Od roku prowadzimy w mojej firmie bardzo dużo wewnętrznych rekrutacji. W końcowej fazie procesu z każdym z kandydatów na stanowiska menedżerskie spotykam się również ja. Mam taki sposób działania, że dołączam do ostatniej rozmowy z dwóch powodów. Po pierwsze jestem ciekawa nowych ludzi i ich sposobu myślenia o nowoczesnym leadershipie i rozumieniu cyfrowego biznesu, drugim powodem jest „wyczucie” u kandydata tego subtelnego dopasowania do zespołu i do naszej kultury organizacji – jakby nie było – technologicznej. Jest to dla mnie ogromnie ważne, bo mimo że cenię sobie, przede wszystkim, doświadczenie i umiejętności aplikanta, to duże znaczenie przykładam do tego czy kandydat rozumie wpływ technologii na biznes. Nieustannie szukam więc ludzi zdolnych o ponadprzeciętnych, multidyscyplinarnych umiejętnościach – i im bardziej w nich szukam cyfrowych liderów, tym trudniej jest mi ich znaleźć.

Jednak nie o tym chcę dzisiaj pisać, tylko o wnioskach płynących ze spotkań z menedżerami należącymi do tzw. technologicznej awangardy. A konkretnie o przywództwie w dobie gospodarki cyfrowej, które wymusza na nas nieustanny reset przyzwyczajeń i poglądów, ale też popycha do świadomej rezygnacji z nieskutecznych modeli biznesowych i utartego sposobu zarządzania, jaki znaliśmy do tej pory. Mobilizuje do zmian naszych kompetencji przywódczych w trzech najważniejszych obszarach: myślenia, działania i reagowania.

Pewnie obserwujesz, podobnie jak ja, że od kilku lat na całym świecie pojawia się coraz częściej ten sam dylemat – kadra kierownicza nie wie, jak skutecznie zarządzać w gospodarce cyfrowej. Powodem są nowe wyzwania takie jak: cyfrowa transformacja, digitalizacja, wyrastająca – jak grzyby po deszczu – nowa konkurencja, potrzeba szybkich decyzji w zmiennych warunkach ekonomicznych oraz coraz bardziej wymagający i zróżnicowani pracownicy. Są to tylko niektóre czynniki, które skłaniają liderów do innego myślenia o przywództwie.

Dzisiaj chciałabym Cię, czytelniku, namówić do audytu stylu przywództwa, bo odnoszę wrażenie, że wielu liderów, z którymi mam styczność ciągle działa po staremu, nie przygotowuje się do wyzwań cyfrowych, a nawet w ogóle nie rozważa tego, że wraz z otoczeniem trzeba zmieniać własne sposoby działania. Przekonam Cię, że czas na pracę nad sobą jest teraz, bo potrzeba zmian jest nagląca, a liderom, którzy trzymają się starych sposobów, kończy się czas.

Kryzys przywództwa w erze cyfrowej

Jestem po lekturze globalnego badania kadry zarządzającej i projektu badawczego „The 2020 Future of Leadership Global Executive Study and Research” realizowanego przez „MIT Sloan Management Review”, w którym eksperci – Douglas A. Ready, Carol Cohen, David Kiron, Benjamin Pring – przebadali 4394 globalnych liderów z ponad 120 krajów, a także uwzględnili 27 wywiadów z menedżerami wysokiego szczebla oraz moderowane wywiady grupowe z liderami młodego pokolenia z całego świata. Wnioski stanowią zimny prysznic i mobilizują do nowego podejścia do przywództwa. Poniżej kilka wybranych alarmujących danych ze wspomnianego opracowania.

Po pierwsze, tylko 12 proc. respondentów zdecydowanie zgadza się z twierdzeniem, że ich przywódcy mają właściwy sposób myślenia i odpowiednią postawę, by poprowadzić firmę ku przyszłości. Po drugie, tylko 40 proc. respondentów zgadza się z twierdzeniem, że ich firmy budują solidną bazę liderów zdolnych sprostać wymaganiom gospodarki cyfrowej. Po trzecie, jedynie 48 proc. respondentów zgadza się z twierdzeniem, że ich organizacje są przygotowane do konkurowania na rynkach i w gospodarkach zorientowanych na technologie cyfrowe. Po czwarte, mimo że aż 82 proc. respondentów uważa, że w nowej gospodarce liderzy muszą mieć wiedzę i inteligencję cyfrową, mniej niż 10 proc. zdecydowanie zgadza się z twierdzeniem, że ich organizacjami kierują ludzie posiadający odpowiednie umiejętności, aby prosperować w gospodarce cyfrowej.

Niewiedza, jak nieznajomość prawa, szkodzi

W Engave, w projektach doradczych, obserwujemy jak deficyt wiedzy cyfrowej może powstrzymywać rozwój firm. Zwrócenie się po pomoc, uzupełnienie deficytów tej wiedzy to obowiązkowy punkt wyjścia do dalszych zmian. Niestety, nadal w wielu małych i średnich przedsiębiorstwach brakuje tej świadomości. Z opracowania „Podręcznik liderów w erze gospodarki cyfrowej” wynika, że obecni menedżerowie po prostu nie wiedzą, co okaże się niezbędne, by zwyciężać w erze gospodarki cyfrowej. Brak wiedzy nie jest jednak jedyną bolączką współczesnych firm. Okazuje się, że efektywność straciły niektóre kulturowe i behawioralne normy przywództwa sprawdzające się w przeszłości.

„Próby zasypania przepaści między przeszłością a teraźniejszością stworzyły trudne do wyeliminowania napięcia, które utrudniają realizację zadań i powodują inercję kulturową” – czytam we wspomnianym raporcie. To tłumaczy, dlaczego tak wiele firm jest opieszałych, pasywnych, podzielonych na zamknięte silosy, silnie zhierarchizowanych i nadmiernie skoncentrowanych na krótkoterminowych zyskach. Ponadto sprawne funkcjonowanie organizacji sabotują „martwe punkty” oraz zastygłe postawy przywódcze, które miały rację bytu w przeszłości, a dzisiaj uniemożliwiają wykorzystanie potencjału pracowników.

Dlaczego liderzy nie są gotowi przewodzić?

W ramach projektu dotyczącego przyszłości przywództwa wyróżniono trzy podstawowe powody, dla których liderzy nie są w takim stopniu gotowi do zarządzania w erze gospodarki cyfrowej, jak im się wydaje. Powód pierwszy to niedostateczna znajomość zagadnień cyfrowych w połączeniu z przestarzałym sposobem myślenia. Praktycznie każdy twierdzi, że liderzy nie mogą odnieść sukcesu bez pewnego poziomu wiedzy cyfrowej. Mimo to wielu liderów jej nie ma i, co gorsza, również jej nie uzupełnia. Nieprzygotowanie na nową rzeczywistość i brak zaufania do swoich kompetencji blokuje rozwój kluczowych przedsięwzięć na czele z cyfrową transformacją.

Powód drugi to wiele martwych punktów uniemożliwiających dostrzeżenie wyraźnej ścieżki w przyszłość. Przy czym możemy mówić o czterech rodzajach martwych punktów. Rodzaj pierwszy to martwe punkty strategiczne, czyli niedostrzeganie znaczących zmian w modelach biznesowych. Przykładowo: cyfrowe rozwiązania wkraczają dziś do wszystkich branż i gdy liderzy prześpią moment na ich wykorzystanie, ich firma straci szanse na rozwój i szybką reakcję na potrzeby klientów. Z kolei martwe punkty kulturowe dotyczą sytuacji, kiedy określone zachowania organizacyjne są tak mocno ugruntowane, że wszelkie usprawnienia traktowane są jako znieważenie norm uświęconych tradycją. Kolejne są związane z kapitałem ludzkim, gdy zarówno polityka, jak i praktyki firmy w zakresie rozwoju talentów wzmacniają przestarzałe metody rekrutacji i awansu, co kończy się niemożnością pozyskania z rynku takich specjalistów o jakich nam chodzi. I wreszcie te osobiste – związane bezpośrednio z liderem, który otacza się ludźmi umacniającymi w nim stare punkty widzenia (zamykanie się na różnorodne perspektywy).

Powód trzeci to wewnętrzne napięcia utrudniające realizację strategii. Obecnie liderzy muszą godzić ze sobą wiele sprzeczności, a także radzić sobie z rosnącą presją. Często obawiają się, że podejmując złe decyzje, co w pośpiechu nie jest trudne, narażą się na utratę zaufania. Środkiem zapobiegawczym może się okazać w tym przypadku prośba o pomoc. Zwlekanie jest najgorszą metodą radzenia sobie w sytuacji wewnętrznych napięć. Dylematy przywódców i nowe wyzwania nie znikną, jeśli je się zlekceważy, mogą za to przyspieszyć kryzys zaufania lub spowodować inercję kulturową.

Gdzie tkwi istota skutecznego przywództwa?

Dan Shapero, dyrektor operacyjny w LinkedIn, istotę skutecznego przywództwa sprowadza do odpowiedzi na kilka pytań. Jego zdaniem o wybitnych zdolnościach lidera decyduje to: „Czy potrafi zbudować zgrany zespół? Czy rozumie wpływ technologii na biznes? Czy potrafi dostosować się do tempa rozwoju biznesu? Czy potrafi równocześnie działać na poziomie ogółu i szczegółu? Czy ma umiejętność budowania zaufania w całej organizacji, by skutecznie realizować zadania?”.

Wielcy liderzy działają według nowego elementarza. Oznacza to, że potrafią łączyć nowe metody zarządzania, które przemawiają do młodszych generacji pracowników, ze sprawdzonymi do tej pory zachowaniami, które pozwalają wzmacniać zaufanie i poczucie wspólnoty.

Jakie nowe zachowania należy rozwijać, by firma prosperowała w gospodarce cyfrowej? Jakie tradycyjne zasady nadal działają w nowym otoczeniu biznesowym? Aby uzyskać odpowiedzi, w projekcie badawczym „MIT Sloan Management Review” liderom zadano trzy proste pytania. Zachęcam Cię, byś zadał je również sobie: jakie zachowania przywódcze niegdyś uznawano w Twojej organizacji za skuteczne, ale dziś są szkodliwe (i dlaczego)? Jakie zachowania bywały ignorowane jeszcze pięć lat temu, a dziś uważane są za bardzo ważne dla skuteczności lidera (i dlaczego)? Jakie zachowania lub atrybuty przywódcze zawsze były, są i będą uważane za ważne w Twojej organizacji (i dlaczego)?

Odpowiadając na te pytania, szybko się zorientujesz, że znaczenie niektórych zachowań przywódczych maleje, a innych wzrasta. Ze wspomnianych badań (ale i własnej praktyki) wiem, że trwałe są zachowania etyczne i zaufanie. Natomiast kontrolowanie, tworzenie sztywnych planów długoterminowych czy przyjmowanie uniwersalnego podejścia odchodzi do lamusa. Pamiętajmy, że walutą cyfrowych czasów jest szybkość. Jednak w pogoni za jednocześnie dobrymi i błyskawicznymi decyzjami nie możemy zatracać zdolności budowania relacji osobistych. To równowaga między tempem rozwoju biznesu a pielęgnowaniem sieci kontaktów międzyludzkich pozwala osiągać optymalne rezultaty.

Co zatem nowego trzeba uwzględnić obowiązkowo? Zdecydowanie poszerzanie wiedzy z zakresu technologii cyfrowych. Ich znajomość będzie stanowić niezbędną umiejętność lidera w przyszłości.

Jak dołączyć do superligi liderów przyszłości

Wybitni liderzy w erze cyfrowej potrafią żonglować wieloma rolami. Porywają ludzi do działania dzięki jasnej, wyrazistej wizji. Koncentrują się na działaniach zapewniających wydajność i zyski, ale przy jednoczesnej orientacji na klienta. Dają też dobry przykład, jeśli wymagają od pracowników 200 proc. zaangażowania, sami angażując się na 300 proc. Działają uczciwie, etycznie, a jednocześnie nie unikają podejmowania ryzyka.

Potrafią inspirować, nierzadko mają ciekawe pasje, które pomagają im zachować większą autentyczność w oczach pracowników czy kontrahentów. Tacy liderzy potrafią korzystać z danych przy podejmowaniu decyzji, stosują integracyjne podejście i działają ponad granicami. Do tego nie ukrywają swojego „ludzkiego” oblicza, okazują empatię, ale i zachowują pokorę. I jeszcze jedno – liderzy jutra obowiązkowo potrafią przewodzić zmianom, ciągle pamiętając o celach.

Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć nam wytrwałości i umiejętności dostosowania się do wymogów ery gospodarki cyfrowej. Pamiętajmy przy tym, że ponadczasowym fundamentem przywództwa pozostaje ZAUFANIE.

Adrianna Kilińska Adrianna Kilińska  

Autorka jest prezesem firmy Engave.