Black Point, producent materiałów eksploatacyjnych do drukarek, stawia na rozwój spółki zależnej Eco Service, która zajmuje się handlem pustymi kartridżami. Piotr Kolbusz, przewodniczący rady nadzorczej i główny akcjonariusz Black Pointu, uważa, że rynek, na którym działa Eco Service, ma wielki potencjał rozwoju. W II kwartale br. spółka odnotowała wzrost zysku brutto o 350 procent (rok do roku). W tym samym czasie zysk Black Pointu zwiększył się o ok. 30 procent. Główny akcjonariusz powiedział TVN CNBC Biznes, że przewiduje dalszy wzrost spółki – córki. Nie wykluczył, iż Eco Service będzie zarabiał więcej niż Black Point i stanie się podporą grupy.

W czerwcu Black Point utworzył spółkę w Chinach – Eco Service China i na bazie zebranych doświadczeń planuje w przyszłym roku uruchomić podobne przedsięwzięcia w obu Amerykach. Zdaniem Piotra Kolbusza Azja oraz rynki amerykańskie mają najlepsze perspektywy wzrostu dla branży, którą zajmuje się Eco Service. Spółkę interesują przede wszystkim inwestycje w USA, bo w Stanach Zjednoczonych zużycie kartridży jest największe. W południowej Ameryce w kręgu zainteresowań jest Brazylia.

Według głównego akcjonariusza potencjał wzrostu Black Pointu nie jest tak duży, jak Eco Service ze względu na nasycenie polskiego rynku. Nieco lepsze są perspektywy wzrostu sprzedaży zamienników w krajach ościennych tj. w Czechach, na Węgrzech, w krajach nadbałtyckich. W tym roku zyski w Polsce są niższe ze względu na umacniającego się złotego, co powoduje obniżki cen konkurencyjnych produktów, a w ślad za nimi oferty Black Pointu – podkreślił Piotr Kolbusz. Jego zdaniem przedsiębiorstwo będzie musiało poszukać oszczędności.

Przewodniczący rady nadzorczej potwierdził, że produkty Black Pointu trafią do oferty dystrybutorów IT jeszcze w III kwartale br. Nie wymienił jednak z nazwy żadnej firmy.