Najprawdopodobniej w trwającym właśnie roku zakończy się dominacja desktopów. Tym samym nasz rynek zacznie się upodabniać do rynków europejskich, na których spadek sprzedaży komputerów stacjonarnych jest widoczny już od dawna, a popyt na notebooki systematycznie rośnie. Nie wiemy, jaka część komputerów sprzedawanych w innych krajach trafia do odbiorców instytucjonalnych. Wiemy za to, że u nas zapotrzebowanie na desktopy nie spada zbyt szybko, przede wszystkim za sprawą przetargów. Głównie z tego powodu następują zmiany w rankingu najważniejszych producentów. W drugim kwartale br., dzięki wygranemu przetargowi na sprzęt dla MEN-u, Action wyprzedził wszystkich konkurentów, nawet NTT System. Trzeba zaznaczyć, że większość producentów sprzętu markowego, A- i B-brandów, zanotowała w pierwszym półroczu 2008 r. wzrost sprzedaży w porównaniu z tym samym okresem 2007 r. Spadła jedynie produkcja maszyn C-brandowych, najbardziej w drugim kwartale 2008 roku.

Zmiana warty

W minionym półroczu sprzedano 760 tys. desktopów i niewiele mniej, bo co najmniej 720 tys. notebooków. Można się spotkać z opiniami, że już w bieżącym roku popyt na komputery przenośne będzie większy niż na stacjonarne. Rzeczywiście obserwując tempo, w jakim rośnie sprzedaż notebooków, oraz to, że na Zachodzie stanowią one już ponad połowę sprzedanych pecetów, można sądzić, że tak też będzie u nas w 2008 r. Trzeba jednak pamiętać, że tendencje, jakie przeważają w najbardziej rozwiniętych krajach europejskich, nie dominują na całym świecie. W tym roku ogólnoświatowa produkcja desktopów będzie większa niż notebooków.
W 2008 r. zostanie sprzedanych od 110 do 120 mln komputerów stacjonarnych i około 100 mln maszyn przenośnych – mówi Eric Chen, dyrektor generalny Asusa w Europie.
Najprawdopodobniej w Polsce proporcje będą podobne, choć zdaniem przedstawiciela NTT System w 2008 roku przewaga desktopów będzie nieco wyraźniejsza.
W bieżącym roku nasz rynek wchłonie 2,2 mln desktopów, co będzie stanowiło 15 proc. wzrostu w stosunku do 2007 r., i 1,8 mln notebooków, czyli o 38 proc. więcej niż rok temu – uważa Marcin Bogusz, dyrektor działu produktów własnych w NTT System.
O tym, jaka będzie finalna liczba sprzedanych komputerów, zadecydują klienci indywidualni w przypadku notebooków i instytucjonalni w przypadku desktopów. Wydaje się, że popyt na sprzęt stacjonarny wśród klientów indywidualnych jest już od dłuższego czasu na stałym poziomie, a wzrost sprzedaży wynika z realizowanych przetargów. Tak było w 2006 r., w 2007 r. i tak też działo się w pierwszej połowie roku 2008. Wpływ przetargów widać wyraźnie na wykresie 'Sprzedaż komputerów w Polsce w pierwszych połowach roku’. W latach 2003, 2004 i 2005 popyt na desktopy był prawie na identycznym poziomie, zaś później zaczął w szybkim tempie rosnąć.
W kraju, w którym roczna sprzedaż komputerów stacjonarnych wynosi 1,5 mln sztuk, kilka przetargów opiewających na kilkadziesiąt tysięcy maszyn każdy zmienia obraz rynku. Przetargi takie z pewnością będą rozstrzygane jeszcze co najmniej do końca przyszłego roku, co oznacza, że do tego czasu proporcje udziału w rynku komputerów stacjonarnych i przenośnych będą podobne.
Jest wielce prawdopodobne, że już w przyszłym roku przedmiotem dużych transakcji będą również notebooki, i to nie tylko za sprawą przetargów na sprzęt dla szkół czy instytucji.
Według niedawno ogłoszonego przez rząd programu 'Komputer dla ucznia’ na początku roku szkolnego 2010/2011 każdy gimnazjalista będzie miał dostęp do spersonalizowanego notebooka i Internetu – mówi Marcin Bogusz.
Jeśli program wejdzie w życie, to zapotrzebowanie na notebooki będzie w najbliższych latach bardzo szybko rosło. Oczywiście 'jeśli wejdzie w życie’, bo opinie na temat prawdopodobieństwa realizacji tego projektu są różne.
Nie jesteśmy wielkimi entuzjastami tego projektu – mówi Piotr Bieliński, prezes Actionu. – Gdyby taki pomysł dotyczył desktopów, w naszej ocenie miałby większe szanse na spełnienie roli społecznej i edukacyjnej. Komputer stacjonarny stoi w domu, więc jest minimalnie narażony na uszkodzenia mechaniczne, natomiast przenośny może łatwo im ulec, gdyż w przypadku dzieci może być wielokrotnie przenoszony w teczce lub plecaku ucznia. Poza tym może być ukradziony lub też w ekstremalnych przypadkach odsprzedany. Pojawia się tutaj również bardzo ważny problem związany z ponoszeniem kosztów uszkodzeń mechanicznych, których niewątpliwie wiele się pojawi. Kto je udźwignie? Szkoła? Gmina? Skarb Państwa? A może rodzice?
Nawet gdyby w przyszłym roku nie było przetargów związanych z programem 'Komputer dla ucznia’ można uznać za pewne, że najdalej w 2009 roku popyt na notebooki będzie większy niż na desktopy. Polski rynek upodabnia się już do rynków zachodnioeuropejskich, niestety nie tylko pod względem proporcji między sprzętem stacjonarnym i przenośnym – polscy klienci coraz częściej wybierają sprzęt markowy. W drugim kwartale br. produkcja maszyn C-brandowych była o ponad 20 proc. niższa niż ta z drugiego kwartału zeszłego roku. Widać to po wynikach sprzedaży komponentów, potwierdzają to także badania IDC dotyczące sprzedaży desktopów.

Gdy optimus sprzedaje…

W 2008 roku udziały w rynku komputerów markowych i resellerskich stają się podobne. Dzieje się tak, bo spada sprzedaż C-brandów, a jednocześnie rośnie zapotrzebowanie na sprzęt markowy. W drugim kwartale br. na pierwsze miejsce listy producentów komputerów w Polsce wysunął się Action. Od kwietnia do czerwca dostawca znalazł nabywców na prawie 50 tys. desk-topów, co oznacza niemal trzykrotny wzrost w porównaniu z drugim kwartałem zeszłego roku. W całym pierwszym półroczu Action sprzedał prawie 61 tys. desktopów i ustępuje jedynie wieloletniemu liderowi – spółce NTT System, która wyprodukowała 72 tys. komputerów stacjonarnych, czyli o ponad 10 proc. więcej niż w pierwszym półroczu 2007 r. Jeszcze większym wzrostem mogą się pochwalić HP i Dell. Trzeba koniecznie zwrócić uwagę, że na liście dziesięciu największych producentów desktopów pojawił się Optimus. W pierwszym kwartale br. mając sprzedaż 7,5 tys. maszyn (wzrost o ponad 50 proc.), w drugim – prawie 9 tys. (wzrost o ponad 100 proc.). Najwyraźniej niegdysiejszy lider polskiego rynku komputerów wraca do gry. Kto pamięta, że w czasach, gdy Optimus rósł w siłę, zmniejszała się sprzedaż C-brandów? Tak było kilkanaście lat temu. W bieżącym roku Optimus z miesiąca na miesiąc zwiększa swoje udziały. Czy to oznacza, że udziały komputerów markowych w rynku znowu będą spadać? Niestety, to bardzo możliwe, choć oczywiście nie tylko za sprawą Optimusa.