Nowe trendy w zasilaniu

Na rynku można zaobserwować wzrost liczby inwestycji w rozwiązania zasilania gwarantowanego dla infrastruktury krytycznej. Wynika to z tego, że coraz więcej instytucji myśli proaktywnie i już obecnie zabezpiecza się na wypadek problemów z dostawami prądu. Popularne stało się korzystanie z mikrosieci energetycznych, czyli systemów zasilania, które są w stanie działać niezależnie od całej sieci energetycznej.

– Jeśli element infrastruktury krytycznej czerpie prąd z takiej mikroinfrastruktury, to awarie i zakłócenia w dużej sieci nie wpłyną na jego działanie – wyjaśnia Krzysztof Krawczyk.

Ponadto podmioty infrastruktury krytycznej sięgają także po magazyny energii, która coraz częściej pochodzi ze źródeł odnawialnych. W ten sposób zapewniona ma być ciągłość zasilania bez względu na dostępność konwencjonalnych źródeł energii.

– Widzimy również trend wykorzystywania inteligentnych systemów zarządzania energią, które umożliwiają precyzyjne monitorowanie i kontrolowanie jej zużycia w czasie rzeczywistym. Pozwalają też na komunikację między wszystkimi elementami sieci, co umożliwia kompleksowy podgląd stanu infrastruktury – mówi Krzysztof Krawczyk.

Innym nowym trendem w zasilaniu gwarantowanym infrastruktury krytycznej, w tym centrów danych, jest stosowanie zewnętrznych modułów zasilających (Power Modules). Najczęściej są to kontenery wyposażone w kompletne systemy zasilające: rozdzielnice średniego i niskiego napięcia, transformatory SN/nn, systemy zasilania gwarantowanego oraz system klimatyzacji. Takie zewnętrzne moduły mocy umożliwiają skrócenie czasu realizacji inwestycji, a im wcześniej obiekt zacznie funkcjonować, tym szybciej zwrócą się koszty jego powstania. Kontenerowe moduły mocy pozwalają już na etapie wystąpienia o wydanie pozwolenia na budowę zlecić prefabrykację potrzebnych modułów podmiotom zewnętrznym.

– Dzięki temu inwestor może zaoszczędzić co najmniej 65 dni, a więc tyle, ile wynosi czas wydania pozwolenia na budowę. Zaletą zewnętrznych modułów zasilających jest także ich unifikacja i zwiększanie poziomu niezawodności. Pozwalają one na skracanie czasu naprawy i ograniczanie negatywnych skutków ewentualnych awarii – mówi Uladzislau Shauchuk.

Widać też zmiany w technologiach magazynowania energii elektrycznej dla systemów zasilania gwarantowanego. Częściej, zamiast klasycznych baterii VRLA, stosuje się systemy mniejszych i lżejszych baterii litowo-jonowych, co jest istotne przy ograniczonej przestrzeni w obiekcie.

– W przypadku urządzeń UPS na poziomie 100 kW z czasem podtrzymania 30 minut użycie baterii VRLA wymaga minimum dwóch szaf bateryjnych, zajmujących około 0,90 m² każda. Dla baterii litowo-jonowych wystarczą dwie szafy po około 0,34 m², które zajmują niemal trzy razy mniej przestrzeni – wylicza specjalista z Eatona.

Baterie litowo-jonowe mają też większą gęstość mocy i żywotność (do 15 lat w porównaniu z 5 latami w przypadku tradycyjnych baterii). Zapewniają więcej pełnych cyklów ładowania. Mogą pracować w wyższych temperaturach, przynosząc oszczędności na kosztach chłodzenia infrastruktury. Choć cena ich zakupu pozostaje wyższa od ceny tradycyjnych akumulatorów kwasowo-ołowiowych, to różnica systematycznie się zmniejsza. Dlatego coraz więcej klientów decyduje się na wybór takich baterii, które okazują się tańsze w eksploatacji od VLRA.