Mijający rok w naszej branży nie będzie wspominany z rozrzewnieniem. Nie był to rok dobrych zarobków ani wyczekanych czy niespodziewanych premier produktów, które mogłyby się przyczynić do zwiększenia się popytu na komputery i wzrostu ich cen. Procesory są niemal takie same co rok temu, pamięci, obudowy, nagrywarki – również. Jedyna istotna zmiana to wzrost sprzedaży bardzo wydajnych kart graficznych, który zawdzięczamy AMD. Od kiedy producent rozpoczął sprzedaż kart z chipsetami serii 4xxx AMD (dawniej ATI), zaczął w szybkim tempie powiększać swój udział w rynku i wiele wskazuje na to, że proces ten szybko się nie zatrzyma.

Prawdopodobnie nadchodzą zmiany w segmencie obudów, gdyż ostatnio rośnie zainteresowanie konstrukcjami o małych wymiarach. Najpewniej niebawem czeka nas też zmiana platformy. Intel – dyktator mody na rynku IT w ostatnich latach – wprowadza właśnie do sprzedaży procesory kolejnej generacji. Jednostki w nowej obudowie będą stosowane tylko w płytach głównych z (również nowym) chipsetem X58. Jedyny rodzaj pamięci, z którym współpracuje ten chipset, to DDR3. Ponad dwa lata temu, dzięki wprowadzeniu procesorów dwurdzeniowych, Intel powiększył udział w rynku i spowodował duży wzrost popytu na desktopy. Czy sytuacja powtórzy się za sprawą nowych procesorów? Tego jeszcze nie wiadomo, ale jak widać na przykładzie kart graficznych – klienci chętnie kupują sprzęt wydajniejszy i droższy.

Rewolucja
w grafice

Na tle tegorocznego „zastoju” w ewolucji komponentów zmiany w segmencie kart graficznych śmiało można uznać za rewolucyjne, tak pod względem technicznym, jak i układu sił między producentami. Technicznym, bo AMD wprowadziło do sprzedaży karty z chipsetami kolejnej generacji, wytworzone w – jak dotąd najnowocześniejszej jeśli chodzi o miniaturyzację – technologii 55 nanometrów, co pozwoliło na wyprodukowanie procesora graficznego o znacznie większej wydajności, niż można się spodziewać, wnioskując z ceny produktu. Koniecznie trzeba zwrócić uwagę, że premiera urządzeń odbyła się mniej więcej w zapowiedzianym czasie, co w przypadku AMD wcale nie jest regułą.

Tym razem deklaracje producenta okazały się prawdziwe, co na pewno miało wpływ na szybkość upowszechnienia się tych kart graficznych. Jak wiadomo, wiele wcześniejszych premier procesorów i chipsetów graficznych AMD było przesuwanych, a takie praktyki albo zniechęcają klientów do zakupu, albo po prostu – w wyniku opóźnień – produkt przestaje być atrakcyjny. Jako przykład można podać Pumę, platformę notebookową, pod wieloma względami dużo lepszą od intelowskiego Centrino w wersji Santa Rosa. Gdyby Puma pojawiła się na rynku zgodnie z zapowiedziami, czyli na początku drugiej połowy 2007 r., dominacja Intela w segmencie notebooków mogłaby zostać osłabiona. Ostatecznie Puma ukazała się dosłownie w przeddzień premiery platformy Centrino 2,
nad którą nie miała już miażdżącej przewagi. W przypadku chipsetów graficznych z serii 4xxx sprawa wyglądała całkiem inaczej. Produkty ukazywały się niemal zgodnie z wcześniej przyjętym harmonogramem, czyli: układy HD 4850 i 4870 pod koniec drugiego kwartału 2008 roku, HD 4870 X2 i 4600 w kwartale trzecim, a niedawno lista chipsetów została wzbogacona o układy HD 4550 i 4350. Sukces tych produktów nie podlega dyskusji. Jeszcze w pierwszej połowie bieżącego roku według szacunkowych danych udział w rynku kart graficznych z logo ATI na pewno nie przekraczał 20 proc., a może wynosił nawet niewiele ponad 15 proc., zaś w drugiej połowie roku najprawdopodobniej przekroczy 30 proc.

W październiku 2008 r. aż 40 proc. wszystkich sprzedanych w naszych sklepach kart graficznych stanowił model ATI HD 4850 – mówi Radosław Olejniczak, dyrektor działu zakupów w Komputroniku.

Trzeba zaznaczyć, że choć premiera chipsetu odbyła się na przełomie półrocza, to karty HD 4850 znalazły się w masowej sprzedaży praktycznie od sierpnia, a już dwa miesiące później jeden z największych polskich detalistów zanotował wspomniane wyniki.

Jest dość prawdopodobne, że w czwartym kwartale nawet co druga sprzedana karta graficzna będzie pochodziła od AMD. Wygląda na to, że nVidia może się znaleźć w poważnych tarapatach, bo wzrost sprzedaży urządzeń AMD dopiero nabiera dynamiki. Z wypowiedzi dystrybutorów wynika, że na razie resellerzy podchodzą do kart producenta nieufnie.

Resellerzy najchętniej sprzedają karty graficzne nVidii, bo robią tak z powodzeniem od lat, musi minąć trochę czasu, by się przekonali, że produkty AMD są warte grzechu – mówi Mariusz Jasionek, Product Manager w Asusie.

Warto zwrócić uwagę, że duzi krajowi producenci komputerów już bardzo chętnie wyposażają swoje desktopy w karty z chipsetami ATI, a B-brandy stanowią coraz większą część krajowego rynku desktopów.

Wystarczy, że zrealizujemy dwie, trzy dostawy kart ATI do krajowych producentów desktopów, by udział tych urządzeń w rynku błyskawicznie się zwiększył – mówi Mariusz Jasionek. – Już teraz karty graficzne z chipsetami ATI stanowią u nas około 45 proc. sprzedaży tych komponentów, a jeśli zaczną je masowo kupować również resellerzy, to udział ten będzie dalej rósł.

Praktycznie wszyscy producenci kart graficznych i dystrybutorzy są przekonani, że pozycja AMD będzie coraz lepsza także z tego powodu, że producent oferuje karty najnowszej generacji w każdym segmencie rynku. Dla najbardziej wymagających użytkowników, którzy nie liczą się z kosztami, są urządzenia z serii HD 4870 X2. Dla wymagających, których możliwości finansowe są jednak ograniczone, są karty ze wspomnianymi już chipsetami HD 4850, a do tego ostatnio w sprzedaży ukazały się też karty HD 4450 i 4550 – urządzenia całkiem wydajne i obsługujące DirectX w ostatniej wersji, czyli 10.1 – których cena wynosi ok. 150 zł. Tymczasem sztandarowe produkty nVidii to karty z chipsetami GeForce 9600 obecne na rynku od lutego 2008 r. wykonane w technologii 65 nm. Z pewnością wielu resellerów pamięta nie tak dawne czasy (2002 r.), gdy ATI wprowadziło karty konkurencyjne wobec nVidii i w ciągu dwóch lat udział producenta wzrósł z niespełna 20 do ponad 70 proc. Czy historia się powtórzy?

Procesory:
ciągle intel

O ile AMD ma się czym pochwalić w przypadku kart graficznych, to na rynku procesorów pozycja tego producenta jest coraz słabsza. Dwa lata temu, wraz z upowszechnieniem się procesorów dwurdzeniowych, udziały Intela błyskawicznie wzrosły: z niespełna 50 proc. do ponad 60 proc. i od tamtej pory powoli, ale systematycznie się powiększają. Według danych CRN Polska, które opieramy na nieoficjalnych informacjach o sprzedaży tak samych procesorów, jak i płyt głównych, w pierwszym półroczu 2008 r. udział Intela w rynku procesorów desk-
topowych wykorzystanych do produkcji komputerów w Polce (desktopy B- i C-brand.) wyniósł około 68 proc., a w trzecim kwartale już 70 proc.

Dystrybutorzy jednak zwracają uwagę, że w ostatnich tygodniach nieco wzrosła sprzedaż procesorów AMD, co może być w pewnym stopniu konsekwencją dużej popularności kart graficznych tego producenta. Nie ulega jednak wątpliwości, że w 2008 roku najpopularniejsze procesory to konstrukcje z intelowskiej serii Core 2 Duo, które według naszych szacunków po trzech kwartałach znalazły się w prawie co trzecim sprzedanym w Polsce desktopie. W co czwartym komputerze stacjonarnym znalazł się procesor Pentium Dual Core. Na trzecim miejscu pod względem popularności uplasował się Athlon X2 – montowany w przynajmniej co czwartej maszynie. Co ciekawe, w bieżącym roku przyrost zainteresowania komputerami z procesorami o czterech rdzeniach jest umiarkowany. Z naszych badań wynika, że w trzecim kwartale 2008 roku układy takie montowano w 10 proc. desktopów, w połowie czwartego kwartału zaś w nie więcej niż 13 proc., w tym ponad 10 proc. czterordzeniowych procesorów należało do Intela i niespełna 3 proc. do AMD.

Co jest,
a co będzie?

Procesory Core i7 mogą
być montowane tylko
w płytach głównych
z chipsetem X58.

W czwartym kwartale najpopularniejsze komponenty to: procesor Intela Core 2 Duo, płyty główne z chipsetem P45, pamięci DDR2, dyski o pojemności co najmniej 320 GB, karty graficzne z układami nVidii 9600 lub ATI 4850. Warto zwrócić uwagę, że w ostatnich miesiącach nie rośnie popyt na płyty główne ze zintegrowaną grafiką. Wynika to z faktu, że taki wybór przestał mieć uzasadnienie ekonomiczne.

Płyta główna z intelowskim chipsetem G45 ze zintegrowaną grafiką kosztuje mniej więcej tyle samo co komplet: płyta ze starszym chipsetem P31 i karta graficzna nVidia GeForce 9400 lub 9500 – mówi Radosław Olejniczak. – Oczywiście to drugie rozwiązanie oferuje lepszą wydajność pod względem graficznym.

Pewną nowością jest duży wzrost popytu na dyski zewnętrzne, jaki obserwujemy w bieżącym roku. Klienci najchętniej wybierają produkty marek znanych, takich jak Samsung, Seagate czy WD (kolejność alfabetyczna), natomiast słabnie zainteresowanie zestawem: 2,5-calowy dysk zewnętrzy plus obudowa. Wygląda na to, że polscy klienci cenią też sobie walory estetyczne dysków, bo właśnie sprzęt markowy coraz częściej przyciąga klienta nie tylko zaletami użytkowymi, takimi jak duża pojemność, zestaw interfejsów, mechanizmy antywstrząsowe.

Nasze dyski posiadają elegancki skórzany pokrowiec i są sprzedawane
w dwóch wersjach: bordowej, którą nazwaliśmy red wine i lśniąco czarnej: black pearl
– mówi Grażyna Krukowska, ISP Channel Sales Manager w polskim oddziale LG Electronics.

Jak wspomnieliśmy, w bieżącym roku popyt na komputery stacjonarne maleje. Wszyscy producenci i dystrybutorzy zgodnie twierdzą, że najgorszy był drugi kwartał, jest też wielce prawdopodobne, że w czwartym oczekiwania sprzedawców też nie zostaną spełnione, a to za sprawą dużych zmian cen walut. Wielu klientów wstrzymało się ostatnio z zakupami, bo z powodu taniejącej złotówki ceny komponentów poszybowały w górę, w samym tylko październiku procesory podrożały o 20 proc.