Nie wszyscy wiedzą, że jako polski producent działacie nie tylko lokalnie, ale też globalnie. Na jakich konkretnie rynkach?

Tak, jesteśmy największym dostawcą technologii low-code i elektronicznego obiegu dokumentów w Polsce, ale również jedynym polskim producentem, którego platforma została uwzględniona w globalnym raporcie analitycznym Forrester Research, wśród najlepszych dostępnych na świecie rozwiązań. Na rynkach zagranicznych działamy od dziewięciu lat. Koncentrujemy się na obszarze Europy i Ameryki Północnej, a od 2019 roku mamy swój oddział w Seattle. W Europie strategiczny jest dla nas region DACH, a od tego roku również Rumunia. 

Low-code stało się modnym terminem w branży nowych technologii. Czy nie odnosi Pan wrażenia, że to pojęcie jest nadużywane przez niektórych dostawców?

Low-code rzeczywiście jest bardzo szerokim pojęciem i bardziej staje się przymiotnikiem, niż kategorią oprogramowania. W ten sposób definiuje się systemy oferujące możliwość konfiguracji za pomocą przeciągania i upuszczania elementów, a to umożliwia zbudowanie pożądanego rozwiązania szybciej, niż tradycyjnymi metodami programowania. To rosnące zainteresowanie low-code nie powinno nikogo dziwić, biorąc pod uwagę niedobór specjalistów IT oraz wysoki koszt ich zatrudnienia. Low-code pozwala dostarczać więcej i szybciej mniejszymi zasobami – a to dla firm wielka szansa realizacji odkładanych od lat projektów digitalizacji.

Czy wiodący dostawcy oferują podobne rozwiązania?  

Nie, w segmencie low-code można wyróżnić kilka kategorii produktów. Platformy oferowane przez Mendix czy OutSystems spełniają inne zadania niż systemy oferowane przez nas czy Nintex. Nasze rozwiązanie jest w znacznym stopniu ukierunkowane na Business Process Management, czyli automatyzację i zarządzanie procesami biznesowymi. Z drugiej strony jest mnóstwo systemów low-code, gdzie przepływ procesów biznesowych jest zupełnie nieistotny lub marginalizowany. Są też produkty do tworzenia aplikacji, które później komunikują się z urządzeniami typu IoT i są portalami dla klientów końcowych – także, jak widać, mamy szeroki wachlarz dostępnych systemów klasy low-code.

Co wyróżnia platformę Webcon na tle konkurencji?

Holistyczne spojrzenie na proces dostarczania aplikacji biznesowych. Nie koncentrujemy się jedynie na przyspieszeniu etapu, jakim jest konfigurowanie rozwiązania, lecz optymalizujemy cały proces pracy nad aplikacją. Zapewniamy wsparcie dla użytkownika biznesowego tworzącego prototyp aplikacji, analityka biznesowego, który zbiera wymagania oraz dla takich czynności, jak przenoszenie między środowiskami devoloperskim, testowym i produkcyjnym. Kolejnym wyróżnikiem jest możliwość zwinnego wprowadzania zmian w aplikacjach, nawet po ich uruchomieniu produkcyjnym.

Na jakich warunkach współpracujecie z partnerami?

Platforma low-code daje naszym partnerom – integratorom – niekończącą się możliwość świadczenia usług wdrożeniowych i utrzymaniowych. Aplikacje, które tworzą dla swoich klientów po prostu się sprawdzają, a ponieważ są łatwe w rozwoju, klienci chętnie wracają z pomysłami na kolejne rozwiązania. Dlatego nasi partnerzy zarabiają głównie na usługach wdrożeniowych. Jednocześnie poznają dobrze specyfikę klienta, co sprzyja budowaniu relacji biznesowych. W ciągu ostatnich lat mocno wzrosła świadomość technologii low-code wśród klientów, a co za tym idzie, wielkość rynku. Nasz kanał partnerski rośnie w tempie kilkudziesięciu procent rocznie i zwiększa się średnia liczba projektów realizowanych przez partnera u statystycznego klienta.

Do niedawna mówiło się, że low-code sprawdza się jedynie w przypadku tworzenia prostych aplikacji. Czy nadal tak jest?

Platformy low-code to dziś o wiele bardziej dojrzałe rozwiązania, niż jeszcze parę lat temu. Klienci często zaczynają korzystać z nich po to, by tworzyć aplikacje dla procesów wspierających, takich jak obieg faktur, wniosków urlopowych czy zarządzanie umowami. Wielu z nich kończy jednak na wykorzystaniu platformy do budowy rozwiązań złożonych, jak zaawansowane systemy PLM, CRM czy silniki scoringowe, a już z całą pewnością ważnych lub nawet krytycznych dla ich biznesu.