Jak podaje AP, chorzy i ich rodziny starając się o odszkodowania muszą udowadniać, że mają problemy ze zdrowiem z powodu kontaktu z chemikaliami w miejscu pracy. Nie jest to jednak łatwe, bo Samsung według agencji niechętnie udostępnia informacje, z jakimi substancjami mogli mieć do czynienia pracownicy jego zakładów. Ma powoływać się na tajemnicę handlową. Także urzędy nie okazują pomocy, trzymając się tej interpretacji – wynika z informacji AP. Organizacja, która zrzesza chorych pracowników fabryk Samsunga i ich rodziny, doliczyła się ok. 200 przypadków zachorowań, w tym ciężkich, jak nowotwory. Jej zdaniem to skutek pracy wśród toksycznych chemikaliów. 

Samsung zaprzecza, jakoby umyślnie ograniczał dostęp do danych o związkach chemicznych występujących w miejscu pracy lub uniemożliwiał ich ujawnienie. Producent twierdzi, że nie mógł ukrywać informacji o toksycznych substancjach, powołując się na tajemnicę handlową, ponieważ dostawcy firmy muszą informować o tym, że ich wyroby zawierają substancje toksyczne. „Wyroby chemiczne przekazywane Samsungowi posiadają świadectwo potwierdzające brak zawartości substancji toksycznych” – zapewnia spółka, dodając, że także samodzielnie sprawdza, czy otrzymywane produkty nie są szkodliwe.

W styczniu br. została zawarta umowa pomiędzy Samsung Electronics a dwiema organizacjami reprezentującymi byłych pracowników firmy i ich rodziny. Na jej mocy utworzono niezależną komisję rzecznika praw obywatelskich, która ma ocenić bezpieczeństwo pracy w zakładach półprzewodników Samsunga w Korei i zaproponować ewentualne zmiany. Producent utworzył także fundusz o wartości 100 mld wonów koreańskich (ok. 90 mln dol.), przeznaczonych na wsparcie finansowe dla chorych pracowników i ich rodzin oraz na realizację zaleceń komisji mediacyjnej.