Internet Rzeczy: biznes dla wybranych
Internet Rzeczy, choć często jest utożsamiany z wielkimi liczbami, wciąż pozostaje nieodkrytym i nie do końca zrozumiałym przez świat biznesu zjawiskiem.
Rodzimy rynek Internetu Rzeczy jest opanowany przez wyspecjalizowane firmy.
Integracja i bezpieczeństwo: dwa poważne wyzwania
Projekty IoT mogą przynieść duże korzyści dla biznesu, niezależnie od zakresu wdrożenia. Niemniej ich autorzy muszą uporać się z kilkoma wyzwaniami. Wprawdzie urządzenia Internetu Rzeczy bez trudu obsługują standardy 4G lub 5G, aczkolwiek nie ma istotnych międzynarodowych norm, które mogłyby ułatwić projektowanie i wdrażanie architektury Internetu Rzeczy. Z jednej strony pozwala to na dużą elastyczność, zaś z drugiej może przyczynić się do powstawania poważnych wad projektowych, takich jak luki w zabezpieczeniach.
Specjaliści przyznają, że przy opracowywaniu architektury ważnych jest pięć kwestii: infrastruktura, integracja, bezpieczeństwo, a także analiza i raportowanie. Jednym z trudniejszych zadań może być integracja IoT z istniejącą infrastrukturą IT.
– Trudność pojawia się w momencie, gdy trzeba zintegrować systemy bądź dane pochodzące z rozmaitych obszarów i od różnych dostawców. W tym przypadku trzeba skorzystać z usług wyspecjalizowanych podmiotów, również na etapie planowania wdrożenia. Mamy doświadczenia w rozwiązywaniu takich problemów u klientów i wiemy, jakiego to wymaga wkładu pracy. Nawet drobne błędy na etapie projektowania modelu danych mogą przysporzyć później kłopotów – mówi Jan Orzechowski, CEO j-labs.
Duże obawy związane są również z zachowaniem bezpieczeństwa urządzeń IoT, tym bardziej, że ich liczba rośnie w bardzo szybkim tempie, według różnych szacunków do 2030 r. ma ich być dwukrotnie więcej niż na koniec 2023 r. Hakerzy mogą je wykorzystać w różnoraki sposób. Znamienna jest historia botnetu Mirai, jednego z największych ataków DDoS, który doprowadził do przerw w dostępie do internetu w wyniku naruszenia bezpieczeństwa urządzeń IoT, które korzystały z domyślnych nazw użytkowników i haseł.
Hala produkcyjna to nie biuro
Internet Rzeczy znajduje szereg zastosowań, począwszy od gospodarstwa domowego, poprzez handel, produkcję, aż po medycynę. To teoretycznie otwiera szerokie możliwości nie tylko przed dostawcami rozwiązań, ale również integratorami. Niemniej niektórzy specjaliści podkreślają przy tym, że rynek IoT rządzi się swoimi prawami, a za tym musi iść właściwy dobór partnerów handlowych.
– Jakby nie patrzeć, nie jest to biznes dla firm sprzedających serwery i komputery do biur. Dlatego poszukujemy wyspecjalizowanych partnerów sprawnie poruszających się w takich gałęziach gospodarki jak energetyka i znają standardy przemysłowe. Jeśli integrator nie dysponuje konkretną wiedzą, bardzo trudno mu się poruszać w segmencie IoT – tłumaczy Jash Bansidhar, dyrektor Advantechu na Europę.
Teoretycznie spory odsetek integratorów może znaleźć dla siebie miejsce w projektach IoT. Każdy z nich wymaga bowiem dostarczania podstawowego oprogramowania i sprzętu, oczywiście dobranego według określonych wymagań.
– Często są to serwery, urządzenia komunikacyjne i sieciowe, czy komputery przemysłowe, notabene bardzo podobne do klasycznych pecetów – mówi Marcin Wróblewski.
Jednak to nie zmienia faktu, iż rodzimy rynek IoT jest opanowany przez wyspecjalizowane firmy, a producenci raczej nie będą ryzykować i powierzać realizacji złożonych projektów nowicjuszom.
Zdaniem specjalisty
Technologie IoT najczęściej wymagają komunikacji z chmurą, a co za tym idzie, aktywnego połączenia z internetem. Skutkuje to przesunięciem brzegu sieci przedsiębiorstwa, zarówno w użytkowych rozwiązaniach IoT, jak i adresowanych do przemysłu urządzeniach typu IIoT – Industrial Internet of Things. Zjawisko to zwane jest konwergencją sieci IT i OT. Do tej pory strategia bezpieczeństwa dla większości systemów przemysłowych polegała na odizolowaniu ich od sieci IT. Problematyczne w adaptacji technologii jest również przeniesienie części odpowiedzialności za postawę cyberbezpieczeństwa na dostawcę rozwiązania. W obliczu wdrażanych regulacji może stanowić to wyzwanie dla działów prawnych i technicznych. Ostatecznie każda z tych przesłanek wpływa na powolną adaptację technologii w sektorze przemysłowym.
Wdrożenie rozwiązania IoT wymaga nie tylko wiedzy z tego zakresu, ale także wysokich kompetencji w dziedzinie, w której to rozwiązanie ma być używane. Z każdą branżą powiązane mogą być inne problemy biznesowe czy technologiczne, chociaż różnice występują też pomiędzy konkretnymi podmiotami. Trudno więc na rynku o tak wszechstronnie kompetentnych integratorów, co nie znaczy, że ich nie ma. Połączenie tych dwóch obszarów wiedzy, niezbędne do poprawnego i efektywnego wdrożenia, jest jednak czasochłonne i wymaga przede wszystkim wysokiego poziomu zaangażowania. Dużą rolę powinny tutaj odegrać szkolenia i wszechstronna edukacja w celu poszerzania wiedzy i kompetencji z obu zakresów.
Podobne artykuły
AI PC: rewolucja czy burza w szklance wody?
Producenci komputerów, przynajmniej deklaratywnie, pokładają bardzo duże nadzieje w AI PC. Nowa generacja urządzeń ma dostarczyć użytkownikom nowych, nieznanych wcześniej doznań, a także poprawić efektywność pracy.
NIS2 jako szansa na biznes
W październiku tego roku upływa termin przyjęcia przez wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej dyrektywy NIS2. Czy dostawcy mogą liczyć na wzrost sprzedaży usług i rozwiązań cybersecurity?
Platformy low-code: mniej kodu, więcej aplikacji
Galopująca cyfryzacja wywiera coraz większą presję na programistach. Platformy low-code w coraz większym stopniu pozwalają im na wzięcie głębszego oddechu.