W artykule pt. „It’s Time to Get Rid of the IT Department” pojawia się kilka śmiałych tez. Autorem publikacji jest Joe Peppard, Principal Research Scientist w MIT Sloan School of Management. Jego stwierdzenie, że posiadanie działu IT uniemożliwia firmom innowacyjność, sprawność i koncentrację na potrzebach klientów, może u niektórych skutkować zgrzytaniem zębów.

– Wszyscy uwielbiamy narzekać na działy IT, obwiniać pracujących w nich specjalistów i ich liderów za zamykanie się we „własnych światach” czy brak reakcji na potrzeby biznesowe zatrudniających ich firm. Lecz nasze skargi są chybione, bo problem nie dotyczy ludzi ani przywódców. Chodzi przede wszystkim o całą ideę działów IT – przekonuje Joe Peppard.

Żeby potwierdzić swoją diagnozę, badacz przytacza m.in. porównanie zakresu obowiązków, jakie spoczywają na szefie produkcji oraz CIO. W przypadku tego pierwszego dość łatwo określić zadania spoczywające na jego barkach, a następnie go z nich rozliczyć. Z chwilą, kiedy przychodzi zamówienie z działu sprzedaży, można przyjrzeć się zdolnościom produkcyjnym firmy i sprawdzić, czy istnieje możliwość realizacji zamówienia. Za opóźnienia lub wadliwe produkty schodzące z linii produkcyjnej bierze odpowiedzialność kierownik produkcji.

Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku departamentów informatycznych. Wdrażanie technologii na czas zgodnie z budżetem i spełnienie specyfikacji nie koreluje z sukcesem. Wartość, jaką firma czerpie z technologii, nie pochodzi z samego jej posiadania. Sukces nie polega też na samym budowaniu i zarządzaniu systemami IT. Chodzi bowiem o płynące z tego benefity lub szkody.

Alternatywa dla działu IT

Jeżeli jakaś firma posiada własne centra danych oraz oprogramowanie, potrzebuje specjalistów do zarządzania tymi rozwiązaniami. Taka zresztą była pierwotna rola działów IT. Ale wygląda na to, że dzięki przetwarzaniu w chmurze i różnorakim innowacjom technologicznym posiadanie sprzętu bądź aplikacji nie jest już konieczne. Zmienia się też sposób tworzenia oprogramowania. W ostatnich latach szybko rośnie popularność platform low-code oraz no-code. Ich zastosowanie pozwala pracownikom na tworzenie i łączenie aplikacji przy minimalnym użyciu kodu, a czasami nawet bez umiejętności programowania. To kolejna funkcja tradycyjnych działów IT, która powoli przestaje być potrzebna.

Jak zatem mają wyglądać działania osób odpowiedzialnych za rozwój nowych technologii w organizacjach? Joe Peppard przywołuje przykłady kilku firm, które właśnie pozbywają się swoich działów IT i włączają pracujące tam osoby do jednostek biznesowych. W takim modelu kierownicy pracują w oparciu o założenia projektowe, aby zrealizować oczekiwaną wartość płynącą z zastosowania rozwiązań informatycznych. Jeden z CIO, który wdraża ten nowy wzorzec przyznał, że za trzy do pięciu lat w zasadzie wszyscy zatrudnieni w firmie będą pracować w IT. Zwolennicy tej opcji przekonują, że osadzenie pracowników technicznych w każdym dziale biznesowym poprawi relacje w zespołach, umożliwi szybsze podejmowanie decyzji i szersze spojrzenie na realizowane projekty.

Oczywiście nie jest to łatwy proces i tak naprawdę trudno przewidzieć, czy w ogóle kiedykolwiek zostanie wdrożony na większą skalę. Tak czy inaczej firmy muszą wymyślić, jak alokować i wdrażać zasoby IT w nowym, zdecentralizowanym świecie, w którym potrzeby różnych grup mogą się zmieniać z miesiąca na miesiąc. Co ciekawe, rodzimi przedsiębiorcy bardzo ostrożnie podchodzą do pomysłu zamykania działów IT.

– Jeśli pozwolimy użytkownikom tworzyć aplikacje, w dużej firmie może powstać chaos. Potrzebne jest stworzenie odpowiednich ram, takich jak architektura, dobre praktyki, zasady bezpieczeństwa i konsekwentne pilnowanie tych ram. To jest właśnie jedna z ról działów IT w przyszłości – mówi Sławomir Gierek, Head of Global Markets w VSoft.

Warto zauważyć, że jeszcze do niedawna jedną z najczęściej lansowanych opcji był outsourcing, który miał doprowadzić do schyłku działów IT. Tak się jednak nie stało…

– Są firmy, które zdecydowały się przenieść wszystkie swoje operacje nie związane z podstawową działalnością na zewnątrz. Jednakże w większości przypadków zachowały zespół wysokiej klasy specjalistów dla kontroli jakości i terminowości dostarczanych z zewnątrz usług. Z wielu powodów trudno sobie wyobrazić, że działy IT znikną ze schematów organizacyjnych firm – twierdzi Dariusz Pruchnik, dyrektor zarządzający nAxiom.