Zestawienie dziesięciu
produktów, które producenci wycofali z oferty w 2011 r., zostało
opublikowane w amerykańskim CRN-ie w grudniu. Najczęściej dostawcy
trafiali jak kulą w płot, wprowadzając do sprzedaży nowatorskie
urządzenia, ale zdarzały się również pomyłki dotyczące oprogramowania. Warto
zauważyć, że aż dwukrotnie klapę poniosły Cisco (Cisco Flip i Cisco Mail) i Google
(wave i buzz). Producenci komputerów zaś najwyraźniej za bardzo
pospieszyli się z zaprezentowaniem klientom urządzeń, które miały odegrać
rolę jaskółek w segmencie tabletów. Zdarzało się też, że dostawcy
podejmowali próbę zdobycia udziału w dawno już zagospodarowanej części
rynku. Tak było w przypadku odtwarzacza Microsoftu, który miał konkurować
ze sprzedawanym już od kilku lat iPodem. Czasami dany produkt padał ofiarą
przejęcia jednej firmy przez drugą. Nie wytrzymywał po prostu konkurencji
z porównywalnymi rozwiązaniami oferowanymi przez przejmującego. Tak się
stało np. z Open-Office.org Suna.

1. HP TouchPad W tym przypadku można mówić o dużej porażce. HP TouchPad
okazał się nie tylko nieudaną próbą stworzenia zabójcy iPada (spójrzmy prawdzie
w oczy – na rynku jest mnóstwo urządzeń tego typu), ale również
symbolem zawirowań w firmie, które mogliśmy obserwować w 2011 r.
Był to dla HP czas chaosu i dezorientacji, kontrowersyjnych działań
i zmian w zarządzie. Producent ujawnił szokującą decyzję
o zaprzestaniu produkcji HP TouchPada w sierpniu 2011 r.,
zaledwie w dwa miesiące po wyczekiwanej premierze tabletu. Urządzenie
sprzedawało się nieźle, ale po mocno obniżonych cenach. Jednak zainteresowanie
było na tyle duże, że dostawca zdecydował się wyprodukować kolejną partię, by
zaspokoić popyt. Wywołało to spekulacje, że firma wbrew zapowiedziom nie
zrezygnuje z wytwarzania WebOS-owego tabletu. Tak się jednak nie stało
– HP zaniechało składania zarówno tabletu, jak i innych urządzeń
wykorzystujących system WebOS, w który zainwestowało 1,2 mld dol.
(kupując Palma). Przyszłość biznesu HP związanego ze sprzętem mobilnym opartym
na WebOS pozostaje niejasna.

 

2.  Oracle OpenOffice.org  Jednym
z elementów majątku firmy Sun Microsystems, którą Oracle przejął
w 2009 r., było oprogramowanie OpenOffice.org. Na początku dodanie do
szerokiego wachlarza produktów Oracle’a kolejnego, opracowanego przez Suna,
przypominało sytuację, w której nie ma przegranych. Obaj dostawcy mieli
skorzystać na tym posunięciu. Jednak okazało się, że po przejęciu Suna
OpenOffice.org został zepchnięty z głównego nurtu i zszedł na
margines zainteresowania przedsiębiorstwa. W zamian zaś Oracle i jego
partnerzy stworzyli pakiet biurowy LibreOffice, a także grupę The Document
Foundation (w 2010 r.). W tej sytuacji naturalną konsekwencją
była decyzja o wstrzymaniu dalszego rozwoju OpenOffice.org.

Nie można mówić o śmierci tego produktu, bo
Oracle przekazał kod źródłowy Apache Software Foundation do wykorzystania
w przyszłych projektach opensource’owych. Tak czy inaczej, kariera
handlowa OpenOffice.org jest skończona.

 

3.  Microsoft Zune
Player
Producent wprowadził na rynek odtwarzacz Zune Player
w 2006 r. jako odpowiedź na iPoda Apple’a.Chociaż urządzenie zebrało
całkiem dobre recenzje, Microsoft nie zdążył na pociąg, którym Apple odjechał
w kierunku dominującej pozycji rynkowej. Po wielu plotkach na temat
przyszłości Zune Playera,

Microsoft w końcu ogłosił zaprzestanie
produkcji tego urządzenia. Natomiast będzie wspierał platformę Zune dla
urządzeń z Windows Phone. Eksperyment z Zune Playerem jest dowodem,
że nawet wszechmocny Microsoft nie może wprowadzić na rynek produktu
w pięć lat po premierze pierwowzoru i liczyć na trafienie do czołówki
sprzedaży.

 

4. Google wave To tylko jeden
z produktów, z których rozprowadzania Google wycofał się w ub.r.
Ogólnie rzecz biorąc, Google ma kłopot z wydostaniem się poza działalność w Internecie.
Wave było innowacyjnym produktem – platformą do współpracy w czasie
rzeczywistym (zapewniała wysyłanie wiadomości na bieżąco, obsługę poczty
i dostęp do portali społecznościowych). Problem stanowiło jednak to, że
wprawdzie oferowało wiele, ale użytkownicy nie wiedzieli, jak wykorzystać jego
funkcje. Google zaś nie postarał się o odpowiednią komunikację
z potencjalnymi nabywcami. Firmie nie udało się również połączyć sprzedaży
wave z innymi aplikacjami, by stworzyć „ekosystem”. W rezultacie
doszło do porażki na całej linii. Dostawca ogłosił, że nie będzie już rozwijał
produktu i przekaże kod źródłowy Apache Software Foundation.

 

5. Google buzz Złą passę przedsięwzięć
Google’a spod znaku mediów społecznościowych przedłużyło wprowadzenie Google
buzz, który miał być konkurencją dla Facebooka i Twittera. Usłudze tej
zabrakło zabezpieczeń prywatności, co spowodowało, że premiera okazała się od
razu klapą. Zaledwie w dwa tygodnie po wprowadzeniu Google buzz wytoczono
producentowi proces związany z ochroną prywatności. Sprawa trafiła do
amerykańskiej Federalnej Komisji Handlu. W efekcie Google zarzucił temat
buzza, a skupił się na Google+.

 

 

6. Cisco Flip Kiedy Cisco ogłosiło w 2009 r., że zapłaci
600 mln dol. za Pure Digital, pojawiło się pytanie, dlaczego kupuje
producenta kamery Flip? W tamtym czasie Cisco pilnie przyglądało się
pokrewnym z jego biznesem niszom rynkowym, wchodziło na rynki konsumenckie,
np. odbiorników telewizyjnych. Najwyraźniej liczyło, że Flip, marka wiodąca na
rynku urządzeń do nagrywania i odtwarzania obrazów, pomoże mu zaistnieć
wśród odbiorców konsumenckich. Tak się jednak nie stało, sytuacja rozwinęła się
wręcz odwrotnie do oczekiwań producenta. Cisco za bardzo się rozproszyło
w działaniach. W efekcie zarząd został zmuszony do redukcji kosztów
i zatrudnienia. Do decyzji, których celem miało być odzyskanie
rentowności, należało zamknięcie linii produkcyjnej Flipa. Nie podjęto nawet
próby sprzedaży marki.

 

7.  Cisco Mail Cisco zrobiło ogromny krok naprzód w dziedzinie
współpracy, ale jedno z przedsięwzięć nie przyniosło sukcesu. Hostowana
poczta weszła na rynek w 2009 r. i producent zakładał, że Cisco
Mail stanie się równoprawnym rywalem Gmaila, IBM Lotus Notes i innych
usług cloudowych. Wprawdzie Cisco Mail otrzymał pozytywne recenzje, ale
producent uznał, że zainteresowanie jego oprogramowaniem nie jest
wystarczające, by je rozwijać. W opinii użytkowników Cisco Mail był
zaawansowaną aplikacją, lecz niechętnie w niego inwestowali.
W efekcie zaprzestano sprzedaży Cisco Mail w lutym 2011 r.

 

8. MeeGo OS W 2010 r. Nokia i Intel połączyły
siły, by stworzyć opensource’owy system operacyjny do urządzeń mobilnych, który
miał stanowić przeciwwagę Androida. Jednak od tego czasu wiele się zmieniło.
Przede wszystkim Android zagarnął dla siebie sporą część rynku. Poza tym Nokia
weszła w porozumienie z Microsoftem, którego celem było wsparcie
systemu Windows Phone 7, co odbiło się na MeeGo. Intel również – mimo
zapowiedzi kontynuacji prac nad MeeGo – w końcu zrezygnował
z rozwijania tego systemu. Trzeba jednak przyznać, że producent procesorów
nie wycofał się całkowicie ze wsparcia systemów operacyjnych z otwartym
kodem źródłowym. Wszedł w sojusz w tym zakresie z Linux
Foundation, LiMo
Foundation, a także producentami, np. Samsungiem. Czas pokaże, czy kolejna
próba wypromowania przez Intela własnego systemu operacyjnego do urządzeń
przenośnych przyniesie efekty.

 

9. Dell Streak 5 Zaprezentowany w 2010 r. tablet Della był nieco
dziwnym urządzeniem. Z ekranem o przekątnej 5 cali przypominał
skrzyżowanie wyjątkowo małego tabletu z Androidem z wyjątkowo dużym
smartphone’em.Najwyraźniej Dell zamierzał upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.
Okazało się to jednak niemożliwe. Dell Streak 5 miał problem
z tożsamością – nie wiadomo było, czy traktować go jak tablet, czy
jak smartphone. Sytuacji nie poprawiała cena, która była zbliżona do ceny
pełnowymiarowego tabletu. W rok po debiucie rynkowym urządzenie zostało
wycofane z produkcji. Dell nie zrezygnował z tabletów – oferuje
większy model Streak 7, w Chinach zaś wprowadził Streak 10.

 

10. Logitech Revue Producent akcesoriów komputerowych postawił na inteligentną
telewizję Google TV. Rozpoczynając w 2010 r. sprzedaż Logitech Revue,
liczył, że kolejna generacja set top boksów umożliwiających odtwarzanie filmów
z Internetu będzie hitem. Logitech spodziewał się, że Revue będzie się
cieszyć popytem w czasie wakacji 2010 r., ale były to płonne nadzieje.
Niepowodzenie urządzenia stało się jednym z czynników, które zmusiły
Geralda Quindlena, ówczesnego szefa Logitecha, do ustąpienia. Revue przyniosło
producentowi 100 mln dol. straty. Zarząd mówi o telewizji Google’a
jako o eksperymencie, który firmę wiele kosztował. Niemniej jednak
Logitech nie wyklucza powodzenia Google TV w przyszłości, lecz zamierza
angażować się w tego typu przedsięwzięcia bardzo ostrożnie.