Resellerzy narzekają, że sprzedaż komponentów, peryferii i gotowego sprzętu ciągle spada. Ale w niektórych segmentach popyt jest cały czas spory, a nawet rośnie. Przykładem są pamięci flash. Tu wzrosty nie są duże, ale spadków brak.

Sprzedaż pamięci flash w Polsce stale wzrasta – mówi Paweł Śmigielski, dyrektor do spraw rozwoju w Kingston Technology. – W pierwszej połowie bieżącego roku Kingston sprzedał prawie 1,6 mln modułów flash. W porównaniu z tym samym okresem w roku 2009 – kiedy sprzedaliśmy prawie 1,47 mln pamięci flash – stanowi to wzrost o ok. 9 proc. Szacuję, ze wzrost sprzedaży pamięci w 2010 r. wyniesie od 5 do 10 proc. Z pewnością ma to związek między innymi z rynkiem sprzedaży urządzeń, które korzystają z pamięci flash. Z moich informacji wynika, że producenci telefonów komórkowych, aparatów cyfrowych, kamer itp. oczekują sprzedaży na poziomie podobnym do roku 2009 lub nieznacznego, jednocyfrowego wzrostu.

Producenci dokładają starań, by zmniejszać ceny modułów, co z pewnością pomoże utrzymać popyt na aktualnym poziomie. W sprzedaży pojawiły się pamięci flash, w których zastosowano komórki TLC, czyli Tripple Level Cell. Zaletą tej konstrukcji jest bardzo dobry stosunek ceny do pojemności, wadą stosunkowo niewielka liczba cykli bezawaryjnego zapisu i odczytu. Ale czy to jest prawdziwy problem?

W komórkach typu TLC można zapisać dane od 300 do 500 razy, czyli prawie 10-krotnie mniej niż w komórkach SLC – mówi Łukasdz Gruszka, product manager w Wilk Elektronik.–- Ale wbrew pozorom nie jest to mało, bo współczesne kontrolery wyposażone są w system Wear Leveling, który dba, by komórki w module pamięci były równomiernie używane. Dzięki temu, jeśli moduł byłby raz na tydzień całkowicie zapełniany i kasowany, to może być używany co najmniej 300 tygodni, czyli prawie 6 lat.

Moduły zbudowane na bazie TLC są tanie i pojemne, ale nie wszyscy producenci są przekonani do tego rozwiązania.

W komórkach TLC może występować aż 8 poziomów napięcia (dwa do trzeciej potęgi), dla porównania, w przypadku SLC są
tylko dwa poziomy, a w MLC cztery
– tłumaczy Łukasz Gruszka. – Dlatego kontrolery do TLC muszą być bardzo czułe, by była gwarancja poprawnego działania modułu. Niektórzy producenci, jak np. Toshiba, z pewnością wstrzymają się z oferowaniem takich pamięci do czasu, gdy powstaną kontrolery spełniające wysokie wymagania tego konserwatywnego dostawcy.

Paweł Śmigielski nie ma wątpliwości, że pamięci bazujące na komponencie TLC znajdą się w ofercie Kingstona i że będą popularne. Rzeczywiście można wróżyć tym produktom dobrą przyszłość, bo przecież nie każdy klient jest bardzo wymagający, a cena gotowego modułu z TLC będzie niższa o co najmniej 10 proc. od analogicznej pamięci z MLC.