Chmura miała być tania

Cena jest jednym z największych atutów usług chmurowych – zapewniali kilka lat temu jej dostawcy. Jednak rzeczywistość szybko zweryfikowała ich deklaracje. Chmura wcale nie jest tania, a kalkulacja kosztów wymaga niemal tajemnej wiedzy. Trzy lata temu O’Reilly Media wydało liczącą 284 strony książkę „Cloud FinOps” o tym, jak zarządzać wydatkami na usługi chmurowe. Jednak sama teoria to za mało i dlatego duzi gracze, tacy jak VMwareczy NetApp, zainwestowali w startupy (odpowiednio: Cloud Health i Spot), które opracowały narzędzia do analizy i optymalizacji usług infrastruktury chmurowej. Niewykluczone, że w przyszłości jeden z gigantów zechce pozyskać również FinOut, a więc startup z Tel Awiwu, który opracował kompleksowe rozwiązania do zarządzania kosztami u wszystkich dostawców chmury, w hurtowniach danych i CDN (Content Delivery Network).

Wysokie koszty usług chmurowych mają różne podłoże. Czasami użytkownik korzysta z jednej spośród stu wykupionych funkcji. Innym razem jest to spowodowane niekontrolowanymi zakupami usług.

– Pierwszą rzeczą, jaką robimy u klienta, jest audyt. Chcemy dowiedzieć się ile wydaje na usługi chmurowe AWS, GCP, Microsoft Azure bądź innych dostawców. Przyglądamy się też kosztom związanym z użytkowaniem drogich rozwiązań, takich jak Snowflake, Mongo DB czy Akamai. To wszystko zamieszczamy w jednolitym zestawie danych – tłumaczy Roi Ravhon, CEO FinOut.

Podobne narzędzia do analizy kosztów oferują też najwięksi dostawcy usług chmurowych. Dlaczego zatem inwestować w dodatkowe rozwiązania, takie jak właśnie FinOut? Roi Ravhon przekonuje, że przewagą produktu jest automatyczne wykrywanie anomalii kosztowych w chmurze u różnych dostawców. Poza tym FinOut udostępnia wydatki w podziale na zespół, funkcję, a nawet klienta. Kiedy jeden z ustalonych progów zostanie przekroczony, użytkownik natychmiast otrzymuje powiadomienie na Slacka lub mejlem.

Od czasu wybuchu pandemii przedsiębiorcy coraz częściej poszukują rozwiązań, które pozwalają zintegrować lokalne magazyny danych z chmurą publiczną. Takie rozwiązania oferują między innymi CTERA, NetApp, Nasuni czy Hammerspace. W 2022 r. przychody pierwszej z wymienionych firm wzrosły o 38 proc. CTERA, bo o tej firmie mowa, zarządza obecnie ponad stoma miliardami plików o łącznej pojemności przekraczającej 150 PB. A trzeba podkreślić, że ten segment rynku cały czas się rozpędza.

Według Gartnera w ciągu trzech najbliższych lat duże przedsiębiorstwa potroją pojemność danych niestrukturyzowanych w środowiskach lokalnych i chmurowych, a także na brzegu sieci. Co istotne, przyrost danych niestrukturyzowanych nie jest już wyłącznie dziełem człowieka, bo rośnie w tym przypadku udział maszyn.

W marcu izraelska firma dokonała zmiany na fotelu CEO, w efekcie czego Oded Nagel zastąpił Lirana Eshela. Nowy CEO zwraca uwagę na fakt, że dekadę temu negocjacje z klientami znacznie się różniły od obecnych. Najczęściej pytali oni o IOPS, kopie zapasowe, kompresję czy deduplikację. Jednak w ostatnim pięcioleciu sytuacja uległa zasadniczej zmianie.

– Ludzie chcą z nami rozmawiać o zgodności i mobilności danych, a konkretnie dostępie do nich z dowolnego miejsca. W ostatnim czasie zaczynają się pojawiać takie kwestie jak możliwości współpracy heterogonicznych systemów, odporność na cyberataki czy uruchamianie skalowalnych aplikacji w chmurze publicznej, prywatnej i hybrydowej. Wyłania się też nowy trend w postaci DataOps – mówi Oded Nagel.

CTERA wprowadziła do swojego rozwiązania kilka innowacji, a na pierwszy plan wysuwa się autorska ochrona przed atakami ransomware.

– Większość organizacji posiada na punktach końcowych ochronę przed ransomwarem. Jednak rośnie grupa klientów, którzy proszą o dodanie kolejnej warstwy zabezpieczającej przed tym złośliwym oprogramowaniem. Czasami brakuje tej ochrony, co pokazuje przykład przedmiotów IoT. Niestety niejednokrotnie się zdarza, że użytkownicy korzystają z nieautoryzowanych urządzeń – mówi Arton Brand, CTO CTERA.

Dwie inne nowinki, które warto wspomnieć, to cloud storage routing oraz unifikacja plików i obiektów. Pierwsza z funkcji pozwala korzystać z usług wielu dostawców storage’u w chmurze i lokalnych systemów obiektowej pamięci masowej. Natomiast ujednolicona obsługa plików i obiektów to wyjście naprzeciw oczekiwaniom firm w zakresie analizy danych.