Redaktorzy dzienników ogólnopolskich bardzo często kończą artykuły, w których opisują wejście do Polski kolejnego hipermarketu, stwierdzeniem: wygrają konsumenci, którzy skorzystają na spodziewanych obniżkach cen. Nic z tego. Jak dowiedliśmy jakiś czas temu, w największych sklepach jest drogo (patrz: CRN 2/2005, 'Rżną klientów zawodowo’). Wprawdzie duzi walczą ceną zarówno z małymi sklepami, jak pomiędzy sobą, ale nie ma tu mowy o wojnie z prawdziwego zdarzenia. Są to raczej potyczki na promocje, które dotyczą kilku produktów z całej oferty. Czy inaczej rzecz będzie się miała z Dixonsem, który ma opinię najtańszego w Europie wyspecjalizowanego hipermarketu? Na razie nie mamy podstaw do tego, aby tak sądzić.

Przypomnijmy, że w grudniu 2004 r. sprawdziliśmy ceny dwudziestu markowych produktów w ponad trzydziestu sklepach w całej Polsce. Okazało się, że ceny dziesięciu urządzeń spośród tych, które braliśmy pod uwagę, były najwyższe w marketach elektronicznych (MediaMarkt i in.). Niewyspecjalizowane hipermarkety (Carrefour, Geant, Leclerc) były trochę tańsze, za to fatalnie zaopatrzone. Nie znaleźliśmy w nich większości produktów, które nas interesowały. W sieciowych placówkach w centrach handlowych (Sferis, Vobis) ceny produktów można było określić jako przeciętne, a zaopatrzenie – lepsze niż w hipermarketach (zarówno wyspecjalizowanych, jak i niewyspecjalizowanych). Znajdowaliśmy tam zazwyczaj ponad połowę z dwudziestu wybranych produktów. Zdecydowanie najtaniej było w sklepach resellerów, które w dodatku okazały się najlepiej zaopatrzone. Ceny w wyspecjalizowanych sklepach wielkopowierzchniowych okazywały się najczęściej co najmniej o 15 proc. wyższe niż w większości firm resellerskich.

W połowie lutego powtórzyliśmy – na dużo mniejszą skalę – eksperyment z końca ubiegłego roku. Sprawdziliśmy ceny pięciu popularnych produktów w warszawskich sklepach Komputronika, MediaMarktu, Saturna, Sferisu oraz placówkach Vobis Microcomputer. Zaskoczenia nie było. W przypadku każdego z urządzeń najdroższą placówką był Saturn. Cyfrówkę Canon A85 sprzedawano tam o kilkaset złotych drożej niż w Sferisie i Komputroniku! Najtaniej natomiast było tego dnia w Sferisie. Dawny PTR miał najlepsze ceny trzech z pięciu interesujących nas produktów. Warto jeszcze uwypuklić jedną ciekawą regułę, którą zauważyliśmy podczas przygotowywania tego artykułu – nawet w nielicznych przypadkach, gdy markety elektroniczne są tańsze od salonów dilerskich, różnice na ich korzyść wynoszą kilka, kilkanaście złotych. Jeżeli jednak są droższe, to zwykle różnica w cenie wynosiła aż kilkaset złotych.