Tymczasem, mimo obowiązywania od stycznia zapisów przeciwdziałających zatorom, wielu przedsiębiorców nadal ma mgliste pojęcie o wprowadzonych zmianach i zbyt mało skutecznie walczy o swoje.

Główny powód, dlaczego firmy nie płacą terminowo swoim kontrahentom w czasie pandemii, to spadek sprzedaży i zleceń. Wskazuje tak 95 proc. przedstawicieli MŚP, którzy przyznają, że zdarzają im się opóźnienia w płatnościach. Do przyczyn takiego podejścia należy oczekiwanie na uregulowanie zaległości przez klientów (47 proc.) czy też wyższy priorytet innych płatności (jak raty kredytu, wynagrodzenia czy składki ZUS). Jednocześnie Niemal co czwarty mały lub średni przedsiębiorca akumuluje pieniądze, aby móc podtrzymać swoją działalność.

Tymczasem od 1 stycznia 2020 r. zaczęły w Polsce obowiązywać przepisy, które miały lepiej chronić wierzycieli. Nowa ustawa wprowadziła zmiany w kilkunastu ustawach ważnych z punktu widzenia przedsiębiorcy, m.in. w ustawie kodeks postępowania cywilnego, ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji czy ustawie o terminach zapłaty w transakcjach handlowych. Sęk w tym, że choć przepisy obowiązują od początku roku, to przedsiębiorcy nadal nie orientują się we wprowadzonych zmianach. Z badania „Zatory płatnicze” zrealizowanego przez instytut badawczy Mands na zlecenie Krajowego Rejestru Długów w czerwcu 2020 r. wynika, że 60 proc. MŚP słyszało o wejściu w życie ustawy antyzatorowej, ale aż jedna trzecia z nich nie wie, jakie modyfikacje wprowadzono.

Przykładowo, jedynie 49% respondentów słyszało o możliwości założenia sprawy przeciwko dłużnikowi wyłącznie za pośrednictwem internetu. Co więcej, istnieje możliwość zlecania windykacji online, w której koszty windykacyjne można przerzucić na dłużnika.