W moim pierwszym funduszu VC popełniłem mnóstwo błędów. Wcześniejsze doświadczenia biznesowe jako konsultant, przedsiębiorca czy founder start-upu pozwalają się przygotować do roli inwestora tylko częściowo. Wyszukiwanie najlepszych zespołów, weryfikacja wiarygodności modeli biznesowych, pozyskiwanie kolejnych funduszy – to jednak coś, czego należy nauczyć się w praktyce. Ja dopiero po kilkudziesięciu inwestycjach i wielu potknięciach mogę powiedzieć, że powoli zaczynam rozumieć tę branżę.

Na rynku wschodzącym, takim jak Polska, uczy się większość. Dominuje jednak podejście, w którym inwestor musi być nieskazitelny. To nielogiczne, bo błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi.

Owe błędy to nie tylko nauka dla siebie, ale też nauka dla innych, którą zdecydowanie warto się dzielić. Dlatego właśnie w oparciu o swoje doświadczenia, to co opowiedzieli mi inni founderzy oraz zebrane kiedyś przeze mnie propozycje, stworzyłem listę 100 błędów popełnionych przez fundusze VC. Nie ma tu sortowania wg priorytetów, a część tekstów pochodzi bezpośrednio od anonimowych autorów – bez redagowania.

Najważniejsze: lista nie jest po to, żeby komuś wytykać niepowodzenia. Jest po to, żeby relatywnie młodzi adepci polskiego VC mogli uczyć się na cudzych doświadczeniach. Jest po to, żebyśmy szybciej rozwijali się jako ekosystem.

Mam nadzieję, że zarówno startupy, aniołowie biznesu, jak i początkujący VC wyciągną z tego jakieś wnioski. Nawet jeśli poprawią dzięki temu 1 rzecz – będzie to mały sukces. Uparcie twierdzę: na rynku takim jak nasz, znacznie więcej korzyści daje przyznanie się do błędów i dzielenie się wiedzą niż próba robienia z siebie nieomylnych.