Problemy z Cyberpunkiem 2077 mogą kosztować CD Projekt więcej niż dotychczas. Dwie kancelarie prawne w USA wystąpiły z pozwami przeciwko spółce.

Nowojorska kancelaria Rosen Law Firm poinformowała w ubiegłym tygodniu, że złożyła w sądzie w Kalifornii pozew zbiorowy przeciwko polskiemu producentowi. Zarzuca mu „fałszywe” i „wprowadzające w błąd” informacje dotyczące Cyberpunka 2077, takie jak twierdzenia producenta, że gra była „kompletna i grywalna” już w styczniu 2020 r. Prezes Adam Kiciński miał również rozwiewać obawy dotyczące wersji konsolowych, utrzymując iż nie ma z nimi problemu i wystarczy optymalizacja. Tymczasem, jak twierdzą prawnicy, z powodu błędów Cyperpunk 2077 „praktycznie nie nadawał się do grania” na konsolach PlayStation 4 i Xbox One.

Jako pozwani oprócz spółki w pozwie figurują ludzie z zarządu CD Projektu: Adam Kiciński (prezes), Piotr Nielubowicz (dyrektor finansowy) i Michał Nowakowski (odpowiedzialny za rozwój biznesu).

Prawnicy: wprowadzali w błąd, mogli naruszyć amerykańskie przepisy

Analogiczne zarzuty pojawiły się w pozwie kancelarii The Shall Law Firm z Los Angeles. Obie firmy prawnicze specjalizują sie w postępowaniach dotyczących papierów wartościowych oraz w sporach w zakresie praw inwestorów.

Kwota odszkodowania dla inwestorów, jakiej domagają się od spółki amerykańskie kancelarie, nie została ujawniona.

W ocenie prawników z USA spółka nie ujawniła kompletnych informacji na temat Cyberpunka. W rezultacie, gdy prawda wyszła na jaw, straty ponieśli inwestorzy (cena akcji zjechała o ok. 40 proc. od szczytu). Obie firmy prawnicze wskazują na możliwość naruszenia przez polską spółkę amerykańskich przepisów dotyczących papierów wartościowych.

Inwestorzy CD Projektu mogą dołączyć do pozwów

Pozew został złożony w imieniu inwestorów, którzy kupili walory CD Projektu w okresie 16 stycznia – 17 grudnia 2020 r., czyli od chwili, gdy spółka po raz pierwszy zapowiedziała przesunięcie premiery Cyberpunka 2077 (wówczas z kwietnia br. na wrzesień br.).

Ostatecznie premiera miała miejsce 10 grudnia br., a towarzyszyły jej krytyczne recenzje wersji na konsole starszej generacji. CD Projekt zaoferował zwrot kosztów zakupu gry, Sony wstrzymało sprzedaż Cyberpunka z Playstation Store, kurs spółki (jak i jej reputacja) mocno ucierpiały. Na początku minionego tygodnia spółka informowała, że sprzedała ponad 13 mln kopii gry.

Firmy prawnicze apelują do inwestorów CD Projektu, zainteresowanych przystąpieniem do pozwu, by zgłaszali się w tej sprawie do 22 lutego br. Nie ujawniono, jakiego odszkodowania domagają się od spółki.

Na tym może się nie skończyć. Sprawą domniemanych szkód inwestorów CD Projektu zajęła się kolejna kancelaria, Adler Freeman & Herz – twierdzi New York Times.

CD Projekt zapowiada obronę przed roszczeniami
CD Projekt potwierdził, że otrzymał pozew złożony przed sądem okręgowym centralnej Kalifornii. Informuje, że kancelaria działa w imieniu posiadaczy amerykańskich papierów wartościowych, notowanych pod symbolami “OTGLY” oraz “OTGLF” i opartych na akcjach spółki. Zapowiada „aktywną obronę przed wszelkimi tego typu roszczeniami”.

Są tacy, co zarobili
Niektórzy inwestorzy liczą zyski dzięki wpadce CD Projektu. Amerykański fundusz hedginowy Melvin Capital Management zarobił na kłopotach producenta gier ok. 70 mln zł – szacuje Business Insider. Grał na przecenę kursu akcji spółki co najmniej od września br. (po kolejnym przełożeniu premiery gry), zajmując tzw. krótkie pozycje i powiększając je już po wejściu gry na rynek w grudniu br. Także przynajmniej trzy inne amerykańskie fundusze grają na spadki kursu akcji CD Projektu w ostatnim czasie. ICh gwałtowna przecena wyhamowała w ub. tygodniu. W dniu 24.12 na zakończenie notowań na GPW papiery CD Projektu wyceniano na 269 zł, o 0,49 proc. więcej niż poprzedniego dnia.