Komisja Europejska wszczęła postępowanie wobec TikToka. Sprawdza, czy koncern naruszył unijny Akt o usługach cyfrowych (DSA) m.in. w zakresie ochrony małoletnich i przejrzystości reklam. Naruszenie DSA zagrożone jest karą do 6 proc. obrotu firmy. Taką sankcją zagrożone są największe platfromy, z których korzysta od 45 mln użytkowników wzwyż.

Od 17 lutego br. Akt o usługach cyfrowych, potocznie nazywany konstytucją internetu, zaczął obowiązywać w krajach UE, w tym w Polsce.

Obejmie niemal wszystkie podmioty świadczące usługi dostępu do internetu, VPN, usługi hostingowe, serwerowe, chmurowe i wyszukiwanie informacji. Ma zwiększyć ochronę użytkowników. Wśród jego najważniejszych założeń jest m.in. zmiana sposobu targetowania reklam i konieczność zadbania o większą transparentność w tym procesie oraz nowe rygory moderacji zamieszczanych na portalach komentarzy i opinii.

„Platformy nie będą mogły też wymuszać pewnego rodzaju usług poprzez sugestie, a więc wyskakujące pop-upy, okienka, dodatkowe check-boxy, kolory, grafiki etc.” – mówi agencji Newseria Biznes Maciej Kawecki, prezes Instytutu Lema.

Najbardziej restrykcyjne obowiązki wynikające z nowej regulacji zostały nałożone na wielkie platformy i wyszukiwarki internetowe, które mają ponad 45 mln aktywnych użytkowników. UE zdefiniowała 17 takich platform (VLOP). Wśród nich są: TikTok, X (wcześniej Twitter), Pinterest, Snapchat, Facebook i Instagram, Google, LinkedIn, AliExpress, Amazon Store, Apple AppStore, Bing, Booking. com, Wikipedia i Zalando i trzy serwisy pornograficzne.

W Polsce wciąż nie można egzekwować przepisów DSA

W Polsce projekt ustawy wdrażającej DSA pojawił się na początku stycznia br., a Ministerstwo Cyfryzacji ogłosiło konsultacje społeczne założeń tego dokumentu, które zakończyły się 19 stycznia br. W przygotowanym przez resort projekcie ustawy rola krajowego koordynatora ds. usług cyfrowych miałaby przypaść prezesowi Urzędu Komunikacji Elektronicznej przy wsparciu prezesa UOKIK.

Państwa członkowskie nie zdążyły z tymi regulacjami i tak długo, jak prawo krajowe nie będzie przyjęte, tak długo te regulacje są nieegzekwowalne. Tym samym państwa członkowskie UE w pewien sposób same wydłużyły czas, w którym platformy cyfrowe mają czas na dostosowanie się do ich treści” – twierdzi szef Instytutu Lema.

Źródło: Newseria Biznes