CRN Z racji upowszechniania się elektronicznego obiegu dokumentów już od co najmniej kilku lat mówi się, że rynek sprzętu drukującego może nie zniknie, ale zostanie poważnie zredukowany. Prawda?

Marek Szczepański Przyszłość druku jest z całą pewnością niezagrożona z dwóch podstawowych przyczyn. Po pierwsze rzeczywiście na skutek optymalizacji lub oszczędności staramy się drukować mniej dokumentów niż kiedyś, ale jednocześnie stale rośnie ilość informacji, które znajdują się w obiegu. Więc jeśli nawet przyjąć, że drukujemy dwa razy mniej, a materiałów przybywa dwa razy więcej, to liczba wydrukowanych stron pozostaje na tym samym poziomie. Jest to oczywiście przykład, bo nie ma badań, które jednoznacznie potwierdzałyby proporcje między obydwoma zjawiskami. W każdym razie nie zauważamy, żeby spadał popyt na sprzęt czy materiały eksploatacyjne, choć wspomniana w pytaniu opinia nie powstała przecież wczoraj. W przypadku klienta instytucjonalnego, a na tym rynku funkcjonuje Oki, druk jest i będzie integralną częścią biznesu. Zwłaszcza że nie brakuje dokumentów, z których istnienia nie zdajemy sobie sprawy, póki nie staną się nam potrzebne. Wszelkiego rodzaju wyciągi, zaświadczenia, recepty – istnieje bardzo wiele materiałów, które są potrzebne w formie papierowej, choćby dlatego że takie są wymagania prawne. Oryginał, kopia, podpis, pieczątka – to jest tak oczywiste, że często nie zdajemy sobie sprawy, z jaką ilością materiałów drukowanych mamy i będziemy mieli do czynienia.

 

CRN Czy na polskim rynku są widoczne jakieś trendy, które pomagają producentowi w takim przygotowaniu oferty, by jak najlepiej odpowiadała potrzebom klientów?

Marek Szczepański Generalne tendencje są takie, że odchodzi się od sprzętu monochromatycznego, przede wszystkim wielofunkcyjnego, ale również jednofunkcyjnego. Podobnie jak na Zachodzie, również u nas zaczyna dominować zapotrzebowanie na druk w kolorze, zwłaszcza w urządzeniach wielofunkcyjnych A4, ale też A3. Mam wrażenie, że po latach bardzo ostrożnego wydawania pieniędzy klienci chętniej sięgają po sprzęt lepszej klasy. Tym bardziej że staje się on coraz bardziej przystępny. Popularność takich rozwiązań rośnie, gdyż maleją nie tylko ceny, ale też wymiary. Szczególnie ta druga cecha staje się coraz istotniejszym kryterium wyboru przy podejmowaniu decyzji o zakupie, zarówno w przypadku formatu A4, jak i A3 – im mniejsza drukarka, tym lepiej. Na stacji benzynowej, w kawiarni, w lokalnym osiedlowym sklepie zwykle jest bardzo mało miejsca i klienci poszukują sprzętu o możliwie najmniejszych gabarytach, a jednocześnie jak najbardziej funkcjonalnego. Urządzenie jest potrzebne nie tylko do drukowania rachunków, faktur i dokumentacji związanej z prowadzeniem sklepu, ale też do produkcji druków marketingowych. Pożądany jest produkt, który spełni umożliwi druk np. wszelkiego rodzaju materiałów informacyjnych o promocjach, reklam, bannerów do zawiszenia nad półkami, a do tego zmieści się między kasą a segregatorami.

 

CRN Jakie drukarki najlepiej nadają się do takich zastosowań?

Marek Szczepański W przypadku drukarek desktopowych A4 do wyżej wymienionych zastosowań najlepiej nadają się urządzenia z serii MC5, MC7 lub urządzenia formatu A3 z serii MC8. Spośród nowości wprowadzonych w zeszłym roku przewidujemy wzrost popytu na serię C300 – to tanie drukarki desktopowe za 800 zł z kartą Wi-Fi. Dużym powodzeniem cieszą się też rozwiązania desktopowe typu MC573 z otwartą platformą. Sprawdzają się np. w bankach oraz firmach ubezpieczeniowych. Jeśli chodzi o sprzęt wielofunkcyjny A3, również powszechnie stosowany w sklepach, spodziewamy się dużego zainteresowania modelami z serii C5 i na przykład MC873.