CD Projekt otrzymał pozew zbiorowy przeciwko spółce, który został złożony w sądzie okręgowym dla centralnej Kalifornii – informuje zarząd w komunikacie. Kancelaria składająca pozew reprezentuje grupę posiadaczy amerykańskich papierów wartościowych notowanych pod symbolami “OTGLY” oraz “OTGLF” i opartych na akcjach spółki.

Treść pozwu jest tożsama z tym, o którym spółka informowała w grudniu.

Według CD Projektu nie określono wartości roszczenia.

Spółka zapowiada „aktywną obronę”

„Spółka podejmie aktywną obronę przed wszelkimi tego typu roszczeniami” – zapowiada CD Projekt.

Jak dotąd o złożeniu pozwów przeciwko polskiej spółce informowało kilka amerykańskich kancelarii. Są też takie, które analizują taki krok.

W pozwach powtarzają się podobne zarzuty. Firmy prawnicze wskazują na „nieprawdziwe” lub „wprowadzające w błąd oświadczenia” dotyczące Cyberpunka 2077. W efekcie inwestorzy nieświadomi niedociągnięć w konsolowych wydaniach gry ponieśli straty po gwałtownym spadku kursu akcji spółki.

Kancelarie z USA reprezentują inwestorów, którzy nabyli amerykańskie papiery wartościowe (“OTGLY” oraz “OTGLF”) w okresie 16 stycznia 2020 r. do 17 grudnia 2020 r. Tym samym do pozwów złożonych za oceanem nie mogą dołączyć inwestorzy, którzy kupowali akcje CD Projektu na warszawskiej giełdzie.

UOKiK sprawdza CD Projekt

UOKiK zwrócił się do CD Projektu o wyjaśnienia dotyczące problemów z grą Cyberpunk 2077. Chce sprawdzić, czy spółka nie wprowadziła graczy w błąd i w jakim stopniu realizuje reklamacje i zwroty pieniędzy dla niezadowolonych klientów.

„Nasze wystąpienie do CD Projekt ma ustalić, w jaki sposób przedsiębiorca realizuje rekompensaty i zwroty dla konsumentów. Drugą sprawą jest to, na ile ten przedsiębiorca, windując pewne oczekiwania, był świadom tego, że funkcjonalność gry odbiega od tych oczekiwań i od prezentowanych przez niego wcześniej informacji. Chcemy zweryfikować, czy nie wprowadził konsumentów w błąd co do funkcjonalności tego produktu” – mówi w rozmowie z Newseria Biznes prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

UOKiK nie prowadzi na razie oficjalnego postępowania wobec CD Projektu, a jedynie wystąpił z wnioskiem o wyjaśnienia. O dalszych krokach zadecyduje dopiero po ich otrzymaniu.

10 proc. kary w czarnym scenariuszu

Jeśli okaże się, że istnieją podstawy do postawienia spółce zarzutu naruszenia zbiorowych interesów konsumentów, wówczas postępowanie nabierze oficjalnego charakteru. W czarnym scenariuszu dla spółki UOKiK może wymierzyć producentowi karę w wysokości maksymalnie 10 proc. przychodu firmy.

Biorąc za podstawę szacunek przychodów CD Projektu za 2020 r., dokonany przez analityka mBanku (2,11 mld zł), 10 proc. to ponad 200 mln zł. Tymczasem zysk netto CD Projektu w przedstawionej rekomendacji w 2020 r. ma wynieść 1,13 mld zł, a w 2021 r. – 1,35 mld zł – i to już po uwzględnieniu kłopotów z Cyberpunkiem.

Zarząd przerwał milczenie

W minionym tygodniu zarząd CD Projektu przerwał milczenie w sprawie problemów z Cyberpunkiem. Wiceprezes Marcin Kiciński w oficjalnym oświadczeniu przeprosił za powstałą sytuację i przedstawił plan naprawczy. Zapewnił jednocześnie, że producent nie był świadomy błędów w konsolowej wersji gry, które wywołały całą burzę. Twierdzi, że niedociągnięć nie wykryto na etapie testów.