Na początku maja pozycja złotego osłabła względem dolara i euro. To oczywiście spowodowało wzrost cen komponentów. Warto jednak zwrócić uwagę, że niektóre produkty podrożały bardziej, niż by to wynikało ze spadku ceny naszej waluty. Wartość euro wzrosła od 4 do 10 maja z 3,93 zł do 4,17 zł, czyli o 6 proc., zaś dolara z 3 zł do 3,28 zł, czyli o 9 proc. Ceny większości komponentów wzrosły o prawie 10 proc., ale w niektórych przypadkach jeszcze więcej. Na przykład za procesor Intela i3 540 trzeba było zapłacić na początku maja 415 zł, zaś tydzień później już 646 zł. To wzrost o 12 proc. Dokładnie o tyle samo podrożał model i5 750. Jeszcze bardziej zwiększyły się ceny niektórych dysków twardych, nie wspominając już o napędach SSD.

Oczywiście historia zna przypadki, gdy waluty nagle drożały, za sprawą czego produkty również musiały, ale zwykle dystrybutorzy – licząc, że to chwilowa sytuacja – podnosili ceny nieznacznie, rezygnując z części swojej marży by w ten sposób utrzymać wolumen sprzedaży. Teraz jest inaczej, nie dość, że dolar i euro podrożały drastycznie, to ceny komponentów w złotych wzrosły jeszcze bardziej. W takiej sytuacji, co najmniej część klientów z pewnością wstrzyma się z zakupami. Być może nawet zamiast deskopta zdecyduje na zakup komputera przenośnego, bo ostatnie zawirowania na rynku walut nie wpłynęły wcale na ceny komputerów przenośnych…