Drukarka „partnerem” w biznesie
Coraz więcej klientów instytucjonalnych decyduje się na wymianę sprzętu drukującego nie dlatego, że dysponuje przestarzałym. Kupuje urządzenia również po to, by mieć dostęp do nowych funkcji.
Coraz więcej klientów instytucjonalnych decyduje się na wymianę sprzętu drukującego nie dlatego, że dysponuje przestarzałym. Kupuje urządzenia również po to, by mieć dostęp do nowych funkcji.
Wydaje się, że pod względem parametrów i funkcjonalności, a także poziomu cen w atramentówkach osiągnięto już wszystko – teraz można już tylko redukować koszty wydruku.
Małe urządzenia laserowe coraz bardziej przypominają atramentowe – kosztują kilkaset złotych i drukują natychmiast po włączeniu. Producenci rozszerzają ich funkcjonalność, by były atrakcyjną alternatywą dla atramentówek nie tylko w zastosowaniach biurowych, ale też domowych.
CRN Polska rozmawia z Piotrem Bacą, country managerem polskiego oddziału Brothera, o tym, jak... rosnąć na kurczącym się rynku.
Funkcjonalne różnice między urządzeniami atramentowymi i laserowymi stają się coraz mniejsze, a brak wzrostu sprzedaży wymusza na producentach nieustanne ulepszanie sprzętu.
Zbyt na sprzęt drukujący nieznacznie spada u resellerów. Mniej niż połowa wini za to ogólnopolskie sieci detaliczne.
W zeszłym roku krajowy rynek wchłonął 550 tys. atramentówek, a więc mniej niż rok wcześniej. Wzrosła natomiast średnia cena sprzedawanego sprzętu, bo klienci kupują urządzenia droższe, ale… tańsze w eksploatacji.
Pod względem ilościowym w zeszłym roku sprzedano niewiele ponad 400 tys. laserowych urządzeń drukujących. Wzrósł za to udział kolorowych kombajnów.