Łódzka firma ACT Computers jest zamknięta od półtora tygodnia. – To już praktycznie bankrut – mówią na łódzkim rynku. Przyczyny zadłużenia łódzkiego detalisty i hurtownika podobno były dwie: za niskie marże i zbyt dużo placówek. Tak przynajmniej wynika z rozmów z lokalnymi firmami. Właściciele ACT Computers od zeszłego tygodnia są nieuchwytni. W głównej siedzibie oraz sklepach ACT (Sieradz, Skierniewice, Tomaszów Mazowiecki) nikt nie odbiera telefonów. Z kolei przedstawiciele salonów autoryzowanych przez ACT (Łódź, Łask, Opoczno) wprawdzie słyszeli, że firma jest w tarapatach, ale nie wiedzą na ten temat nic bliższego. Na drzwiach centrali (ul. Łomżyńska 11) wywieszono kartkę z informacją, że działalność będzie wznowiona 15 czerwca. Firma ma się do tej pory przekształcić w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością (na razie funkcjonuje jako spółka jawna). Niektórzy twierdzą, że to tylko „gra na zwłokę” i „mydlenie oczu klientom”.

ACT Computers założyli w 1996 r. Artur Nowak i Piotr Krzynowek. Ostatnio firma zatrudniała 50 osób. Z informacji na stronie internetowej wynika, że ACT ma hurtownię, 3 oddziały (dwa z nich, w Ełku i Suwałkach, sprzedała w styczniu tego roku) i 3 autoryzowane salony. Łódzka firma sprzedawała głównie zestawy komputerowe, komponenty oraz oprogramowanie.