W kwietniu szefowie Sega Sammy Holdings poinformowali o zakupie fińskiej firmy Rovio. O transakcji pisały liczące się światowe media, choć jej wartość, opiewająca na 800 mln dol., wygląda skromnie, chociażby na tle planów Microsoftu, który zamierza przejąć Activision Blizzard za 75 mld dol. Czym zatem tłumaczyć duże zainteresowanie tym zakupem? Rovio jest twórcą wydanej w 2009 r. kultowej gry Angry Birds. To pierwsza mobilna gra, której udało się przekroczyć miliard pobrań. Według szacunków analityków z Data.ai od momentu powstania „rozzłoszczone ptaki” przyniosły przychody w wysokości 1,8 mld dol., a do końca ubiegłego roku odnotowały ponad 5 mld pobrań. Rovio potrafiło przekuć ogromną popularność Angry Birds na komercyjny sukces, uruchamiając wiele dodatkowych wersji gry oraz telewizyjnych spin-offów. W 2017 r. Rovio zadebiutowało na Helsińskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, ale mimo pozyskanego kapitału nie udało się tej firmie wydać kolejnego hitu.

W ostatnich kilku latach gry mobilne w bardzo szybkim tempie zdobywają zwolenników, a co za tym idzie do ich twórców płynie coraz szerszy strumień pieniędzy. Zdaniem analityków wyraźne przyspieszenie nastąpiło w czasie pandemii, mimo że wydłużyła premiery wielu długo oczekiwanych gier. Dodatkowo nałożyły się na to kłopoty związane z dostępnością sprzętu. Wymienione trudności nie zmniejszyły jednak aktywności mobilnych graczy, co pokazują wyniki sprzedaży pochodzące z 2021 r. Według Newzoo globalne przychody wypracowane w tym segmencie rynku wyniosły 93,2 mld dol., co oznacza 7,3 proc. wzrost w ujęciu rocznym. W tym samym okresie segment konsol skurczył się o 6,6 proc., zaś komputerów PC o 0,8 proc. Należy podkreślić, że 52 proc. globalnych przychodów z gier pochodziło od użytkowników urządzeń mobilnych. Wszystko wskazuje na to, że udział ten będzie rosnąć, choć mobilni gracze w ubiegłym roku ograniczyli swoje wydatki.

Problem z Apple’m i recesją

Nie trzeba być wytrawnym analitykiem, aby wymienić kilka najważniejszych czynników, które stymulują popyt na mobilny gaming. Kolejne wersje smartfonów oraz przenośnych konsol są wyposażone w mocniejsze procesory i więcej pamięci RAM. To otwiera nowe możliwości przed twórcami gier na urządzenia przenośne. W rezultacie jakość mobilnej rozrywki stale rośnie, zapewniając coraz szybsze prędkości reakcji, a także lepsze efekty wizualne i dźwiękowe. Jednak pomimo wielu sprzyjających okoliczności w ubiegłym roku wartość globalnego rynku mobilnych gier zmniejszyła się o 6,4 proc.

Analitycy Newzoo wskazują w powyższym kontekście na dwa kluczowe czynniki, które wpłynęły na załamanie się sprzedaży. Pierwszym są ograniczenia w zakresie identyfikowania i śledzenia użytkowników. Jak wiadomo, Apple wprowadziło (począwszy od systemu iOS 14.5) funkcję App Tracking Transparency (ATT). Wymaga od właściciela iPhone’a wyrażenia zgody na śledzenie jego aktywności na witrynach internetowych oraz poprzez różnego rodzaju aplikacje. W lwiej części przypadków użytkownicy nie zgadzają się na taki stan rzeczy, a tym samym aplikacje nie uzyskują dostępu do identyfikatora urządzenia (IDFA). Zmiana przyczyniła się do poważnych spadków przychodów z reklam zamieszczanych na Facebooku, Twitterze czy Snapchacie. Niestety, odbiła się też na zarobkach wydawców i programistów, którzy prosperowali dzięki kierowaniu reklam do graczy, a także śledzeniu ich preferencji.

– To, co utraciliśmy w postaci efektywnie zainwestowanych środków na promocję, nie zostało odzyskane przez inne kanały. Twórcy gier, którzy nie opierają się na silnej wartości intelektualnej, lecz na marketingu wydajnościowym, borykają się z poważnymi problemami – przyznaje Alexis Bonte, dyrektor operacyjny Stillfront.

Siłą rzeczy wpływ na spadek sprzedaży mobilnych gier ma recesja. Dochody graczy są nadwyrężone przez inflację, przez co muszą zmieniać swoje priorytety. Tym bardziej, że świat po dwóch latach blokady znowu otworzył się na inne rozrywki.

– Gry na smartfony, bazujące często na modelu subskrypcyjnym czy mikropłatnościach, wydają się być najłatwiejszym obszarem do wprowadzenia oszczędności i stąd zapewne najgłębsze spadki. Myślę jednak, że wychodzenie z kryzysu będzie skutkować poprawą wyników także w branży gier i wrócimy na ścieżkę wzrostu – zauważa Adam Żelazko, Brand Development Manager SYS w polskim oddziale Asusa.