Według Jeffa Bezosa, byłego CEO Amazona, najbardziej produktywne zespoły to te, które da się nakarmić dwoma pizzami. Pracując w Dellu i Samsungu, miałem do dyspozycji dziesiątki zwinnych umysłów. Obecnie w audycji Zaprojektuj Swoje Życie (ZSŻ) współpracuję z 6 osobami. Dwie pizze nam wystarczą. Czy w małych zespołach faktycznie drzemie ogromna siła?

Nadal spotykam menedżerów i przedsiębiorców, którzy uważają, że im więcej osób uczestniczy w danym projekcie, tym szybciej zostanie on ukończony. Tymczasem z doświadczenia wiem, że takie nieskończone powiększanie zespołu może osłabić jego produktywność. Są nawet badania, które wskazują, że niewielkie grupy maksymalizują swój potencjał twórczy. Dzięki niewielkim zespołom zyskujesz większe zaangażowanie, poziom odpowiedzialności wzrasta, a produktywność osiąga nowe wyżyny.

Jeśli chciałbyś zgłębić ten temat, polecam poczytać o efekcie Ringelmanna, znanym też jako efekcie próżniactwa społecznego. Polega na tym, że im więcej osób równocześnie wykonuje jakąś pracę, tym gorszy ostateczny rezultat w porównaniu z sumą wyników poszczególnych osób. Z kolei im mniej osób ze sobą współpracuje, tym łatwiej jest im połączyć siły i realizować założone cele.

W ZSŻ komunikujemy się przez Slack. Z uwagą obserwuję, jak mój zespół wspiera się, rozwiązuje problemy i angażuje we wspólnie określone priorytety. Co więcej, inspirujemy się do działania, znamy swoje talenty i dostrzegamy wzajemny potencjał. Taka bliskość połączona z efektywnością nie byłaby możliwa w 30-osobowej drużynie. Dlatego dostrzegam ogromny potencjał w małych zespołach. Poniżej kilka niezaprzeczalnych zalet takich grup.

Duże zaangażowanie

W artykule „Why Small Teams Are Better Than Large Ones” Jacob Morgan pisze, że pracownicy są bardziej zaangażowani i usatysfakcjonowani z osiągnięć, gdy mają możliwość działania w niewielkich grupach. Małe zespoły zapobiegają „społecznemu próżniactwu”, gdzie indywidualny wkład jest postrzegany jako mniej wartościowy ze względu na liczbę osób wykonujących to samo zadanie. Indywidualny wysiłek maleje wraz ze wzrostem wielkości zespołu. Co więcej, członkowie niewielkich grup często mają większą kontrolę nad swoją pracą i bardziej angażują się w proces podejmowania decyzji.

Efektywna komunikacja

Na pewno nie zdziwi Cię fakt, że efektywniej komunikujemy się w mniejszych grupach niż w większych. Świetnie obrazuje to prawo Brooksa – im więcej osób pracuje nad projektem, tym komunikacja staje się trudniejsza. Co więcej, czas ukończenia zadania znacznie się wydłuża.

Pracując w niewielkich zespołach, jesteśmy bardziej świadomi tego, za co każdy jego członek jest odpowiedzialny. Dzięki temu łatwiej zrozumieć, jak nasza praca wpisuje się w szerszy plan działania. Im bardziej pokaźny zespół, tym komunikacja staje się trudniejsza. Zaczyna wkradać się chaos i zagmatwanie. Świetnie podsumowuje to J. Richard Hackman: „Big teams usually wind up wasting everybody’s time”.

Innowacyjność

Małe zespoły są skuteczne, gdyż skłaniają swoich członków do bardziej elastycznego myślenia i innowacyjności. Ponieważ każda z osób jest zazwyczaj odpowiedzialna za kilka zadań, istnieje większa potrzeba wychodzenia poza schematy i podejmowania, czasem nieoczywistych, decyzji, które prowadzą do osiągnięcia celu.