Czasami do rywalizacji włącza się Netgear, a w przypadku nieco większych pojemności również Dell EMC.

Rynek NAS jest bardzo konkurencyjny. Z takimi producentami jak QNAP czy Synology konkurujemy rzadko, ale często zastępujemy rozwiązania tych producentów ze względu na przyrost liczby plików i wzrost znaczenia danych dla biznesu. Użytkownicy w pewnym momencie dochodzą do wniosku, że brakuje im skalowalności lub niektórych funkcji – mówi Radosław Piedziuk.

Choć w Polsce największy popyt dotyczy modeli dwudyskowych, stanowiących alternatywę dla dysków USB, producenci odnotowują także wzrost popularności bardziej zaawansowanych urządzeń biznesowych. QNAP pod koniec ub.r. odnotował 40-proc. wzrost sprzedaży tych systemów. Również eksperci z  Synology zauważają przesunięcie zainteresowania klientów w kierunku serii Plus, która oferuje dodatkowe funkcjonalności i wsparcie dla aplikacji biznesowych.

Pozytywnym zaskoczeniem jest stale zwiększający się zakres funkcjonalności NAS-ów, w tym postępująca integracja z usługami chmurowymi. Z kolei negatywnie oceniam brak zaangażowania producentów w rozwój architektury, która pozwoliłaby zwiększyć wydajność tych urządzeń – przyznaje Tomasz Spyra, CEO Rafcomu.

Ewolucyjny rozwój

Producenci NAS-ów nie zaskakują klientów spektakularnymi premierami, lecz stawiają na sukcesywne rozszerzanie funkcjonalności i zwiększanie wydajności systemów. Również bieżący rok nie powinien przynieść żadnych większych niespodzianek.

– Producenci mogą mieć jakiegoś asa w rękawie, ale nie spodziewam przełomowych innowacji. Na pewno będzie postępować adaptacja dysków SSD oraz modułów NVMe. W urządzeniach dla małych i średnich firm pojawią się funkcje wcześniej zarezerwowane wyłącznie dla systemów enterprise, takie jak zastosowanie dwóch kontrolerów lub trybu pracy active-active – prognozuje Mirosław Chełmecki, dyrektor działu serwerów i pamięci masowych w Veracompie.

Zdaniem integratora

Tomasz Spyra, CEO, Rafcom

Sprzedaż systemów NAS dla MŚP cały czas rośnie. Małe firmy bardzo często wykorzystują urządzenia jako podstawowy system plików. Z kolei przedsiębiorstwa średniej wielkości używają je do składowania danych archiwalnych lub do systemów backupu, gdzie jest wymagana wysoka prędkość odtwarzania. Największą popularnością cieszą się modele w obudowach 1U lub 2U z miejscem na cztery lub osiem dysków 3,5 cala. Klienci najczęściej wybierają dyski o pojemności 4 lub 8 TB w konfiguracji RAID 5 do urządzeń czterodyskowych lub RAID 6 do NAS-ów z większą liczbą napędów. Niestety, najczęstszym kryterium wyboru jest cena, a co za tym idzie – klienci szukają jak najtańszych urządzeń z najtańszymi dyskami. Kwestie niezawodności, bezpieczeństwa i funkcjonalności schodzą na dalszy plan. Co gorsza, MŚP wykorzystują NAS-y do różnych zastosowań, także tych nieprzewidzianych przez producenta.

 

Jednym z ważniejszych trendów w segmencie pamięci masowych jest szybko rosnąca popularność nośników flash. Jeszcze do niedawna raczej nikt nie myślał o ich zastosowaniu w takich urządzeniach jak NAS. Niemniej sytuacja się zmienia, a w nowych modelach pojawia się możliwość instalacji karty SSD M.2. Z kolei producenci nośników stosunkowo niedawno wprowadzili do swojej oferty pamięci flash przeznaczone specjalnie dla systemów NAS. Zamontowanie w urządzeniach nośników SSD to najprostszy i najtańszy sposób na zwiększenie wydajności. Jednak jak na razie niewielka część rodzimych przedsiębiorców korzysta z tej możliwości.

MŚP stosunkowo rzadko decydują się na wykorzystanie dysków SSD w NAS-ach. Wynika to z faktu, że użytkownicy oczekują od urządzeń odpowiednio dużej pojemności, funkcjonalności, intuicyjnego zarządzania, bowiem służą one do składowania i współdzielenia danych. Nikt nie wymaga od nich, by śrubowały wskaźnik IOPS – wyjaśnia Tomasz Spyra.

W świecie NAS-ów coraz częściej mówi się o mechanizmach sztucznej inteligencji i uczeniu maszynowym. Systemy uczą się klasyfikować i segregować dane, szczególnie te pochodzące z różnych źródeł i zdjęcia. Niektóre aplikacje umożliwiają rozpoznawanie twarzy, identyfikację podmiotu oraz oznaczania geograficzne zdjęć. O ile przyszłość AI w systemach pamięci masowych rysuje się w jasnych kolorach, o tyle dużą niewiadomą są losy rozwiązań typu open source, które święcą sukcesy w innych obszarach rynku IT. Najpopularniejszym darmowym serwerem plików jest FreeNAS. Szacuje się, że na bazie tego oprogramowania pracuje ponad milion NAS-ów na całym świecie, a społeczność skupiona wokół NAS liczy około 200 tys. aktywnych członków. Eksperci uważają, że jednym z największych atutów systemu jest wykorzystanie systemu plików ZFS. Niemniej rodzimi specjaliści sceptycznie oceniają szanse tego rozwiązania na polskim rynku.

Nie zauważam zainteresowania systemami bazującymi na FreeNAS. Nakład pracy na samodzielne testowanie, sprawdzanie kompatybilności oprogramowania od jednego producenta i sprzętu od innego, a następnie objęcie tego serwisem jest nieopłacalne w sytuacji, w której na rynku mamy dostęp niemal na wyciągnięcie ręki do wielu funkcjonalnych NAS-ów– przyznaje Mirosław Chełmecki.