Rzecz jasna władze chińskie są świadome powyższych zagrożeń i nie czekają z założonymi rękami, podejmując stosowne działania i to już od wielu lat. W efekcie powstały już dwa ramowe plany pięcioletnie dla branży robotów w Chinach – pierwszy na lata 2016–2020 i drugi na lata 2021 – 2025. Chiny się starzeją i na pewno pojawi się problem opieki nad ludźmi starszymi. Również i na tym polu pomóc mają roboty (i sztuczna inteligencja).

Chiny są obecnie na piątym miejscu na świecie pod względem robotyzacji (po Korei Południowej, Singapurze, Japonii i Niemczech). W roku 2022 po raz pierwszy wyprzedziły w tej kategorii USA. Przy średniej światowej ilości robotów na 10 tys. pracowników na poziomie 141, w Chinach wskaźnik ten wynosi 322 (dla porównania w Korei Południowej – 1000, Singapurze – 670, Japonii – 397 i Niemczech – 322). Jak widać, ostatnie dwa kraje z Top 5 są w zasięgu Pekinu i Chiny mają dużą szansę, aby w kolejnych latach znaleźć się „na pudle”, czyli w Top 3. Przy okazji warto zwrócić uwagę, że pięć lat temu w tym samym zestawieniu Chiny były na 9 miejscu ze wskaźnikiem 246 (w 2015 roku były na…25 miejscu, a wskaźnik robotyzacji wynosił… 15).

Oprócz samych wskaźników warto również zerknąć na wartości bezwzględne. Przez ostatnie 5 lat rynek robotów rósł w Chinach średnio o 15 proc. rocznie. W 2020 wygenerował zysk w wysokości 100 mld juanów (w 2025 taki wynik chce osiągnąć samodzielnie Szanghaj, o czym poniżej) i dostarczył 212 tys. sztuk robotów (w sumie na rynku było ich około 1 miliona). W roku 2021 było to już 270 tys. sztuk. Ich udział w poszczególnych segmentach rynku to: obsługa – 42 proc., spawanie – 21 proc., przemysł elektryczny/elektroniczny – 37 proc. zaś samochodowy – 16 proc.

W roku 2022 wartość chińskiego rynku robotów przemysłowych sięga ponad połowy rynku światowego, którego wartość to 18,2 mld dol. Do 2031 r. ma wynosić 151 mld dol. i jeśli Chinom uda się utrzymać dotychczasowe tempo robotyzacji, to jest spora szansa, że nawet trzy czwarte tej kwoty przypadnie właśnie na Chiny.

Przewaga firm zagranicznych

Oczywiście nie jest to rynek, na którym nie ma wyzwań. Ta gwałtownie rozwijająca się branża potrzebuje 5 milionów wykwalifikowanych pracowników, głównie inżynierów i techników (i to zazwyczaj interdyscyplinarnych). W 2022 r. ponad jedna czwarta wszystkich ofert pracy na rynku była właśnie z tego sektora. W ciągu ostatnich trzech lat chińskie ministerstwo zasobów ludzkich i opieki społecznej dodało 47 nowych zawodów, z których 15 bezpośrednio odnosi się do branży robotów i SI.

Ponadto znaczna część produkcji to wciąż firmy zagraniczne. W roku 2020 było to 73 proc. rynku (w 2022 odsetek ten wynosił 64 proc.). Obecnie pierwsza czwórka, która ma ponad połowę rynku to firmy ABB, Kuka, Fanuc i Yakasawa. Z listy Top 20 dostawców robotów przemysłowych w Chinach aż 12 to firmy zagraniczne. Przewaga firm zagranicznych koncentruje się głównie w sektorze dużych robotów przemysłowych, podczas gdy firmy chińskie zdobywają przewagę w dostawach prostszych typów robotów. Zaryzykuję jednak stwierdzenie, że jest to sytuacja dość typowa dla różnych sektorów i branż w Chinach, a jeśli historia czegoś ma uczyć, to tego, że w podobnych przypadkach chińskie firmy powolnie, ale nieubłaganie wspinały się w górę łańcucha dostaw i wcześniej czy później zdobywały pozycję dominującą (przynajmniej na własnym rynku).

Obecnie lokalnie produkowane roboty zdominowały głównie proste prace, takie jak ładowanie na palety, załadunek, rozładunek i proste spawanie. Coraz intensywniej jednak wchodzą również na takie obszary jak montaż, polerowanie, klejenie, malowanie itp.