W dawniejszych latach zużycia wody się nie mierzyło, a jeżeli już to w ramach całego budynku. Od 2000 roku rozpoczęto w pionach wodnych w mieszkaniach instalowanie indywidualnych wodomierzy ZW (zimnej wody) i CW (ciepłej wody) oraz ciepłomierzy CO. W nowych budynkach wodomierze i ciepłomierze instalowano w szafach na klatce schodowej. Według tych pomiarów zaczęto rozliczać zużycie ZW i CW w m3 oraz po zsumowaniu ilości ścieków, a także CO w GJ. Jako urządzenia pomiarowe muszą być one legalizowane (wymieniane) co 5 lat bez względu na wartość liczydła, co według mnie ma mały sens. Podbijane są tylko koszty wymiany i tysiące dobrych wodomierzy ląduje na śmietniku. Dla zdjętego wodomierza legalizacja jest ważna tylko 2 lata.

Tutaj pojawiają się pytania ze sfery RODO. Czy stałe monitorowanie zużycia wody nie jest równoznaczne z gromadzeniem danych osobowych mieszkańca/mieszkańców – ich sposobu życia, terminów (nie)obecności w lokalu, itp. W jednej z gmin spółka wodna przekazała spółce oczyszczania informacje o zużyciu wody w domach, a ta na tej podstawie zażądała zmian liczby osób w deklaracji śmieciowej, przyjmując zużycie 7m3/osobę.

Podjąłem temat wodomierzy w związku z rozliczeniem zużycia CW i ZW za I połowę 2022 roku. Nagle okazało się, że właśnie zdjęty wodomierz CW pokazywał znacząco wysokie zużycie, nieproporcjonalne do poprzednich odczytów. Dokładniejsza analiza wykazała, że 9 (co pół roku) poprzednich odczytów tego wodomierza było nieprawidłowych – znacznie zaniżonych nawet z uwzględnieniem niskiego zużycia spowodowanego małym wykorzystywaniem tego lokalu z powodu pandemii. Złożona reklamacja do firmy rozliczającej niestety nie wyjaśniła przyczyn nieprawidłowych odczytów. Nie byli w stanie stwierdzić czy to wodomierz działał nieprawidłowo czy też system odczytu. Obecnie zdjęty wodomierz trafił do ekspertyzy. A właściciel lokalu póki co nie ma szansy na wyjaśnienie i zweryfikowanie wysokości znacznej dopłaty.

W maju 2021 pojawił się w ustawie o efektywności energetycznej nakaz zainstalowania do 1 stycznia 2027 wodomierzy ZW i CW oraz ciepłomierzy podłączonych do systemu zdalnego odczytu w celu możliwości kontrolowania na bieżąco zużycia zimnej i ciepłej wody oraz ogrzewania. Odczyt ten może być prowadzony transmisją radiową przez inkasenta chodzącego koło budynku lub poprzez internet.

Wobec przewidywanych braków wody oraz paliw do ogrzewania wody zapewne jeszcze przed 2027 rokiem zostaną wydane nowe przepisy nakazujące montowanie wodomierzy i ciepłomierzy z możliwością odcinania przepływu wody według zdalnego rozkazu, na przykład po przekroczeniu przez użytkownika ustalonego wcześniej limitu zużycia. Tym samym te małe urządzenia staną się urządzeniami internetu rzeczy sterowanymi przez teleinformatyczne aplikacje kontroli dystrybucji wody ZW i CW.

Ale pojawia się niepokój. W przypadku masowo montowanych w Anglii licznikach energii, produkowanych w Chinach, zaczęto podejrzewać, że mają wmontowany wyłącznik, który ma odłączyć prąd na sygnał radiowy wysłany przez  – no właśnie – kogo? O skutkach takiego wyłączenia trudno spokojnie myśleć – blackout bez rakiet. A jeżeli również w nowych wodomierzach rodem z… będzie taka utajniona funkcja?

Wacław Iszkowski  

Autor w latach 1993–2016 był prezesem Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Pracował też w firmach: Oracle, DEC Polska, 2SI, EDS Poland, TP Internet. Obecnie jest senior konsultantem przemysłu teleinformatycznego.