W zeszłym roku dobiegła końca trzyletnia passa wzrostu na rynku komputerów i monitorów do gier, a w 2023 r. zanosi się na dalszy spadek sprzedaży –  wieszczą analitycy IDC. Spodziewają się, że dostawy PC i wyświetlaczy gamingowych zmniejszą się w tym roku w sumie o 5 proc. (z poziomu 62,2 mln sztuk w 2022 r. do 58,8 mln). Popytowi nie sprzyja niepewna sytuacja gospodarcza oraz generalnie spadek zakupów konsumenckich, a także spore zapasy sprzętu przy jednoczesnym braku przełomowych nowinek technicznych.

– Sprzedaż sprzętu gamingowego z roku na rok jest coraz mniejsza. Choć ostatnie lata były jednymi z najlepszych, jeśli chodzi o zakupy produktów, obecnie nastąpiła naturalna korekta rynku. Po wprowadzeniu nowej generacji kart graficznych nie doczekaliśmy się spodziewanego efektu „wow” – stwierdza Karol Szudzik, Business Manager w polskim oddziale Acera.

Na polskim rynku dodatkowym czynnikiem hamującym sprzedaż było ogłoszenie programów publicznych, obejmujących rozdanie uczniom blisko 400 tys. laptopów. W tej sytuacji mnóstwo rodzin wstrzymało planowane zakupy w oczekiwaniu na „darmowy” sprzęt od rządu, przy czym z definicji nie były to modele adresowane do graczy.

Tak czy inaczej PMR spodziewa się, że w Polsce w najbliższych latach nastąpią istotne zmiany w strukturze rynku. Otóż najbardziej mają zwiększyć się wydatki konsumentów na gry na konsole. Według analityków do 2028 r. ich udział sięgnie wartościowo 35 proc. rynku wobec 27 proc. w 2022 r., a popularność gier konsolowych będzie szła w parze z zakupami sprzętu.

Według prognozy PMR za 5 lat konsole znajdą się w co piątym domu w Polsce. Natomiast wydatki na gry komputerowe mają skurczyć się z 36 proc. udziału w 2022 r. do 32 proc. w roku 2028. Segment tytułów konsolowych ma szansę wyprzedzić PC ze względu na niższy koszt sprzętu i popularyzację konsol nowej generacji. Przy czym biznes gier PC, choć za kilka lat nieco mniejszy niż obecnie, pozostanie ważnym i dużym segmentem w branży IT.

– Gotowe rozwiązania takie jak konsole długo jeszcze nie zastąpią PC, gdyż komputer jest urządzeniem o wiele bardziej uniwersalnym. Wielu tradycjonalistów gamingowych nie wyobraża sobie grania bez myszy i klawiatury – twierdzi Bartosz Chentko, szef działu komponentów i PC Actina w Actionie.

Warto przy tym podkreślić, że w przypadku akcesoriów gamingowych najbardziej dochodowym produktem są słuchawki, które globalnie odpowiadają za ponad 40 proc. przychodów ze sprzedaży w tej kategorii. Przewiduje się, że w kolejnych latach obszarem silnej konkurencji będą akcesoria do symulacji, w tym specjalne panele do sterowania, kierownice czy inne dodatki wykorzystywane podczas wirtualnego lotu samolotem, rajdu, jazdy pociągiem itp. Jak ustalił Futuresource Consulting, markowi producenci interesują się tego typu akcesoriami, aby zwiększyć marże. Maxym Dmytriyev, ekspert Futuresource Consulting podkreśla, że „to nowe gorące pole bitwy”.

Dostawcy zwracają też uwagę, że oprócz tradycyjnego hardware’u gamingowego (PC, monitory, myszy itp.) warto zainteresować się routerami przeznaczonymi dla graczy. Ich sprzedaży powinna sprzyjać popularność gier online, jak i coraz lepsza dostępność szybkiego internetu. Dość przypomnieć tutaj ogłoszone w tym roku inwestycje rzędu 10 mld zł w budowę infrastruktury szybkiej sieci w Polsce.

– Zainteresowanie routerami gamingowymi systematycznie wzrasta, ponieważ rośnie świadomość ich użytkowników. Coraz więcej gospodarstw domowych posiada dostęp do szybkiego internetu i prędkości powyżej 1 Gb/s już nikogo nie dziwią – mówi Piotr Dudek, Regional Director Eastern Europe w Netgearze.

Jak informuje, przy wyborze routera klienci zwracają uwagę na takie cechy jak stabilność połączenia, przepustowość, minimalne opóźnienia, nadawanie priorytetu dla gier, czyli to co jest niezbędne do komfortowych rozgrywek online.

– Spodziewamy się, że sprzedaż w najbliższym czasie wzrośnie – uważa Piotr Dudek.

Monitory w dołku

Miniony rok przyniósł wyraźne tąpnięcie w sprzedaży monitorów dla graczy. W 2022 r. ich dostawy według TrendForce spadły po raz pierwszy od 2016 r. (gdy ta firma zaczęła śledzić rynek), zmniejszając się o 13 proc. (do poziomu 19,8 mln sztuk). Prognoza na 2023 r. przewiduje niewielkie odbicie o 5 proc. (do 20,8 mln sztuk.).

– Niewątpliwie rynek monitorów gamingowych napotyka na zmniejszone zainteresowanie, co wynika z ogólnego pogorszenia nastrojów wśród konsumentów. Nie zawsze pomaga fakt, że ceny pozostały na tym samym poziomie lub w ramach tego samego budżetu można oczekiwać lepszych parametrów sprzętu – przyznaje Paweł Ruman, Country Sales Manager Poland – AOC & Philips LCD Monitors.

Warto zauważyć, że na spadającym rynku wzrosła popularność zakrzywionych wyświetlaczy. W 2022 r. miały one 44 proc. udziału w sprzedaży monitorów do grania, a w 2023 r. odsetek ten ma sięgnąć 46 proc. W całym segmencie monitorów analitycy TrendForce po kwartałach spadków spodziewają się ożywienia, które będzie napędzane zastępowaniem modeli o niskiej częstotliwości odświeżania (jak 75 Hz) przez te z wyższymi parametrami, jak też rozwojem nowych technologii wyświetlania, takich jak QD-OLED, OLED i Mini LED.

– W kilku kategoriach monitorów już widzimy wzrost sprzedaży, szczególnie jeżeli chodzi o wyświetlacze w rozdzielczości QHD i modele z szybkimi matrycami 240 Hz. Spadki są obserwowane w przypadku najprostszych modeli, z odświeżaniem 144 Hz – informuje Paweł Ruman.

Z danych TrendForce wynika, że w 2022 r. monitory do gier o parametrach 165–180 Hz miały najwyższy udział w rynku (51,9 proc.), wyprzedzając modele 120–160 Hz (32,5 proc.), 200 Hz (11,7 proc.), a na końcu uplasowały się wyświetlacze 100 Hz (3,9 proc.). Analitycy przewidują, że w 2023 r. rynkowy udział monitorów 165–180 Hz i 100 Hz (zastąpią 75 Hz) znacznie wzrośnie, a modele 165–180 Hz ostatecznie „wchłoną” panele 120–160 Hz z uwagi na niewielką różnicę cen.

Z kolei analitycy IDC prognozują, że w przyszłym roku można spodziewać się ożywienia popytu na gamingowe komputery i monitory. Globalna sprzedaż takich urządzeń powinna zwiększyć się w sumie do ponad 75 mln szt. Dalsza przyszłość rysuje się nie mniej optymistycznie – w kolejnych latach zdaniem ekspertów zarówno gamingowe PC, jak i monitory, powinny przewyższać wzrostem sprzedaży cały rynek komputerów osobistych i monitorów.

– Uważam, że wejście Apple’a w świat VR może tchnąć „drugie życie” w tę technologię i mocno ją rozpowszechnić, zwłaszcza wśród tzw. casualowych użytkowników. W konsekwencji możemy być świadkami mocnego wzrostu w tej kategorii, zaczynając od sprzętów do gry na VR, a na kontrolerach i gadżetach do niego kończąc – przewiduje Piotr Janus, Brand Manager w dziale gamingowym Komputronika.

Zdaniem specjalisty 

Karol Szudzik, Business Manager, Acer Karol Szudzik, Business Manager, Acer  

Prognozujemy, że przyszły rok przyniesie stabilizację sprzedaży na podobnym poziomie, co w tym roku. Nie spodziewamy się rewolucji – produkty, które miały odmienić rozgrywkę, takie jak VR i AR, pozostają niszą. Warto zaznaczyć, że na horyzoncie nie widać niczego, co miałoby prowadzić do masowej wymiany urządzeń. Kolejne generacje czipów koncentrują się na niższym poborze energii i trochę lepszej wydajności, co według mnie nie jest impulsem dla graczy do wymiany komputera. Tę sytuację możemy porównać do rynku samochodów sportowych – niskie spalanie nie jest w tym przypadku najważniejszą cechą decydującą o zakupie auta. Co do składanych urządzeń, to ta część rynku sukcesywnie się zmniejsza, ale jest to wciąż interesujący wolumen. Dlatego poszerzamy portfolio, wchodząc szerzej w segment gamingowych kart graficznych.

  
Bartosz Chentko, szef działu komponentów, Action Bartosz Chentko, szef działu komponentów, Action  

Komputery składane mają wiele przewag nad gotowymi A-brandami. Ich konstrukcja jest oparta na rozwiązaniach znanych marek, umożliwiających łatwość rozbudowy. Tymczasem w przypadku produktów gotowych często koszty optymalizowane są poprzez zastosowanie ciasnej obudowy, która nie zapewnia prawidłowego chłodzenia, ewentualnie wręcz plomby uniemożliwiającej rozbudowę. Kolejną zaletą „składaków” jest możliwość dowolnej konfiguracji. W gotowych rozwiązaniach jesteśmy skazani na prefabrykowaną konfigurację, często bazującą na bliżej nieokreślonych komponentach. Niestety, renomę „składaków” często psują lokalni ich dostawcy, którzy sprzedają na aukcjach internetowych komputery bazujące na starych, często używanych komponentach i nabierają nieświadomego klienta na niskie ceny.