Backup w modelu peer-to-peer

W dobie ataków ransomware dodatkowe znaczenie zyskał backup. Dostawcy rozwiązań do ochrony danych wręcz prześcigają się w pomysłach, jak skutecznie chronić kopie zapasowe przed cyberprzestępcami. Na tym tle wyróżnia się oferta francuskiego startupu Inspeere, założonego w 2018 r. przez Oliviera Dalle, profesora uniwersytetu w Nicei, oraz przedsiębiorcę Michaëla Ferreca, który pełni rolę CEO. Technologia Inspeere bazuje w dużym stopniu na patencie Oliviera Dalle (Patented Distributed Ledger). Początkowo dwaj Francuzi we własnym zakresie finansowali przedsięwzięcie, a później otrzymali od francuskich instytucji oraz funduszy inwestycyjnych zastrzyk finansowy w wysokości 600 tys. euro.

Znana zasada 3-2-1 zakłada, że należy posiadać trzy egzemplarze kopii zapasowych, co najmniej na dwóch różnych nośnikach, a jeden z nich powinien znajdować się poza siedzibą firmy. Ostatnimi czasy backup stał się przedmiotem ataków ze strony gangów ransomware. Inspeere dzieli zakodowane i skompresowane kopie zapasowe pomiędzy rozproszone systemy. W rezultacie haker, żeby zniszczyć kopie, musiałby dotrzeć do kilku użytkowników.

Kluczową rolę w całym rozwiązaniu odgrywa DatisBox – urządzenie umieszczane w lokalizacji klienta. Posiada ono procesor x64 i uruchamia Debian Linux z systemem plików ZFS. Wszystkie hosty pełnią równorzędną rolę w procesie wymiany danych, wspierając się nawzajem. W związku z tym nie ma potrzeby korzystania z centrum danych. Takie rozwiązanie przyczynia się do oszczędności energii – według wyliczeń Inspeere średnio o 32 proc.

Po zapisaniu pliku na DatisBox, następuje jego kompresja, szyfrowanie (AES 256 bitów), a następnie fragmentacja i rozprowadzenie w innych urządzeniach. Autorska technologia SAVVY odpowiada za dystrybucję danych w najbardziej optymalnych przestrzeniach pamięci masowej (przepustowość, pojemność itp.), aby zagwarantować szybkie odzyskanie danych.

– Celujemy w małe społeczności na rynkach wertykalnych, jak na przykład szkoły. Chcemy przede wszystkim docierać do małych i średnich firm. Zamierzamy sprzedawać nasz produkt poprzez partnerów, a co za tym idzie rozszerzyć kanał sprzedaży – mówi Olivier Dalle.

Kolejna firma, na która warto zwrócić uwagę, czyli Tiger Technology z Bułgarii, istnieje od niemal dwóch dekad, aczkolwiek dopiero od kilku lat koncentruje się na rozwiązaniach dla użytkowników chmury hybrydowej. Jej flagowy produkt Tiger Bridge pozwala połączyć katalog lokalny z dowolną usługą chmurową. Użytkownik widzi wszystkie pliki przechowywane w chmurze publicznej w folderze na własnym komputerze, choć w rzeczywistości ich tam nie ma – istnieje jedynie symboliczny link.

Alexander Lefterov, CEO Tiger Technology, przyznaje, że podczas projektowania Tiger Brigde przyświecało mu kilka celów. Technologia może być wykorzystywana w środowiskach, gdzie nie ma miejsca na jakiekolwiek zakłócenia. Nie mniej ważne są kwestie uniezależnienia się klientów od dostawców, łatwości wdrożenia i utrzymania, optymalizacji kosztów i przystępnej ceny.

– Coraz więcej firm przekonuje się, że całkowita migracja danych do chmury publicznej nie jest optymalnym rozwiązaniem. Część z nich rozczarowana możliwościami i kosztami tych usług, decyduje się na powrót do środowiska lokalnego. Zmieniła się też narracja hiperskalerów, którzy coraz częściej zaczynają wspominać o modelu hybrydowym – zauważa Alexander Lefterov.

Tiger Technology posiada w swojej ofercie wyspecjalizowane produkty przeznaczone na rynki wertykalne. Jednym z przykładów jest Tiger Surveillance, rozwiązanie wykorzystywane w monitoringu wideo. W tym przypadku część plików służących do szybkiego wykrywania problemów znajduje się w środowisku lokalnym. Natomiast większość wolumenów przechowywana jest w postaci obiektów w chmurze publicznej. W 2015 r. zapisy pochodzące z monitoringu generowały w ciągu dnia 566 petabajtów danych, zaś w bieżącym roku jest to 5500 petabajtów, czyli 5,5 zettabajta.