Od początku ery pecetów obudowy były traktowane jako zło konieczne. Klienci najczęściej wybierali najtańsze. Sytuacja uległa zmianie w nowym tysiącleciu, gdy na rynku pojawiły się obudowy kolorowe. Na początku były stosunkowo drogie i stanowiły marginalną część rynku. Wraz ze spadkami cen ich pozycja szybko się umacniała. W 2002 roku kolorowa obudowa kosztowała już zaledwie kilkanaście złotych więcej od szarej czy kremowej. W poprzedniej dekadzie kolorowe pudełka były alternatywą dla zamożnych, dziś dla bogatszej klienteli przeznaczone są obudowy wyróżniające się oryginalnym wzornictwem i funkcjonalnymi lub tylko ozdobnymi dodatkami. O wyborze decydują oczywiście walory estetyczne. Stare przysłowie mówi: jeśli nie możesz kogoś pokonać, zostań jego przyjacielem. Jeśli zatem obudowa jest niezbędna, niech przynajmniej nie szpeci biura czy mieszkania.

Oryginalne rozwiązania nie cieszą się na razie szczególnym powodzeniem. W zeszłym roku na każde sto sprzedanych obudów przypadały najwyżej trzy, których wzornictwo odbiega od standardu. Nie występują też powszechnie w ofertach dostawców. Niemal połowa dystrybutorów (w tym kilku bardzo dużych), z którymi rozmawialiśmy, w ogóle nie sprzedaje takich produktów.

PC-Moddig

Na rynku znajdziemy trzy rodzaje oryginalnych obudów. Do pierwszego z nich należą typowe wieże ATX wyposażone w podświetlenie i przezroczyste elementy obudowy, dzięki czemu wnętrze maszyny jest widoczne.

Nazywamy tę modę PC-Moddig – mówi Maciej Boczkowski, Product Manager w Rubikonie. – Polega ona głównie na stosowaniu różnokolorowego oświetlenia neonowego na zewnątrz i wewnątrz obudowy oraz rozbudowanych, również święcących wiatraków.

Oświetlenie to jeszcze nie wszystko. Ciekawym dodatkiem, który nie tylko uatrakcyjnia wygląd, ale pełni funkcje użytkowe, jest wyświetlacz ciekłokrystaliczny, który podaje informacje o temperaturze wewnątrz obudowy, temperaturze procesora, prędkości wiatraka. Ceny obudów PC-Moddigowych wahają się od 120 do 200 zł. Są też modele dużo droższe, przykładem obudowa wykonana w całości z przezroczystego plastiku, która kosztuje prawie 1 tys. zł.

Niestandardowa obudowa nie musi wcale świecić jak choinka. Na rynku znajdziemy co najmniej kilkadziesiąt modeli, których atrakcyjność wizualna wynika przede wszystkim z zastosowania bardzo solidnych i jednocześnie estetycznych materiałów. Tego rodzaju konstrukcje ATX zaliczają się do produktów z najwyższej półki, co znajduje odzwierciedlenie w cenach sięgających 1 tys. zł.

W obudowach z 'wyższej półki’ stosuje się m.in. ciche zasilacze, zabezpieczone przed przepięciami i przeciążeniami – mówi Krzysztof Wójciak, dyrektor handlowy polskiego oddziału Mode Coma. – Nie mniej ważna w tym przypadku jest ergonomia, którą uwzględniono, biorąc pod uwagę nie tylko potrzeby użytkownika, ale i wygodę montażysty.

Tu warto zauważyć, że niektóre rozwiązania są ergonomiczne tylko pozornie. Najlepszym przykładem jest umieszczanie gniazd USB i audio na samym dole przedniego panelu obudowy. Gdy komputer stoi na podłodze, takie rozwiązanie jest po prostu niepraktyczne.

Czasem slim lub Micro-ITX

PC-Moddig, aczkolwiek jest zdecydowanie najsilniejszym trendem w konstrukcji niestandardowych obudów, nie wyczerpuje bynajmniej możliwości projektantów. Po długiej nieobecności powracają na rynek odświeżone pudełka typu slim, które można było spotkać w połowie lat dziewięćdziesiątych, najczęściej u dostawców
A-brandowych (kto dziś pamięta Prolineę, najpopularniejszy w tamtym czasie model Compaqa?). Składacze nie lubili tego rodzaju obudów ze względu na kłopotliwy montaż kart rozszerzeń. Dziś problem z zamontowaniem karty graficznej czy muzycznej już nie istnieje, bo jak wiadomo większość płyt głównych jest wyposażona w zintegrowane urządzenia. Niewątpliwą zaletą obudów slim są małe rozmiary, ale mają zasadniczą wadę – są dość drogie (150 – 300 zł).

Stosunkowo wysokie ceny obudów slim wynikają przede wszystkim z konieczności stosowania specjalnych zasilaczy – wyjaśnia Norbert Gościński, Product Manager z Megabajtu. – Ze względu na małe wymiary obudowy, zasilacz także musi być odpowiednio mniejszy. A miniaturyzacja kosztuje…

O ile drogie wieże ATX cieszą się w Polsce prawie takim samym powodzeniem, jak na Zachodzie, obudowy slim na naszym rynku nie mają wzięcia, choć w krajach rozwiniętych – wprost przeciwnie. Jednak zdaniem producentów moda na małe pudełka prędzej czy później przyjdzie do nas. Również trzeci rodzaj nietypowych obudów – Micro-ITX, jak dotąd nie zdobył sobie w Polsce klienteli. Popyt na nie pojawił się dwa lata temu, gdy wprowadzono na rynek pierwsze płyty główne o wymiarach 17×17 cm. Niewątpliwie z ekonomicznego punktu widzenia takie rozwiązanie jest interesujące, bo za niewiele ponad 400 zł można kupić płytę ze zintegrowanym procesorem, kartą graficzną, muzyczną i sieciową. Cóż jednak z tego, gdy za obudowę trzeba zapłacić ponad 200 zł…

Pudełko przyszłości

Obudowa, podobnie jak stacja dyskietek, jest najbardziej 'konserwatywnym’ elementem komputera. Producenci oceniają, że typowa wieża ATX pozostanie standardem jeszcze kilka lat. Czy mają rację? Niewątpliwie solidne, wysokiej jakości pudełka, za które trzeba zapłacić co najmniej 500 zł, pozostaną niszą. Nikt nie wróży też świetlanej przyszłości rozwiązaniom Micro-ITX ani innym rewolucyjnym koncepcjom, jak na przykład konstrukcje kompaktowe (komputery zintegrowane w jednej obudowie z monitorem ciekłokrystalicznym), które od co najmniej półtora roku nie mogą przebić się na rynku. Chociaż nie wszyscy są przekonani, że komputer kompaktowy odejdzie w zapomnienie.

Wcześniejsze konstrukcje były dość drogie, bo do ich budowy wykorzystywano elementy notebookowe – mówi Krystyna Niewójt, dyrektor salonu sprzedaży Aycomu. – Obecnie, dzięki zastosowaniu tylko komponentów pecetowych, nowa konstrukcja jest niewiele droższa od tradycyjnego komputera.

Zalety kompaktowego peceta są oczywiste – zajmuje bardzo mało miejsca i nie ma żadnych (oprócz zasilającego) kabli, ale trzeba za niego zapłacić ok. 500 zł więcej niż za tradycyjny komputer w takiej samej konfiguracji. Czy to dużo, czy mało, trudno określić, bo nie sposób wycenić w złotówkach dodatkowe miejsce na biurku czy porządek w kablach. Najprawdopodobniej takie obudowy pozostaną jednak rozwiązaniem niszowym.

Ale PC-Moddigowe wieże i obudowy slim – to co innego. Niewykluczone, że w najbliższej przyszłości ich ceny spadną o kilkanaście złotych, podczas gdy koszt najtańszych, obecnie najczęściej kupowanych kolorowych pudełek raczej się nie zmniejszy. A spadek ceny, jak udowadnia przykład nagrywarek CD-RW, jest tym, co klienci lubią najbardziej. Polski rynek dojrzewa – w pecetach coraz częściej można znaleźć komponenty wyższej jakości. Użytkownicy niewątpliwie bardzo racjonalnie wydają pieniądze i, jeśli mogą przeznaczyć na komputer kilkadziesiąt złotych więcej, wybierają szybszy dysk, niezawodny cooler czy markową pamięć. Obudowa także może być lepsza albo gorsza, naturalną więc koleją rzeczy przyjdzie czas, że kupujący będą zwracać większą uwagę na jej jakość.