Budowa fabryki Intela w Polsce może nie ruszyć w I kw. 2024 r., tak jak spodziewano się w ub.r. Rząd zwleka z wysłaniem do Brukseli notyfikacji o pomocy publicznej – twierdzi Dziennik Gazeta Prawna. Polskie władze mają oczekiwać od Intela zwiększenia nakładów na naukę. Postępowanie notyfikacyjne co do zasady trwa do 2 miesięcy i dotyczy zgody KE na wsparcie.

Zakład Integracji i Testowania Półprzewodników ma powstać w Miękini niedaleko Wrocławia. Inwestycję ogłoszono w czerwcu br. Jej wartość to 4,6 mld dol. (obecnie ok. 18,5 mld zł). Pierwszy etap ma być ukończony w 2027 r.

W ub.r. ówczesny minister cyfryzacji Janusz Cieszyński informował, że procentowo wsparcie publiczne dla budowy fabryki Intela w Polsce nie będzie wyższe niż w Niemczech, co oznaczałoby najwyżej ok. 1/3 kosztów. Za Odrą powstają zakłady produkcji wafli krzemowych w Magdeburgu, z którymi będzie kooperować obiekt w Miękini. Tam władze wykładają blisko 10 mld euro na inwestycję wartą ponad 30 mld euro.

„Zakład w rejonie Wrocław Zachód jest kluczowy dla Intela w zakresie budowania kompleksowego łańcucha dostaw w Europie” – twierdził w grudniu ub.r. dyrektor fabryki w Miękini, Greg Anderson. Jak zaznaczył, elementem inwestycji jest wsparcie przez koncern lokalnych społeczności i działań, w tym edukacji.

W październiku ub.r. Politechnika Wrocławska, Ministerstwo Cyfryzacji i gmina Miękinia zawarli porozumienie związane z budową fabryki Intela, które przewiduje współpracę w zakresie prac badawczo-rozwojowych, opracowanie programu kształcenia uczniów z nauk ścisłych i nowych technologii oraz wspólne przedsięwzięcia edukacyjne. Miękinia chce stworzyć zespół szkół elektronicznych, który działałby pod patronatem politechniki i Intela.