Wydaje się jednak, że to nie jest dobry czas na takie ruchy w kontekście sytuacji makroekonomicznej…

Tak, zgoda, ale w naszym przypadku to jedynie techniczne przejście z jednego parkietu na drugi, bo nie przeprowadziliśmy przy tym nowej emisji akcji. Dlatego termin debiutu nie miał znaczenia w kontekście ewentualnej ceny za akcję. Poza tym z każdym kolejnym rokiem na NewConnect musieliśmy dostosowywać się do kolejnych, nowych regulacji, a w efekcie koszty uczestnictwa w tym rynku stały się niewiele niższe od tych związanych z obecnością na GPW. Dlatego w naszym przypadku staliśmy jedynie przed decyzją czy wyjść z giełdy, czy na niej pozostać. A skoro chcemy pozostać, to zdecydowanie korzystniejszy jest dla nas rynek główny.

  A dlaczego zostaliście spółką giełdową? Co wam to daje? Uwiarygadnia w oczach potencjalnych klientów?

Tak, zależy nam na transparentności, choć jesteśmy już w innej fazie rozwoju niż w okresie debiutu na NewConnect, kiedy byliśmy startupem.

  Już nim nie jesteście?

Zgodnie z moją ulubioną definicją, spółka przestaje być startupem, gdy zaczyna generować zyski. Chociaż od strony finansowej już dawno nie jesteśmy startupem to jednak w dalszym ciągu ta kultura pozostaje nam bliska. Jesteśmy zwinną i elastyczną organizacją, która lubi innowacje.

  Wróćmy do decyzji o pozostaniu na parkiecie…

Działamy na szybko rozwijającym się rynku i chociaż rozwijamy się przede wszystkim w sposób organiczny, to coraz chętniej analizujemy potencjalne akwizycje, które mogą być kapitałochłonne. Generowane nadwyżki finansowe chcemy przeznaczyć na rozwój naszej technologii, kupno technologii wspomagających, skup akcji własnych i potencjalne akwizycje.

  Jakie akwizycje wpisują się w waszą strategię?

Na ten moment przede wszystkim akwizycje międzynarodowe, które dają nam dostęp do nowych rynków. Tak właśnie było w przypadku hiszpańskiej spółki The Linea1, którą kupiliśmy w 2022 roku.

  A jaki jest najważniejszy cel waszej obecnej strategii?

Celem realizowanej przez nas strategii jest osiągnięcie pozycji jednego z wiodących dostawców danych na świecie. Nasza strategia na lata 2021–2023 zakłada realizację tego planu w trzech perspektywach. Pierwsza jest biznesowa i zakłada dalszą globalizację działalności oraz rozwój technologii. Druga, finansowa, jest związana z akwizycjami, zakupem technologii, jak również skupem akcji własnych. Z kolei perspektywa korporacyjna to przejście na Główny Rynek GPW oraz realizacja programu motywacyjnego. Główny cel strategiczny chcemy osiągnąć przede wszystkim poprzez organiczny rozwój naszego biznesu opartego przede wszystkim na sprzedaży danych. To niezmiennie bardzo perspektywiczny obszar – rok do roku przychody spółki zwiększamy o około 50 proc. przy stosunkowo stałym poziomie kosztów.

  A przy jakim z kolei poziomie rentowności?

Na poziomie EBIDTA wynosi 60–70 proc. Na przykład w pierwszych trzech kwartałach ubiegłego roku przy przychodach na naszej podstawowej działalności rzędu 25 milionów złotych, wskaźnik EBIDTA wyniósł 15 milionów.

  Słowem, szybko rośniecie na szybko rosnącym rynku. Czy na horyzoncie majaczą jakiekolwiek zagrożenia?

Na pewno należy do nich duża zmienność całego rynku, choć to zarówno zagrożenie, jak i szansa. Mam na myśli chociażby zmienność prawną, jak to było jakiś czas temu w przypadku RODO, ale też zmienność technologiczną, na przykład w kontekście technologii Third-Party Cookies i związanych z nią postępowań antymonopolowych. Ich wynik może wpłynąć na cały rynek internetowy i w efekcie być może także na nasz biznes. Wprawdzie my jesteśmy, by tak rzec, agnostyczni, jeśli chodzi o technologię pozyskiwania danych z sieci. Natomiast te zmiany mogą wiązać się z czasowymi perturbacjami na rynku i zobaczymy, do czego to doprowadzi. Popyt na dane nie spadnie, więc jeśli dobrze się na to przygotujemy, jeśli dobrze to rozegramy technologicznie, możemy na tym dużo ugrać.

Rozmawiał Tomasz Gołębiowski