Wskaźnik liczby robotów na pracownika

Odpowiedzią na związane z robotyzacją wyzwania jest drugi plan pięcioletni dla branży robotów na lata 2021–2025. Jeśli uda się go zrealizować, to proporcje na rynku dostaw robotów ulegną odwróceniu i to firmy lokalne mają dostarczać 70 proc. robotów (w 2015 r. było to tylko 17,5 proc.). Wskaźnik z roku 2020 (na poziomie 322) ma ulec podwojeniu (do 650), a rynek rosnąć o 20 proc. rocznie.

Do tego dochodzą również plany na poziomie prowincji i miast. Na przykład Szanghaj opublikował własny plan rozwoju w tej dziedzinie. Chce do 2025 r. wypromować 10 topowych firm z tej branży w różnych sektorach (produkcja, rolnictwo, opieka zdrowotna, edukacja czy opieka nad seniorami), wdrożyć 100 wzorcowych zastosowań robotów w różnych scenariuszach i generalnie stworzyć rynek dla tej branży warty 100 mld juanów (około 57 mld zł). Jednym ze sposobów na osiągnięcie tych ambitnych celów jest stworzenie klastra dla producentów robotów medycznych w Zhangjiang Robotic Valley w dzielnicy Pudong. Gromadzi on obecnie ponad 80 firm z tej branży i generuje obroty na poziomie 22 mld juanów rocznie.

Oprócz nich znajdują się w tym klastrze również firmy zajmujące się produkcją robotów dla przemysłu, robotów serwisowych, rehabilitacyjnych oraz oprogramowania. Władze Szanghaju szacują, że do 2025 r. tylko ten jeden klaster powinien przynosić 70 mld juanów (czyli 70 proc. założonego planu). Szanghaj jest też pierwszym miastem w Chinach, które podaje wskaźnik ilości robotów na 10 tys. pracowników. Obecnie wynosi on 383, a władze planują podnieść go do 500 w ciągu najbliższych trzech lat.

Robot do… całowania

Sporo w tym tekście pisałem o rynku robotów przemysłowych, więc może kilka anegdotek o innych ich rodzajach. Jeden z największych producentów sprzętu AGD – Midea Group, planuje wejść na rynek robotów domowych (to chińska firma, która kupiła niemieckiego Kuka, wywołując szok i niedowierzanie w Niemczech). Głównie mają to być różnorodne roboty sprzątające, ale Midea pracuje też nad humanoidalnymi modelami, które mają pełnić role asystentów domowych i opieki nad starszymi – na przykład Xiaowei. Tu zresztą z pewnością będzie mieć silną konkurencję, chociażby ze strony takich firm, jak iFlytek czy Yijiahe.

Chińscy naukowcy opracowali właśnie Taikobota – humanoidalnego, latającego robota, mającego wspomagać prace taikonautów na chińskiej stacji kosmicznej. Jego trzy podstawowe zadania to: autonomiczna inspekcja (inwentaryzacja) i poszukiwania wewnątrz stacji; pomaganie taikonautom w ich pracach; podstawowa konserwacja i zarządzanie stacją między wizytami kolejnych załóg.

Skoro już jesteśmy w kosmosie, to warto wspomnieć o dwóch innych robotach – jeden z nich ma zbierać próbki pyłu i skał księżycowych i dostarczać je z powrotem na ziemię. Drugi ma w połączeniu z drukarką 3D produkować na księżycu elementy stacji kosmicznej. Inny zespół opracowuje e-skórę dla robotów. Pozwala ona robotom symulować zmysł dotyku, daje się też rozciągać i posiada umiejętność samoleczenia.

Warto również wspomnieć o mikrorobotach opracowanych w Jinan University, których zadaniem jest usuwanie mikroplastiku z wody. Mają one od 20 do 100 mikronów średnicy. Potrafią się samodzielnie poruszać i wychwytywać mikroplastik o średnicy do 200 mikronów. I na zakończenie (nieco naciągane, ale nie mogłem się oprzeć) robot do całowania. Wyposażony w silikonowe usta i występujący w formie przystawki do smartfonu. Przekazuje pocałunki na odległość. Podobno wiernie oddaje temperaturę i rzeczywisty układ warg. Wyposażony również w zestaw predefiniowanych pocałunków znanych postaci – zarówno rzeczywistych, jak i bohaterów (głównie bohaterek) filmów i kreskówek.