Kearney o rynku półprzewodników: Europa wkracza do rywalizacji
Czy i jak Polska może zyskać na akcie w sprawie czipów?
Warto postawić na kooperację.
Jak Polska może wygrać?
Walka o wielkie fabryki będzie dla Polski trudna. European Chips Act oraz producenci tacy jak Intel stawiają na lokalizacje, które poza dostępnością specjalistów muszą spełniać warunek taniej i czystej energii. Dla porównania: we Francji emisja CO2 na kWh energii wynosi około 60 g, w Niemczech 400 g, a w Polsce niemal 800 g. Z tego powodu rozważane lokalizacje tzw. „kuźni” czipów znajdują się w krajach, w których te ekosystemy już istnieją. Warto jednak stanąć do rywalizacji, bo zakłady zaangażowane w produkcję półprzewodników utworzą setki tysięcy miejsc pracy wśród dostawców, kooperantów oraz w badaniach i rozwoju. To duża szansa, a Polska mogłaby skorzystać z niej kształcąc więcej wysokokwalifikowanych pracowników oraz zwiększając swoją atrakcyjność dla inwestorów z branży nowoczesnych technologii.
By stało się to możliwe, konieczne jest wsparcie i finansowanie ze strony państwa. Rząd musi najpierw zidentyfikować korzyści płynące z europejskiej współpracy, a następnie przeanalizować łańcuch wartości dla branży i określić punkty, w których polska gospodarka mogłaby osiągać największą konkurencyjność. Wymaga to jednak sporego zaangażowania na szczeblu centralnym w budowanie innowacyjności Polski. Producenci czipów jako najważniejsi interesariusze, nie powinni być pomijani w tych ustaleniach. Muszą poprawić swoje stosunki z rządami, aby upewnić się, że przyszłe regulacje będą korzystne zarówno dla firm, państw, jak i celów innych administracji rządowych w zakresie bezpieczeństwa narodowego, konkurencyjności i innowacji.
Rola firm w tej układance
Firmy, które chcą skorzystać z pomocy zdefiniowanej przez Europejski Akt o Półprzewodnikach powinny wykonać szereg analiz przed przystąpieniem do proponowanych programów. Muszą ocenić ekspozycję na ryzyko, precyzyjnie zidentyfikować odpowiadające im programy, zorientować się w możliwości partnerstw i budowania wspólnych przedsięwzięć (joint ventures), a także w pomocach rządowych i wreszcie ocenić przyszłe inwestycje kapitałowe. Złożoność europejskiego prawa powoduje, że ważne jest określenie konkretnych programów, w jakie mogłaby zaangażować się firma. W najbliższym czasie Unia Europejska chce zainwestować 11 mld euro w ramach dwóch programów – „Cyfrowa Europa” i „Horyzont Europa” oraz pracuje nad ramami prawnymi dla państw członkowskich i firm, które mają ułatwić inwestowanie związane z sektorem półprzewodników.
– Angażując się w produkcję półprzewodników warto też postawić na kooperację. Możliwość ta stała się obecnie bardziej widoczna niż kiedykolwiek, bo amerykańskie zakazy dotyczące chińskiego udziału w łańcuchu dostaw stworzyły większą przestrzeń. Na przykład GlobalFoundries rozwinęło wiele wspólnych przedsięwzięć na świecie, w tym w Nowym Jorku z Qualcomm i we Francji z STMicroelectronics, w celu zmniejszenia nakładów inwestycyjnych i szybkiego zwiększenia produkcji czipów. Producenci czipów powinni również zadbać o podobne wspólne przedsięwzięcia w Unii Europejskiej. Takie, dzięki którym będzie można szybciej uruchomić nowe obiekty i przy mniejszych nakładach finansowych, niż w przypadku działania w pojedynkę – mówi Łukasz Wiśniewski, Konsultant z warszawskiego biura Kearney.
Jednocześnie trzeba mieć na uwadze, że UE nie jest jedynym na świecie graczem, który zdecydował się przyjąć rozwiązania takie, jak te określone w European Chips Act. Już wcześniej podobną aktywność podjęły Stany Zjednoczone opracowując CHIPS and Science Act, analogiczny do programu europejskiego. Na podobne ruchy decydują się także Chiny. Oba te kraje w wyścigu o technologie krzemowe są daleko przed Europą, a analizując wydatki na wsparcie produkcji półprzewodników, już na samym starcie plasujemy się dopiero na trzeciej pozycji. W ciągu najbliższych 5 lat USA planuje zainwestować w branżę 52 mld dol., a Chiny 150 mld dol. w ciągu 10 lat. Plany europejskie mówią natomiast o 43 mld euro na przestrzeni 7 lat. Jednak dzięki dużemu doświadczeniu i wysokokwalifikowanym specjalistom mamy duże szanse na rozwój, co przyniesie wymierne korzyści dla europejskiej gospodarki.
Artykuł został opracowany przez Kearney, globalną firmę konsultingową w zakresie zarządzania.
Podobne artykuły
Rynek chipów powraca do zdrowia
Wiele wskazuje na to, że globalny przemysł półprzewodników osiągnął już swoje dno. Nadszedł czas, żeby się od niego odbić.
Europa musi pilnie rozpocząć produkcję półprzewodników
Świat potrzebuje coraz więcej półprzewodników, których zaawansowanie będzie podążało za wymaganiami postępującej cyfryzacji. Europa ma duży potencjał, by stać się globalnym czempionem w tej dziedzinie.
Mocarstwa walczą o producentów chipów
Stany Zjednoczone i Unia Europejska starają się przyciągnąć do siebie producentów chipów, aby jak najbardziej uniezależnić się od Azji.