Wrocławska Izba Skarbowa zamierzała rozpocząć wielkie sprawdzanie użytkowników i transakcji na Allegro na początku roku, zapewne w celu wyłowienie podmiotów, które nie uiściły należnych podatków. W ramach przetargu w styczniu br. za ponad 100 tys. zł wybrano firmę, mającą stworzyć program umożliwiający dostęp do bazy transakcji oraz użytkowników serwisu (w tym danych osobowych, numerów kont bankowych, telefonów, adresów e-mail itd.). Allegro zareagowało ostro. Złożyło skargę w tej sprawie w resorcie finansów, argumentując, że działania wrocławskiej izby są niezgodne z prawem, a w szczególności m.in. z konstytucją i ustawie o ochronie baz danych.

W efekcie umowa na opracowanie narzędzia, umożliwiającego wnikliwą kontrolę użytkowników przez skarbówkę, nie została podpisana – poinformowało Allegro. Serwis nie jest jednak do końca usatysfakcjonowany stanowiskiem ministerstwa. Z informacji przekazanych przez Allegro wynika, że w piśmie z resortu finansów brak istotnych kwestii – czy i w jaki sposób skarga została załatwiona, oraz podstawy prawnej podjętego działania. Do resortu posłano kolejne pismo, z prośbą o uściślenie odpowiedzi.

„Zdajemy sobie sprawę, że celem aparatu skarbowego jest zapewnienie możliwie wysokiej dyscypliny podatkowej, rozumiemy też, że cel ten jest doniosły społecznie, ale celem Grupy Allegro jest zapewnienie najlepszych warunków do rozwoju handlu elektronicznego, w tym przede wszystkim ochrona praw naszych klientów do prywatności” – skomentował działania skarbówki i Ministerstwa Finansów Bartosz Wojciechowski, dyrektor Działu Prawnego Allegro.