Dostawcy pamięci masowych mają twardy orzech do zgryzienia, a mianowicie jak poradzić sobie z nieustającą lawiną danych. Ścierają się rozmaite koncepcje, w ramach których pojawiają się namowy do radykalnych kroków i całkowitej migracji do pamięci flash (VAST). Tymczasem część obserwatorów i uczestników rynku, jak chociażby Quantum czy Spectra Logic, stawia na taśmy.

W tej sytuacji brytyjska firma Disk Archive, założona w 2008 r., pozycjonuje się gdzieś pośrodku. Producent zachęca klientów do używania dysków mechanicznych. Flagowym produktem tej marki jest ALTO, rozwiązanie przeznaczone do archiwizacji danych. Disk Archive oferuje zarówno skalowalne systemy obsługujące do 15,8 PB, jak i wstępnie skonfigurowane archiwa na poziomie 50, 100 i 150 TB, dla mniejszych firm. Obok rozwiązań sprzętowych firma dostarcza oprogramowanie przeznaczone do monitorowania i kontroli dysków.

– Chcemy łamać schematy i zastąpić taśmy z danymi oraz wideo, dyski optyczne, a także usługi chmurowe. Z naszych obserwacji wynika, że najwięksi nadawcy telewizyjni mogą mieć nawet około miliona taśm. Lepiej tego uniknąć i umieścić zasoby na dyskach mechanicznych – tłumaczy Alan Hoggarth, CEO i współzałożyciel Disk Archive.

Według brytyjskiej firmy eksploatacja taśm w dłuższym okresie czasu się nie opłaca. Jednym z problemów występujących w przypadku formatu LTO jest kompatybilność wsteczna, wymuszająca przeprowadzanie okresowych migracji. Poza tym napędy taśmowe potrzebują klimatyzacji i mają trudności w wilgotnym środowisku, co szczególnie dało się odczuć się w Azji.

– Przez lata na tym rynku płynęliśmy pod prąd. Wiadomo, że krzywa adaptacji technologii zwykle zmierza z Zachodu na Wschód. Kiedy startowaliśmy z biznesem, w USA i Europie Zachodniej wybuchł kryzys, skutkiem czego firmy cięły budżety IT. Dlatego zaczęliśmy od Azji, Afryki i Bliskiego Wschodu – mówi Alan Hoggarth.

Platforma ALTO bazuje na otwartych standardach i obsługuje dyski od dowolnych dostawców. Najczęściej używany jest najtańszy interfejs SATA, ponieważ bardziej wydajne od niego SAS czy NVMe nie są potrzebne do obsługi archiwów. Dyski znajdują się w stanie spoczynku i mogą pracować w ciągu roku przez 50 godzin, więc ich eksploatacja wynosi około 15 lat. Rozwiązań Disk Archive nie stosuje w urządzeniach konfiguracji RAID ze względu na zbyt wolny czas odbudowy wolumenów o pojemności powyżej kilku terabajtów. Alternatywą jest replikacja danych.

Amerykanie w telewizji Trwam

Amerykańska XenData, podobnie jak Disk Archive, dostarcza rozwiązania do archiwizacji dużych zbiorów danych, przy czym różnice w podejściu do tematu mogą, paradoksalnie, zbliżyć obu dostawców do siebie.

– Disk Archive ma funkcje, których nie realizują nasze produkty. Z drugiej strony oferujemy  funkcje u nich niedostępne. Jesteśmy otwarci na współpracę z Disk Acrhive – mówi Philip Storey, CEO XenData.

Natomiast obu producentów różni stosunek do napędów taśmowych. XenData posiada w swoim portfolio archiwa taśmowe z pamięcią podręczną dysku RAID. Najbardziej zaawansowane rozwiązania skalują się do ponad 100 PB danych. Nieco mniejsze możliwości oferują w tym zakresie archiwa bazujące na dyskach, zapewniające od 280 TB do 1,12 PB lokalnej pamięci dyskowej.

– Pięć lat przechowywania petabajta danych w chmurze publicznej kosztuje od 1,2 do 1,5 miliona dolarów. Jesteśmy zazwyczaj tańsi, a takim punktem przełomowym jest 100 TB. Poniżej tej pojemności bardziej opłaca się korzystać z dostawców usług chmurowych, zaś od 100 TB do 400 TB dużo korzystniej wybrać nasze urządzenia taśmowe lub dyskowe – przekonuje Philip Storey.

XenData, która działa na rynku od ponad dwóch dekad, ma na swoim koncie ponad 1500 instalacji w 97 krajach, z czego 90 proc. należy do klientów z branży mediów i rozrywki. Z urządzeń tego producenta korzystają również profesjonalne drużyny sportowe, w tym bejsboliści z Los Angeles Dodgers i piłkarze klubu Los Angeles Galaxy. Producent posiada również klientów w Polsce – Telewizję Trwam oraz Silesia Film.

– Silesia Film ogłosiła postępowanie na linie rekonstrukcji cyfrowej dla zgromadzonych zbiorów wraz z archiwum. Wymagania klienta odnośnie do archiwum były wysokie, zwłaszcza jeśli chodzi o uniwersalność obsługiwanych urządzeń do zabezpieczania danych. Zamawiający nie tylko oczekiwał współpracy systemu archiwum z najpopularniejszym na rynku standardem blibliotek LTO, czy też macierzy obiektowych, ale również z rozwiązaniami firmy Sony ODA – mówi Wojciech Czapski, Key Account Manager w Studiotech, wykonawcy projektu.

Wkrótce XenData wzbogaci swoje rozwiązania o przeglądarkę mediów, która umożliwia bardzo szybkie odnalezienie żądanego fragmentu filmu. Nie bazuje ona na tagach, bowiem dodawanie ich do zarchiwizowanych filmów wymagałoby mnóstwa pracy. Przeglądarka wyświetla zestaw zdjęć o niskiej rozdzielczości lub podglądów, pokazujących różne części obrazu.