Wyzwania informatyzacji w polskim przemyśle
Polskie przedsiębiorstwa produkcyjne coraz chętniej wdrażają rozwiązania z zakresu automatyki i robotyki. Ale problemem jest gromadzenie i przetwarzanie danych.
Zdolność efektywnego gromadzenia, przetwarzania i wykorzystywania danych przez firmy przemysłowe będzie największym wyzwaniem 2018 r. – według badania przeprowadzonego przez Astor. Wynika z niego, że przedsiębiorstwa są gotowe w zakresie automatyzacji i informatyzacji do Przemysłu 4.0 (czyli funkcjonowania w oparciu cyfrowe rozwiązania), lecz istnieje jeszcze wiele obszarów do zagospodarowania w zakresie przetwarzania i raportowania informacji. Jako największe wyzwania wymieniano też standaryzację oraz organizację pracy i procesów, na co wskazują odpowiedzi ankietowanych dotyczące stopnia informatyzacji polskich firm.
W latach 2013-2015 informatyzacja postępowała, jednak rok 2016 pokazuje istotną zmianę. Wcześniej około 2/3, a w ostatnim roku 3/4 firm wspierało swoją produkcję informatycznie (za pomocą systemów ERP lub MES). Znacznie zmalała liczba zakładów, które nie są w ogóle zautomatyzowane. W 2013 r. było ich 13 proc., a w 2016 r. – 3 proc. Pełną automatyzację deklarowało 26 proc. firm.
W kwestii sposobów gromadzenia danych produkcyjnych nie widać jednoznacznego trendu. Z jednej strony, o 5 punktów procentowych wzrosła liczba firm, które w pełni automatycznie gromadzą dane
z produkcji (z parku maszynowego) i w 2016 r. było ich 41 proc. Z drugiej strony, przybyło o 2 p.p. firm, które nie stosują w tym celu żadnych systemów informatycznych. W 2016 r. takich przedsiębiorstw było 18 proc. Prawie połowa (41 proc.) wykorzystuje natomiast metody analogowo – cyfrowe, czyli np. ręczne notowanie i późniejsze wprowadzanie danych i informacji do komputera.
Inne obszary gromadzenia i przetwarzania danych produkcyjnych są w mniejszym lub większym stopniu zinformatyzowane, jednak w ostatnich latach trudno wskazać widoczne trendy. Przestoje produkcyjne raportowane są ręcznie w 2/3 przypadków, a w sposób automatyczny w 1/3.
Tylko 1/5 firm rejestruje czasy tzw. przezbrojeń swoich maszyn, natomiast mikroprzestoje monitoruje połowa organizacji. Świadomość ich istnienia i zagrożeń z nich wynikających jest zatem dość wysoka, a ma znaczący wpływ na OEE (Overall Equipment Effectiveness – całkowita efektywność wyposażenia) i w efekcie – zdolności produkcyjne przedsiębiorstwa.
Automatyzacja w polskim przemyśle szybko postępuje (wzrost liczby wdrożeń aplikacji zrobotyzowanych jest najszybszy w Europie, obok Czech), ale w porównaniu z innymi krajami jest sporo do nadrobienia. Międzynarodowa Federacja Robotyki klasyfikuje tzw. gęstość robotyzacji w Polsce znacznie poniżej średniej światowej oraz za niektórymi państwami Europy Środkowo-Wschodniej (Węgry, Słowacja i Czechy).
Zgodnie z wynikami badań, największa grupa (ponad 40 proc.) ankietowanych uważa, że polski przemysł znajduje się nadal w trzeciej rewolucji przemysłowej. W ostatnim roku znacznie wzrosła jednak liczba osób, które stwierdziły, że jesteśmy w połowie drogi do Przemysłu 4.0 (z 25 proc. w 2016 r. do ponad 35 proc. w 2017 r.). Ponadto 1/3 pytanych deklarowała, że w ich firmach prowadzone są działania w kierunku wdrożenia rozwiązań Industry 4.0.
W czwartej edycji badania „W jakie technologie inwestują firmy produkcyjne w Polsce?”, przeprowadzonego w październiku 2017 r., wzięło udział 60 przedstawicieli krajowych przedsiębiorstw. Uzupełnieniem badania ankietowego były rozmowy z uczestnikami konferencji „Biznes i Produkcja” (edycje 2016 i 2017).
Podobne aktualności
40 proc. polskich firm nie planuje wdrażać Przemysłu 5.0
Polska jest na końcu stawki technologicznej w UE. Jednak demografia i zielony ład wymuszą inwestycje - wynika z raportu.
2 mld zł dotacji na robotyzację i cyfryzację. Jest lista wybranych firm
Wybrano do dofinansowania projekty złożone w konkursie w ramach KPO.
Platforma wsparcia Przemysłu 4.0 zostanie zlikwidowana
Za 60 mln zł miała pomóc firmom w transformacji cyfrowej. "Znikoma efektywność" - twierdzi ministerstwo.