Analitycy zgodnie podkreślają, że
dynamicznie rozwijający się rynek usług internetowych pozytywnie wpływa na
telekomunikację. Zauważają ponadto, że zmniejszają się przychody telefonii
stacjonarnej, zyski telefonii mobilnej prawie się nie zwiększają, natomiast
nieustająco rośnie popyt na internetowe usługi szerokopasmowe. Przedstawiciele
IBM-a sądzą, że operatorzy telekomunikacyjni, aby zacząć wreszcie zarabiać na
usługach szerokopasmowych, powinni zreformować swoje modele biznesowe. Jeśli
tego nie zrobią, czeka ich albo konsolidacja, albo silne rozdrobnienie.

Internet stymuluje telekomunikację

Według analityków DiS w 2009 r. wartość rynku internetowego
w Polsce wyniosła 7,3 mld zł (w porównaniu z 6,5 mld zł w 2008 r.), co oznacza,
że osiągnął prawie 13-proc. dynamikę wzrostu. Ich zdaniem obecnie rozwój
Internetu stał się zasadniczym czynnikiem stymulującym rozwój telekomunikacji.
W opinii przedstawicieli DiS do usług internetowych należy zaliczyć dostęp
stały i wydzwaniany (dialup) oferowany przez operatorów, transmisję danych i dzierżawę
łączy, e-biznes, reklamę internetową, integrację systemów internetowych – ISI,
hosting i kolokację oraz sprzedaż domen, przy czym nie rozwijają się one w jednakowym
tempie.

Do podobnych wniosków doszli przedstawiciele Audytela. Ich
zdaniem Internet i usługi dodane wyciągają branżę telekomunikacyjną z kryzysu.
– Internet nie tylko sam generuje rosnące przychody, ale też wpływa dodatnio na
zapotrzebowanie klientów detalicznych i biznesowych na różnorodne usługi –
twierdzi Emil Konarzewski, partner zarządzający w Audytelu.

Wyniki badań Audytela (z grudnia 2010 r.) dowodzą, że łączna
wartość polskiego rynku telekomunikacyjnego w 2010 r. wyniesie 46,56 mld zł, co
oznacza wzrost o około 1,2 proc. w stosunku do zanotowanej w roku 2009. Ze
spadkiem przychodów z usług głosowych w dalszym ciągu borykają się operatorzy
telefonii stacjonarnej (o 10 proc.) i komórkowej. Osiągnęli natomiast
zwiększenie przychodów z usług stacjonarnego dostępu do Internetu (o prawie 6 proc.)
oraz transmisji danych (o ponad 5 proc.).

Zdaniem Tomasza Kulisiewicza, analityka wiodącego Audytela,
w najbliższych dwóch – trzech latach nieco większy wpływ na usługi dostępu do
Internetu będzie miało porozumienie UKE – TP z października 2009 r., a na rynku
mobilnym głównym czynnikiem zmian pozostaną konsultowane obecnie przez UKE
zmiany stawek MTR. – Korzystnego wpływu nowych rozwiązań można się spodziewać
dopiero po 2012 r. – uważa Tomasz Kulisiewicz.

W połowie domów tylko komórki

UKE zleciło PBS DGA i CBM Indicator przeprowadzenie badania
konsumenckiego „Rynek telekomunikacyjny w Polsce w 2010 r. Klienci indywidualni
i instytucjonalni”. Z raportu dotyczącego klientów indywidualnych, który
przygotowało PBS DGA, wynika, że rynek osiągnął wysoki stopień nasycenia
usługami telekomunikacyjnymi. Telefonem dysponuje zdecydowana większość
badanych (94,4 proc.), przy czym zarówno stacjonarny, jak i komórkowy ma 32,6 proc.
klientów indywidualnych. 84 proc. Polaków deklaruje posiadanie telefonu
komórkowego. Nieco ponad połowa badanych użytkuje tylko telefon komórkowy, co
dziesiąta osoba tylko stacjonarny, a 5,6 proc. ankietowanych nie dysponuje
żadnym. Pierwsze miejsce pod względem liczby abonentów telefonii stacjonarnej
zajmuje TP, które jest podstawowym operatorem dla 67,9 proc. respondentów
posiadających telefon stacjonarny. Żaden z pozostałych operatorów telefonii
stacjonarnej nie przekracza progu 13 proc. Spośród operatorów telefonii
mobilnej najwięcej klientów ma operator sieci Orange – 36,7 proc. badanych.
Duży odsetek ankietowanych korzysta z telefonów komórkowych w sieciach Era
(22,6 proc.) oraz Plus (26,3 proc.).

 

Większość
badanych (61,5 proc.) deklaruje posiadanie
w swoim gospodarstwie domowym komputera. Z kolei 86,1 proc.
gospodarstw domowych, w których jest
komputer, ma dostęp do sieci internetowej. Zdecydowana większość osób, które
korzystają z Internetu w domu, dysponuje stałym łączem, głównie szerokopasmowym.
Jedna czwarta badanych (25,4 proc.) posiada
dostęp przez łącze o prędkości przesyłu
danych od 1 Mb/s do 1,99 Mb/s, a 27 proc. –
łącze o przepustowości od 2 do 5,99 Mb/s.

W firmach i komórki, i telefony stacjonarne

Autorem drugiej części raportu UKE, dotyczącej klientów
instytucjonalnych, jest CBM Indicator. Jeśli chodzi o tę grupę odbiorców, znacząca większość badanych
(60,3 proc.) użytkuje zarówno telefony
stacjonarne, jak i komórkowe. Zdecydowanie
mniejszy odsetek posługuje się wyłącznie telefonami stacjonarnymi (8,3 proc.) lub komórkowymi (31,5 proc.). Firmy korzystają głównie z usług TP (prawie 80 proc. ankietowanych).
Istotny udział w rynku odnotowuje Netia
(10,9 proc.), a raczej znikomy – Dialog
(2,9 proc.).

Najpopularniejszymi wśród
przedsiębiorców dostawcami telefonii komórkowej są operatorzy sieci: Orange
(korzysta z niej 44,1 proc. badanych) oraz Era (30,8 proc.). Telefony w sieci
Plus ma 22,3 proc. respondentów, a w Play – 10,1 proc. W badanych firmach najczęściej korzysta się z jednej lub dwóch komórek. Jednej używa 40 – 49 proc.,
natomiast dwóch – od 28 do 33 proc. przedsiębiorstw (w zależności od operatora, z usług którego korzysta firma). Trzema telefonami
dysponuje 11 – 15 proc. ankietowanych. Posługiwanie się znaczną
liczbą komórek (czterech i więcej)
najczęściej deklarowali klienci Ery (11,5 proc.)
i Orange (9,3 proc.).
Najwyższą średnią liczbę komórek (2,26) deklarują klienci Ery.

W ponad
połowie (59 proc.) badanych firm pracownicy
posługują się desktopami, w 42 proc. – komputerami przenośnymi. 91,1 proc. przedsiębiorstw posiadających komputery ma
również dostęp do Internetu – 80,1 proc. stały stacjonarny. Stałego mobilnego
Internetu używa 15 proc. firm. Klienci
instytucjonalni wykorzystują głównie dwa rodzaje prędkości łącza: od 1 do 1,99 Mb/s (34,3 proc.)
i od 2 do
5,99 Mb/s (35,3 proc.).

IBM: cztery scenariusze dla telekomunikacji

Na
podstawie badań, w których wzięli udział
zarówno konsumenci, jak i operatorzy z całego świata, IBM przewiduje cztery
prawdopodobne kierunki rozwoju branży telekomunikacyjnej. Przedstawiciele
producenta przeanalizowali m.in. następujące trendy: tendencję spadkową w telefonii stacjonarnej, brak zwiększenia
przychodów z usług telefonii mobilnej oraz
bardzo duży wzrost popytu na internetowe usługi szerokopasmowe przy znikomym
zarobku operatorów z tego tytułu.

Zdaniem analityków w ciągu najbliższych pięciu lat może zostać
zrealizowany jeden z następujących
scenariuszy: konsolidacja, rozdrobnienie rynku, starcie gigantów albo tzw.
bazar idei. Do fuzji i przejęć doszłoby,
gdyby inwestorzy, rozczarowani brakiem sensownych działań operatorów, stracili
do nich zaufanie. Dezintegracja rynku groziłaby, gdyby kryzys gospodarczy się
przedłużał. Wówczas powstałoby wiele silnych marek detalicznych, które
łączyłyby oferowane przez siebie usługi w pakiety.

Znacznie lepiej dla rynku
rokują dwa pozostałe scenariusze. Jednym z nich
jest starcie gigantów. Według przedstawicieli IBM-a dostawcy usług
telekomunikacyjnych mogliby współpracować, by sprostać konkurencji ze strony
dostawców usług oraz producentów sprzętu sieciowego. W efekcie rozwijaliby rynek, a klienci zyskaliby wartość dodaną. Równie
opłacalny jest tzw. bazar idei. Proces ten polegałby na przełamaniu barier
między operatorami a dostawcami usług, w efekcie czego infrastruktura dostępowa stałaby
się otwarta i powszechna, a łączność – nieograniczona.

Zdaniem analityków IBM-a, w celu uniknięcia złych
scenariuszy operatorzy powinni dążyć do optymalizacji swoich działań, lepszego
zarządzania kontaktami z klientami oraz oferowania coraz to nowych usług.